Gabriel recenzja

Dziś przyszła pora na moje pierwsze spotkanie z twórczością Moniki. Co prawda zaczęłam już co nieco czytać na Wattpadzie, ale wiadomo - papier to papier.

Główni bohaterowie, których poznajemy, to Rosalyn i Gabriel.

Dziewczyna potrzebuję odpoczynku, nowego startu. Przytłoczenie pracą, niepokojące wiadomości, które otrzymuje od pewnego mężczyzny, wszytko zbiegło się w czasie. Właśnie dlatego, za namową przyjaciół, rzuca pracę i wyjeżdża do domku letniskowego, w którym ma się wyciszyć, odetchnąć świeżym powietrzem, przewietrzyć umysł. Wszystko nad malowniczym jeziorem Tahoe.

Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie niespodziewany gość, który również został namówiony do wyjazdu, który również jest pracoholikiem, więc urlop mu się należał. Gabriel został wysłany w to samo miejsce, bez informacji o tym, że ktoś aktualnie przebywa w domku.

Cóż... Oboje potrzebują tego wyjazdu, więc ustalają, że zaistniała sytuacja nie powinna zakłócić ich wypoczynku. Na szczęście znają się ze względu na wspólnych znajomych. Między nimi pojawia się jednak pożądanie. Gabriel znany jest z jendorazowych podbojów. Rosalyn nie jest w stanie pójść na układ bez uczuć.

Co może z tego wyniknąć?

No powiem Wam, że było całkiem przyzwoicie. Bardzo spodobał mi się pomysł na tę historię, natomiast jestem odrobinę sceptycznie nastawiona do bohaterów. Zdaję sobie sprawę z tego, że w całości chodzi o przemianę Gabriela, ale odrobinę denerwował mnie swoim zachowaniem. Z drugiej strony, jak sobie o tym pomyślę, to lubię, gdy bohaterowie wzbudzają skrajne emocje, ale kurczę, nie polubiłabym się z nim. Co do Rosalyn, było mi jej szkoda. Weszła w relację niezgodną ze swoimi wymaganiami, co tylko spowodowało trochę cierpień, a dodatkowo miała pecha w życiu (jeśli chodzi o mężczyzn).

Zdecydowanie dodałabym tu trochę więcej dialogów, ponieważ zabrakło, w moim odczuciu, tego czegoś między bohaterami. Chemia była niesamowita, aż od niej buzowało, natomiast bardzo przyjemnie byłoby poczytać o ich mentalnej więzi. Czuję mały niedosyt co do tego. To chyba jedna z nielicznych historii, w których nie padają ogromne deklaracje, co do uczuć. To też w tym wypadku zasługuje na plus, gdyż po takim rozwoju akcji, trudno byłoby w nie nagle uwierzyć.

Teraz pozostaje mi sięgnąć po kolejne tomy, ponieważ wiem, że chłopaki przyciągną moją uwagę.