Paderborn recenzja

Czy astrologia może stać się narzędziem zbrodni doskonałej? Olgierd Paderborn, znany z serii o Joannie Chyłce bezkompromisowy prokurator, musi zmierzyć się z tym pytaniem, prowadząc śledztwo w sprawie brutalnego seryjnego mordercy - Rzeźnika znad Odry. W tej mrocznej i pełnej napięcia historii dołącza do niego Karolina Siarkowska, a ich wspólne dochodzenie odkrywa przerażające powiązania między krwawymi zbrodniami a nieprzewidywalnym światem astrologii.
Ta wciągająca fabuła to nie tylko zagadka kryminalna, ale także wyjątkowe starcie intelektów, w którym nic nie jest takie, jak się wydaje. Skomplikowane relacje bohaterów, napięcie w każdej scenie i zaskakujące zwroty akcji sprawiają, że „Paderborn” to dzieło, od którego trudno się oderwać.

To była świetna lektura, choć może nie tak świetna jak jej poprzedniczka. Siarkowska i Paderborn podążają tropem Rzeźnika znad Odry, który od kilku lat torturuje i zabija kobiety i mężczyzn, a następnie układa z ich ciał instalacje artystyczne nad Odrą. Tropem „artysty” podążała również Nina Paderborn, która niespodziewanie zapadła się pod ziemię.

I tu pojawia się on - mroczny rycerz - Piotr Langer, który mimo wszystko okazuje się posiadać również te „ludzkie” uczucia. Kontaktuje się z parą prokuratorów i proponuje im współpracę w odnalezieniu Niny, która - jak twierdzi - została uprowadzona przez wspomnianego Rzeźnika. To dowodzi, że nawet Piotr Langer może kochać. Ale czy z wzajemnością? Cóż. Na to pytanie odpowie Wam zakończenie, które niejako mnie rozczarowało.

Niestety opisując dlaczego, zdradziłabym Wam za dużo więc musi Wam to wystarczyć 🙂

Niemniej jest jeszcze jedna część, której nie mogę się doczekać i w której pokładam nadzieje, że ciemna strona mocy będzie górą. Tak - takiego zakończenia oczekuję. Bo ile można czytać o tym, że sprawiedliwość zwycięża?
Poza tym... litości! To Piotr Langer! Arcyłotr, bestia, psychopata - tacy nie trafiają za kratki. Cytując poprzednią część serii: "Psychopaci z niskim IQ trafiają do więzienia - ci z wysokim zostają dyrektorami korporacji. A ci ze średnim kończą w polityce."