Gabriel recenzja

Z cyklu rzucić wszystko i pojechać w Bieszczady.

Rosalyn znajduje się w dołku psychicznym. W którą stronę się nie odwróci zderza się ze ścianą. W pracy jest niedocenianą i pomijaną dziennikarką co powoduje u niej wypalenie zawodowe. Jakby to był za mały problem dorobiła się stalkera. Za namową swojej przyjaciółki Alex, rzuca pracę i wyjeżdża do domku letniskowego nad jeziorem Tahoe aby nabrać dystansu i uwolnić się od niebezpiecznego adoratora.

Gabriel, właściciel bardzo dobrze prosperującego, salonu tatuażu przestaje czuć radość ze swojej pracy. Odkąd otworzył studio, kilka lat temu, nie miał dnia wolnego. Jego jedyną rozrywką są jednonocne przygody - jak już oczywiście znajdzie czas aby pojść do klubu. Jego przyjaciel ( a zarazem brat Alex ;)) daje mu klucze do ich posiadłości z przykazaniem odpoczynku i zresetowania mózgu.

Jakie wielkie było zdziwienie Rosalyn, kiedy po powrocie do domku zastaje tam Gabriela. Oboje niby się znają, ponieważ bywają w tym samym towarzystwie ale czy na tyle aby wytrzymać ze sobą kilka dni ?

Gabriel to pierwszy tom z serii Crazy Love. Monika Nawara stworzyła i wprowadza nas w życie grupki przyjaciół. W pierwszym tomie poznajemy Rosalyn i tytułowego Gabriela.

Oboje totalnie różni, na pozór nic ich nie łączy. Jednak pobyt nad jeziorem zmienił ich postrzeganie siebie. Zaczęli dostrzegać w sobie coś więcej niż tylko zwykłych znajomych. Ale jednak ich podejście do tego jest kompletnie odmienne. On lubi swoje życie takim jakim jest i nie chce mieć kuli u nogi w postaci kobiety ma stałe. Jedynym akceptowalnym związkiem dla niego jest friends with benefits, i to tylko na czas pobytu w domku letniskowym. Ona aby pojść z kimś do łóżka musi czuć bezpieczeństwo i stałość. Nie dla niej są takie atrakcje. Jednak w pewnym momencie ulega i próbuje cieszyć się chwilą, wmawiając sobie ,że to nic nie znaczy. Ale czy tak jest naprawdę?

Historia zaczyna się przytupem i niewyhamowywuje nawet na chwilę. Drama goni dramę, a w międzyczasie mamy świetny humor, ogrom emocji i dużo przemyśleń bohaterów. Uczestniczymy w dorastaniu uczuciowym Gabriela ( no bo nie oszukujemy się na początku jego jego uczuciowość można zmieścić w łyżeczce do herbaty) i odkrywamy jego romantyczną duszę. Czy Rosalyn to doceni?

Polecam tę książkę z całego mojego książkowego serca.