Autentyczne wydarzenia i postaci historyczne stały się tłem do przedstawienia wojennej rzeczywistości łódzkiego getta, o którym rzadko można czytać w literaturze. Aneta Krasińska doskonale oddała atmosferę tamtych czasów, stworzyć realistycznych bohaterów i opowiedzieć o ich tragicznych losach. Suche fakty historyczne nie potrafią wzbudzić tylu emocji i tak podziałać na wyobraźnię, jak stworzone przez autorkę postaci. Ludzi, którzy tak desperacko chcieli przeżyć, mieli swoje twarze i imiona, oraz swoją opartą na faktach historię, która mimo upływu lat nadal ściska za gardło i wywołuje wzruszenie. Anecie Krasińskiej kolejny raz udało się odtworzyć prawdę historyczną i chociaż wykreowane w powieści postaci są fikcyjne, to zrobiła to tak perfekcyjnie, że nie było możliwości, by nie zaangażować się w ich losy. Dla mnie byli namacalnie żywi i prawdziwi, a to, co musieli przeżywać, zapierało mi dech w piersiach. Pomimo że doskonale wiedziałam, jaki los spotkał mieszkańców łódzkiego getta, to i tak nie udało mi się uniknąć łez wzruszenia.
Laura wciąż tęskni za mężem, ale bardziej niż o swój los, martwi się o braci męża, przyrzekła bowiem ich matce opiekę nad nimi. Niełatwo im się żyje w getcie, bo okupanci wciąż ograniczają i tak skromne porcje żywnościowe. Niemcy uważają się za rasę panów, pogardzają ludźmi innych narodowości, a szczególnie Żydami, co nie przeszkadza im w korzystaniu z ich usług. Laura zaś ze wszystkich sił próbuje chronić swoją rodzinę, a także pomagać Izabeli, której odebrano dzieci i wywieziono męża.
Prawdziwą tożsamość Laury przypadkiem odkrywa niemiecki oficer Wagner, który jest zdziwiony tym, że kobieta zdecydowała się na dobrowolne zamknięcie w getcie. Potrzebuje służącej i jako że brzydzi się Żydami, zatrudnia do tej pracy Laurę. Początki tej służby są dla niej ciężkie, bo każda jej niesubordynacja jest karana przez Niemca biciem. Ukrywa to starannie przed rodziną, bo dzięki tej pracy żyje im się trochę lepiej. Wagner odkrywa, że kobieta jest wykształcona i każe sobie na głos czytać książki po niemiecku, a potem w przypływie dobrego humoru zabierać resztki jedzenia do domu. Sytuacja jej rodziny od tej chwili się jeszcze bardziej poprawia, co Laurę niezmiernie cieszy. Stopniowo między nią a niemieckim oficerem nawiązuje się nić porozumienia, chociaż należą do dwóch różnych światów. Laurze zainteresowanie Niemca nie odpowiada i gdy tamten zaczyna oczekiwać czegoś więcej, zdecydowanie się temu sprzeciwia. Los rodziny Lewiatanów, dopóki Laura pracowała u Wagnera był trochę lżejszy, bo przynajmniej nie głodowali. Niestety jej odmowa na propozycję wyjścia z getta i bliższych relacji z Wagnerem spowodowały, że zostaje zwolniona z pracy i znów muszą głodować, liczyć każdy kęs.
Getto to przerażające miejsce, w którym królowały głód, choroby i nieustanny strach. Trzymano tu ludzi, jak zwierzęta w klatce, a rasa panów wymuszała na nich ciężką i wyczerpująca pracę za garstkę byle jakiego pożywienia. Coraz trudniej było udręczonym ludziom żyć w tym miejscu i nie zwariować, a przy życiu często trzymały ich dobre wspomnienia z czasów, gdy byli wolni. Zapachu kwiatków, beztroskiego życia, radosnego śmiechu bez powodu. Marzenia, że to wszystko się kiedyś skończy i wróci do normalności, chcieli przeżyć za wszelką cenę. Szczęściem było znaleźć bratnią duszę, która pomogłaby przetrwać w tym piekle. Takim ratunkiem dla siebie są Laura i Izabela i choć stwarzają tylko pozory, że ich życie ma jakiś sens, to wspólnie udaje im się jakoś przetrwać kolejny dzień, zaś by odwrócić myśli od tej gehenny, liczą przyszyte guziki do niemieckich mundurów.
Obok getta znajduje się obóz odosobnienia dla polskich dzieci, które żyją tam w nieludzkich warunkach, bite i poniewierane każdego dnia. Józef i Eliasz pod wpływem impulsu ukrywają jednego z chłopców, któremu zaczyna matkować Izabela, bo opieka nad osieroconym chłopcem wypełnia jej lukę po dzieciach. Głód w getcie staje się coraz bardziej dokuczliwy, coraz trudniej zdobyć jakieś pożywienie. Ze zdrowych pełnych życia ludzi, wszyscy zmieniali się powoli w ludzkie wraki, kupkę kości obciągniętej skórą. Kolejni mieszkańcy opuszczają swoich bliskich z wyczerpania, głodu i chorób. Odchodzą niepostrzeżenie po cichutku we śnie.
Faszyści czując się bezkarni, wykorzystują swoją przewagę nad zniewolonymi ludźmi, którzy dla zaspokojenia głodu i ze strachu o bliskich, za kawałek pożywienia idą za swymi oprawcami ze spuszczonymi głowami, oczami wbitymi w ziemię, jak tresowane zwierzęta. Żyją uwięzieni w tym miejscu, pozbawieni nadziei, że kiedyś to się może zmienić. By jakoś przetrzymać i przeżyć czepiają się resztek swoich wspomnień sprzed wojny, co pozwala im przetrwać jakoś kolejny dzień. Niestety, jak wiemy z historii, na nic to się nie zdało, bo w sierpniu 1944 r. wszyscy mieszkańcy łódzkiego getta znajdą się w bydlęcych wagonach, które powiozą ich do obozu zagłady niczym zwierzęta.
Aneta Krasińska przedstawiła wstrząsający obraz łódzkiego getta. Tragiczny los ludzi, którzy nie zrobili nikomu nic złego, chcieli tylko żyć. Służyli swoim oprawcom, a oni i tak wysyłali ich na śmierć. Bez skrupułów, bez mrugnięcia okiem, bez wyrzutów sumienia. Nie do wiary, co propaganda jednego szaleńca mogła zrobić z inteligentnym społeczeństwem, z którego wywodziło się tak wielu znanych pisarzy i muzyków. Nie do wiary, że w narodzie, jakby się to mogło wydawać o ogromnej wrażliwości na piękno, zrodziło się tyle bestii niemających poszanowania dla życia drugiego człowieka.
𝑊𝑐𝑖ąż 𝑝𝑜𝑑 𝑤𝑖𝑎𝑡𝑟 to niezwykle poruszająca opowieść o tym, jak upodleni do granic możliwości ludzie, próbowali zachować mimo wszystko swoją godność. O tym, jak walczyli o namiastkę normalności, wzajemnie się wspierali, czasem ratowali z narażeniem swojego życia. 𝑊𝑐𝑖ąż 𝑝𝑜𝑑 𝑤𝑖𝑎𝑡𝑟 to przepiękne świadectwo tego, że nawet w piekle, jakie zgotowali naziści Żydom, istniało nadal człowieczeństwo i ludzka dobroć, której ci nie byli w stanie zniszczyć. Gdzie każdy odruch dobroci i każde nawet najmniejsze wsparcie sprawiały, że w tych odartych z godności ludziach, wciąż tliła się jeszcze nadzieja. Zadziwiające jest, ile potrafili znieść ci biedni ludzie, którym odebrano dosłownie wszystko. Jest to też przerażający obraz ludzkich bestii, którym jeden szaleniec nie tylko pozwolił, ale nakazał krzywdzić innych. 𝑊𝑐𝑖ąż 𝑝𝑜𝑑 𝑤𝑖𝑎𝑡𝑟 to realnie odwzorowana gehenna getta, miejsca, gdzie żywi zazdrościli martwym, podziwiali odwagę tych, którzy w odruchu desperacji odbierali sobie życie.
Powstało już tyle książek o Holokauście, a ja wciąż nie potrafię pogodzić się z tym co jedni ludzie zrobili innym ludziom. Wojna to straszna pani, która wyzwala w człowieku najgorsze instynkty pozwalające na mordowanie innych z zimną krwią. Pozwalająca na traktowanie innych ludzi gorzej niż zwierzęta, w imię chorej ideologii niszczyć inny naród. Teraz, gdy nasze poczucie bezpieczeństwa zostało zaburzone, o wojnie już nie możemy myśleć jedynie jak o fakcie historycznym.
W październiku 1942 r. nikt z mieszkańców łódzkiego getta nie przypuszczał, że miasto za drutami będzie istniało jeszcze blisko dwa lata. W rodzinie Lewiatanów kolejne dni przynoszą więcej trudnych...
Nie do wiary, co propaganda jednego szaleńca mogła zrobić z inteligentnym społeczeństwem, z którego wywodziło się tak wielu znanych pisarzy i muzyków...
To, że ktoś jest pisarzem, muzykiem czy w ogóle tzw. inteligentem nie daje dziś (chyba nigdy nie dawało) żadnej gwarancji, że jest dobrym człowiekiem, tym bardziej więc nie gwarantuje, że ma on jakieś rozsądne poglądy na politykę, lub że nie będzie podatny na totalitarną propagandę. Wystarczy rozejrzeć się wokół. Ludzie wykształceni i oczytani w kwestii polityki czy religii stają się fanatykami (w obie strony). Nie rozumiem, skąd tak często ludziom się wydaje, że artyści czy pisarze to jacyś nadludzie, "giganci ducha". Romantyzm się skończył.
Przykładem może być Wagner i cała jego rodzina, Martin Heidegger, a także siostra Nietzschego, dzięki której tak jego filozofia stała się popularna w Niemczech.
@tsantsara Masz rację, moje poglądy i odczucia wpasowały się w stereotypy, o których wspominasz. Wydawałoby się, że od ludzi wykształconych należałoby oczekiwać większej empatii i zrozumienia, ale życie pokazuje, że wcale tak nie jest.
@jatymyoni Masz rację, Wagner był człowiekiem wykształconym, kochającym literaturę, co nie przeszkadzało mu w pogardzaniu Żydami i wysyłaniem ich na śmierć.
Najciekawsze, że sam Nietzsche najbardziej pogardzał Niemcami i antysemityzmem, a chwalił się swoimi polskimi korzeniami. Nie przypuszczał, że jego filozofia będzie tak wykorzystana.
W październiku 1942 r. nikt z mieszkańców łódzkiego getta nie przypuszczał, że miasto za drutami będzie istniało jeszcze blisko dwa lata. W rodzinie Lewiatanów kolejne dni przynoszą więcej trudnych...
„Nauczycielka z getta. Wciąż pod wiatr” to książka autorstwa Anety Krasińskiej wydana przez Wydawnictwo Jaguar. Jest to drugi tom serii. Książka opowiada losy Laury, która dobrowolnie przekroczyła b...
W październiku 1942 r. nikt z mieszkańców łódzkiego getta nie przypuszczał, że miasto za drutami będzie istniało jeszcze blisko dwa lata. W rodzinie Lewiatanów kolejne dni przynoszą więcej trudnych c...
@paulinkusia1991
Pozostałe recenzje @gala26
𝗭𝗮𝗴𝗺𝗮𝘁𝘄𝗮𝗻𝗲 𝗿𝗲𝗹𝗮𝗰𝗷𝗲
Dla nikogo chyba nie jest tajemnicą, że Małgorzata Rogala należy do grona moich ulubionych autorek. Uwielbiam jej styl pisania i historie, które tworzy. W każdej z nich ...
𝑅𝑎𝑘 to historia stalkera z Tindera, który przez czternaście lat oszukiwał i wykorzystywał kobiety, czując się całkowicie bezkarny. Manipulował ludźmi, aż do momentu, gdy...