Wzgórze dzikich kwiatów recenzja

Nieoczekiwany spadek

Autor: @Moncia_Poczytajka ·2 minuty
2019-12-29
Skomentuj
6 Polubień
„Wzgórze dzikich kwiatów” Kimberley Freeman to powieść, na którą miałam ochotę od bardzo dawna. Odkąd niemal trzy lata temu pojawiła się w zapowiedziach wydawniczych byłam przekonana, że historia ta poruszy moje serce. I rzeczywiście tak się stało.

Autorka splata ze sobą dwie interesujące historie – byłej baletnicy Emmy i projektantki odzieży Beatie, wnuczki i babci – kobiet, które dzielą pokolenia a łączą silne rodzinne więzy. Tytułowe Wzgórze dzikich kwiatów to posiadłość na Tasmanii, gdzie kiedyś wypasano owce położona nieopodal miasteczka Lewinford. Beatie była mocno związana z tym miejscem w czasach swojej młodości. Opuściła je dość niespodziewanie w przykrych okolicznościach. Po latach właśnie ten dom wraz z przyległą do niego ziemią Emma otrzymuje w spadku po swojej ukochanej babci. Jej skomplikowana sytuacja życiowa sprawia, że zaplanowany krótki pobyt na Tasmanii przedłuża się, a rodzinne pamiątki sprzed wielu lat pomagają odkryć sekrety babcinej młodości. W ten sposób Emma poznaje zupełnie nowe oblicze Beatie, staje się świadkiem jej przeszłości, trudnych wyborów i życiowych decyzji.

Powieść Kimberley Freeman bardzo mi się podobała. Znalazłam w niej wiele emocji i wzruszeń, wydarzenia mocno mnie zaciekawiły, a bohaterowie okazali się bardzo autentycznymi i wiarygodnymi ludźmi. Zestawienie dwóch odrębnych historii – jednej opowiadającej o życiu babci w pierwszej połowie XX wieku i drugiej, z czasów nam współczesnych dotyczącej jej wnuczki – okazało się bardzo dobrym rozwiązaniem dla opisywanych zdarzeń. Opowieści te przeplatają się ze sobą, by w pewnym momencie zacząć się zazębiać i wzajemnie uzupełniać. W rezultacie otrzymujemy przepiękną, rozbudowaną opowieść o rodzinie, trudnych życiowych wyborach, niełatwych, czasem wręcz patowych decyzjach i ich późniejszych konsekwencjach, ale także o wielkiej miłości, która jest ponad czasem, ludzką podłością, zawiścią i nienawiścią. Podróż na Antypody, do egzotycznej, nieznanej Tasmanii jest ekscytującą, ale także pouczającą przygodą, z której należy wyciągnąć właściwe wnioski. Lokalna społeczność małego miasteczka rządzi się swoimi prawami. Plotki i pomówienia nie ułatwiają życia, ale czasem trzeba nauczyć się je ignorować w imię wyższej konieczności. Stosunki społeczne pomiędzy ludnością białą i Aborygenami pozostawiają wiele do życzenia. Konflikty i szykany na tle rasowym doprowadzają do niejednej tragedii, a fałszywe chrześcijaństwo staje się powodem bólu i cierpienia.
Gdybym miała wybrać spośród tych dwóch przeplatających się płaszczyzn tę, która bardziej zapadła mi w serce, to na pewno byłaby to opowieść o przeszłości, czyli historia Beatie. Przyznaję, że w takich dwupłaszczyznowych powieściach zazwyczaj to właśnie dawne wydarzenia budzą we mnie najwięcej emocji. Przyznaję, że autorka bardzo rzetelnie i z dużą dokładnością podeszła do obu relacji oferując nam przepiękną, nastrojową i przepełnioną dobrymi wrażeniami powieść, w której nie ma miejsca na zniechęcenie, czy nudę.
Pomimo swoich pięciuset stron książkę czyta się szybko. Plastyczny język pozwala bez trudu wyobrazić sobie opisywane miejsca i docenić piękno tamtejszego krajobrazu.

„Wzgórze dzikich kwiatów” to moje drugie spotkanie z autorką. Pamiętam, że „Zatoka latarni” również wpasowała się idealnie w mój gust literacki. Żałuję tylko, że jak na razie tylko te dwa tytuły doczekały się polskiego przekładu. Może warto byłoby pokusić się o wydanie kolejnej powieści pani Freeman. Myślę, że wielu czytelników ze mną na czele byłoby bardzo usatysfakcjonowanych.

Polecam serdecznie obie książki autorki. Znajdziecie w nich egzotyczne miejsca, tajemniczą przeszłość, ciekawych bohaterów i wiele, wiele miłych wrażeń.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-04-05
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wzgórze dzikich kwiatów
Wzgórze dzikich kwiatów
Kimberley Freeman
8.8/10

Od konwenansów społecznych Glasgow w czasach Wielkiego Kryzysu do zielonych pastwisk na tasmańskiej owczej farmie. Niezwykła historia tajemnic rodzinnych, zakazanej miłości i dwóch kobiet, które muszą...

Komentarze
Wzgórze dzikich kwiatów
Wzgórze dzikich kwiatów
Kimberley Freeman
8.8/10
Od konwenansów społecznych Glasgow w czasach Wielkiego Kryzysu do zielonych pastwisk na tasmańskiej owczej farmie. Niezwykła historia tajemnic rodzinnych, zakazanej miłości i dwóch kobiet, które muszą...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kimberley Freeman - pseudonim literacki Kim Wilkins, autorki powieści obyczajowych. Popularność przyniosło jej Wzgórze Dzikich Kwiatów, które stało się międzynarodowym bestsellerem. Dwie kobiety - ba...

@magda87 @magda87

Rzadko sięgam po tak obszerne powieści jak "Wzgórze Dzikich Kwiatów" obawiając się o to, że książka była pisana na siłę, na ilość. Jednak w przypadku tej pozycji chętnie przeczytałabym kolejne pięćset...

@ejotek @ejotek

Pozostałe recenzje @Moncia_Poczytajka

Jesień w Przytulnej
Jesień pełna wrażeń

"Jesień w Przytulnej" to już trzecia część sagi rodzinnej "Przytulna". Dwa poprzednie tomy czytałam już jakiś czas temu i sięgając po tę historię nie byłam pewna, czy pr...

Recenzja książki Jesień w Przytulnej
Mikołaj do wynajęcia
Święta pełne niespodzianek

"Mikołaj do wynajęcia" Agnieszki Olejnik z racji tytułu i okładki od razu kojarzy nam się z Bożym Narodzeniem. I rzeczywiście jest to jedna z tych opowieści, które równi...

Recenzja książki Mikołaj do wynajęcia

Nowe recenzje

Simulacrum
Poezja muzyką, muzyka poezją
@adam_miks:

Andrzej Pytlak proponuje czytanie „Simulacrum”. To świat reprodukcji, a nawet imitacji. Termin stworzony w Wielkiej Br...

Recenzja książki Simulacrum
Amore mio! Lawina
„Amore mio. Lawina” Jagna Rolska
@martyna748:

Temu, kto odwiedza mój profil, z pewnością nie muszę tłumaczyć, czemu zdecydowałam się przeczytać książkę „Amore mio. L...

Recenzja książki Amore mio! Lawina
25 grudnia
Pięć dni do świąt.. i do miłości
@Mirka:

@Obrazek „W święta możemy poczuć się jak dzieci.” Pięć dni to niewiele, by zdarzyło się coś wielkiego, zwłaszcza w...

Recenzja książki 25 grudnia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl