„ Czy my rodzimy się już z tak zrytą głową, czy może to świat i sposób, w jaki go postrzegamy, robi z nas takich zwyrodnialców? Na to pytanie chyba nigdy nie uzyskamy odpowiedzi.”
Każdy z nas stara się w jakiś sposób kierować swoim życiem- wybierając szkołę, pracę, partnera czy miejsce zamieszkania. Nie zawsze jest to w pełni zależne od nas, ale w dużym stopniu mamy możliwość wyboru. Nie które decyzje okazują się trafem w dziesiątkę, inne krokiem w przepaść, jednak życie to splot wydarzeń, które formują nasze charaktery.
Ale zaczynając od początku…
Klara Wysocka po studiach anglistycznych w Poznaniu przeprowadza się do Wielkiej Brytaniii zamieszkuje w Leeds. Tam poznaje pewnego policjanta Johna, który wydaje się jej szarmancki, uprzejmy, miły i wyjątkowo atrakcyjny. Zakochuje się w nim i szybko rozpoczynają wspólne życie. Jednak niespodziewanie odkrywa on swoją prawdziwą twarz diabła. Klara znajduje się pułapce. Partner po kolei odcina ją od świata i najbliższych, znęcając się nad nią psychicznie, jak i fizycznie. Dziewczyna nie ma szans na ucieczkę, do momentu w którym nie spotyka Sawyera, który wyciąga do niej pomocną dłoń. Jednak mimo szczerych chęci nikt ani nic nie jest w stanie powstrzymać Johna przed odnalezieniem swojej własności. Ucieczka, strach, miłość i ciągłe niebezpieczeństwo. Czego więcej pragnąć od takiej historii?
Cóż, sama nie wiem od czego zacząć. Może od tego co bardzo raziło mnie w oczy podczas czytania, czyli dialogi bohaterów. Wszystkie opisy czy myśli były opisywane naprawdę dobrze, jednak w momentach, gdy występowały jakiekolwiek rozmowy, miałam wrażenie, że są proste, utarte i bez wyrazu, jakby napisała je nastolatka w pracy domowej. Były jakby to określić po prostu sztywne. Przynajmniej dla mnie było to bardzo rozpraszające i powodowało, że wszystkie postacie wydały mi się sztuczne. Nie czułam tej rodzącej się chemii, czy jakiegokolwiek napięcia. A skoro o tym mowa, to kolejnym minusem była dla mnie nieprzemyślana chyba do końca relacja Klary i Saywera. Jaka osoba po tak traumatycznych przejściach, maltretowaniu i niejednokrotnym gwałcie, jest w stanie praktycznie od razu zaufać kolejnej, w dodatku obcej osobie i oddać się jej w całości. Wydaje mi się, że to powinien być jakiś proces, a tu było puf i nagle wszystko stało się przeszłością, a ona zaczyna nowe życie. Cała książka to powieść na raz- na jeden dłuższy wieczór. Ma w sobie jakąś siłę i przyciąga by przeczytać kolejne rozdziały, i pomimo tego wszystkiego co pisałam powyżej, czyta się ją naprawdę przyjemnie, choć autorka poruszając naprawdę trudny temat, dość mocno przesadziła, przez co wszystko wydawało się dość nierealne i przy okazji niesmaczne. Opowiadana historia jest dość radykalna i brutalna, porusza tematy, które często omijane są szerokim łukiem, jednak w takich powieściach ważne jest by utrzymać odpowiednią równowagę, co nie do końca udało mi się znaleźć. Zachęcam wam do przeczytania i przekonania się samemu, co sądzicie na temat tej lektury, jednak moich oczekiwań nie spełniła.