Łódzki filozof napisał książkę o nowym ateizmie, utożsamianym z postaciami Richarda Dawkinsa, Daniela Dennetta, Sama Harrisa i Christophera Hitchensa. Sieczkowski analizuje przede wszystkim światopogląd i filozofię nowego ateizmu. Dostajemy świetny przegląd poglądów i dzieł neoateistów, także tych mniej znanych, z pewnością warto przeczytać książki Graylinga czy Stengera. To bardzo ciekawa, wszechstronna i głęboka synteza, dzieło bogate w treść i czasami trudne w lekturze, ale mocno inspirujące.
Zaczyna autor od definicji ateizmu, to wedle neoateistów nie tylko negacja religii, ale i przekonanie, że istnieje jedynie świat naturalny. Notabene, nowi ateiści nie lubią określenia 'ateizm' które ma jednoznaczne odniesienie do religii (nie mówimy np. o achiromantach czy antyastrologach), wolą się nazywać naturalistami, racjonalistami czy humanistami.
Podstawą dyskursu nowoateistycznego są trzy stwierdzenia, po pierwsze nauka jest najlepszym i jedynym narzędziem do wyjaśniania i rozumienia świata: „Neoateiści są przekonani, że nauka jest największym cywilizacyjnym osiągnięciem ludzkości, a jej rozwój jest dowodem postępu racjonalności”, po drugie wolny od religii liberalno-demokratyczny porządek polityczny jest najlepszy znanym sposobem organizacji społeczeństwa, po trzecie wreszcie religia nie jest źródłem moralności.
Jak już wspomniałem, nowy ateizm oparty jest na podejściu naukowym, zatem polega na uznawaniu prawdziwości twierdzeń w obliczu dowodów i gotowości odrzucenia ich w wypadku nowych i niezgodnych świadectw. Zatem każda teoria naukowa może i musi być falsyfikowalna, włączając teorię ewolucji, stawianą przez neoateistów na piedestale i traktowaną jako fundament nauk o życiu. Metoda naukowa winna być stosowana również do badania religii, na przykład stwierdzenia religijne powinny być traktowane jak hipotezy naukowe. Prowadzi to do przekonania nowych ateistów, że wiara, jako zestaw źle uzasadnionych lub w ogóle nieuzasadnionych tez, nie zasługuje na szacunek. Zatem przekonanie, że 'religia się myli, a nauka ma rację' stało się podstawowym przekonaniem nie tylko dla neoateistów, ale też dla dużej części naukowców i wielu ludzi żyjących we współczesnym świecie zdominowanym przez technologię.
Ciekawy jest przegląd neoateistycznych teorii religii, bowiem z ewolucyjnego punktu widzenia religia jest anomalią – łączy się z dużymi kosztami, a korzyści przynosi niewielkie. Wszystkie te teorie, a raczej hipotez, choć bardzo ciekawe, nie są przekonujące. Z drugiej strony neoateiści dostrzegają ważne funkcje religii, Dennett na przykład wymienia trzy: wyjaśnienie, pocieszenie oraz wzmocnienie solidarności wewnątrzgrupowej.
Pisze na koniec Sieczkowski, że „nowy ateizm jest pewną próbą tworzenia całościowego światopoglądu, udziela odpowiedzi na pytania ze wszystkich sfer życia.” Czy próbą udaną, nie wiem, ale to z pewnością bardzo odświeżający nurt intelektualny i filozoficzny.
Jest w książce dużo więcej ciekawych poglądów dyskusji i analiz, zainteresowanych odsyłam do lektury.