Recenzja pochodzi z bloga MyBooks - Nasze recenzje
Podczas święta przesilenia zimowego trubadur Oki opowiada zgromadzonym legendę. Mówi w niej o źródle wiecznej młodości, znajdującym się w sercu Wielkiego Lasu tam, gdzie śpiewają drzewa. Uroczystość przerywa jednak pojawienie się rycerza z gór, Wilka. Przybywa on, żeby ostrzec króla Nortii przed zbliżającym się atakiem barbarzyńców. Wszyscy mężczyźni ruszają na bitwę, aby bronić swojej ojczyzny, jednak wojna kończy się klęską. Cała Nortia zostaje opanowana przez barbarzyńców. Kobiety z dobrych rodów zostają wydane za ich przywódców. Viana - córka poległego w bitwie księcia z Rocagris - dołącza do rebelii. Jednak krążą pogłoski, że nowy król Nortii - Harak jest nieśmiertelny. Viana de Rocagris przypomina sobie historię opowiedzianą przez Okiego i uznaje, że musi dotrzeć tam, gdzie śpiewają drzewa.
Książka jest podzielona na dwie części. Pierwsza jest pewnego rodzaju wstępem. Pokazuje atak barbarzyńców, ciężki los kobiet w zaistniałych okolicznościach, to jak Viana ucieka i jak się zmienia z wytwornej, delikatnej damy w buntowniczą banitkę. W drugiej części córka księcia Rocagris postanawia wyruszyć w głąb Wielkiego Lasu, tam spotyka tajemniczego młodzieńca. Na początku zastanawiałam się, po co właściwie autorka go wprowadziła, jednak pod koniec wszystko zrozumiałam.
Szkoda, że akcja dziejąca się w głębi Lasu zaczyna się tak późno (około 300str.) i trwa tak krótko. Jest na początku książki parę momentów, które są rozwleczone i nie wnoszące wiele do akcji. Nie obraziłabym się gdyby na rzecz wyrzucenia ich wydłużyć opisy Lasu. Podróż tam, gdzie śpiewają drzewa była jak dla mnie zbyt krótko i szybko opisana. Wiem, że to już końcówka książki i akcja pędzi naprzód, ale parę zdań więcej by nie zaszkodziło.
Ostatnie sto stron jest cudowne. Piękne, wzruszające, pokazuje okrucieństwo barbarzyńców, opowiada o Lesie. Nie pozwala się oderwać choćby na moment. Szokuje na każdym kroku, opowiada o miłości, o walce. Gdy traciłam już wszelką nadzieję, następował niespodziewany zwrot akcji. Końcowe strony naprawdę ciężko było przewidzieć.
"Wyrwać mu serce i wycisnąć je do ostatniej kropli... tak samo, jak zrobiliśmy z pozostałymi."
Wilk, który po ucieczce Viany zajmuje się nią, nie ma jednego ucha. Przez całą książkę poznajemy wiele zmyślonych na potrzeby sytuacji historii, opowiadających o tym jak je stracił. To jeden z zabawnych elementów. Wilk obdarzony jest poczuciem humoru, co widać w książce w wielu sytuacjach. Jest również poważny i stanowczy. Denerwuje go pochopność Viany i to, że wszystko musi być po jej myśli.
Rozdziały są dosyć długie, ale nie przeszkadza to w czytaniu. To, co zawsze mi się bardzo podoba, to to, że mają tytuły. Tutaj mówią nam one o tym, co wydarzy się w rozdziale. Przez to czułam się trochę jak mała dziewczynka czytająca bajki.
"Rozdział I
O świętowaniu przesilenia zimowego, opowieści trubadura i ostrzeżeniu rycerza"
Wydanie jest bardzo ładne. Ilustracja na okładce wykonana przez moją ulubioną graficzkę jest przepiękna. Po prostu nie można przejść obok niej obojętnie! Chociaż okładka oryginalna jest bardziej adekwatna do treści, to zdecydowanie bardziej podoba mi się polska. Strony są grube, przez co 400 stronicowa książka wygląda na wielką 'cegłę'. Uważam, że okładka powinna być twarda. Przy tej grubości książki musiałam się sporo namęczyć, żeby nie wygiąć miękkiego grzbietu. Marginesy są dość duże, kolor stron i czcionka nie męczą oczu. Podobają mi się też strony z numerem i tytułem rozdziału. Wyglądają bardzo estetycznie.
"Tam gdzie śpiewają drzewa" budzi wszystkie emocje. Jest to piękna, baśniowa książka, choć mimo wszystko momentami podobna do innych z literatury młodzieżowej. Opowiada o miłości, walce o wolność i o ojczyznę. Wszystko to owiane jest baśniowością. Bardzo zżyłam się z bohaterami, porwała mnie ich historia. Jest to kolejna książka, przy której łzy popłynęły strumieniem po moich policzkach. Bardzo dziwi mnie to, że Laura Gallego nie jest popularna w Polsce. Chętnie przeczytałabym inne jej książki. Polecam osobom właściwie w każdym wieku. Naprawdę warto się dowiedzieć, gdzie śpiewają drzewa.
Więcej na blogu:
http://my-books-1220.blogspot.com/