„Ludzie z rożnymi schorzeniami pragną żyć normalnie, kochać i być kochanym.”
Życie z osobami, które mają zdiagnozowane bordeline nie należą do łatwych. Ich chwiejność emocjonalna, niekontrolowane zachowania, wybuchy gniewu, czy reakcje zupełnie nieadekwatne do tego, co się dzieje, sprawiają, że trudno im znaleźć kogoś na stałe. Bohaterzy powieści "Miłość w ruinach" muszą wykazać się ogromnym samozaparciem, cierpliwością, silną wolą, by zdobyć to, na czym im najbardziej zależy.
Życie Liliany utknęło w miejscu, więc postanowiła wziąć urlop i wyjechać do swojej rodzinnej wsi pod Poznaniem. Jest typem samotniczki, więc często udaje się do dawnego domu rodzinnego, z którym wiążą się wspomnienia z jej dzieciństwa. Dziś, ten ponad stuletni dom, nie przypomina dawnej, pięknej posiadłości, ale mimo to dziewczyna chętnie przebywa w jego murach, by samotnie spędzać tam czas, próbując odzyskać wewnętrzny spokój i uporządkować swoje myśli, w czym pomagają jej lektury ukochanych książek. Pewnego dnia, wchodząc do budynku, słyszy utwór Eda Sheerana „Thinking Out Loud” grany na gitarze. Ku swemu zaskoczeniu, spotyka dwóch chłopaków, którzy okazują się być braćmi. Jeden z nich ma na imię Piotr i to ona gra w tym momencie na gitarze, natomiast drugi, Daniel, maluje obraz, ale też okazuje się być doskonałym skrzypkiem i basistą. Okazuje się, że obaj mieszkają w domku pod lasem i przyszli tutaj, by poćwiczyć w spokoju i poszukać natchnienia. Od pierwszych chwil Liliana jest pod wrażeniem Daniela i wkrótce okazuje się, że on także jest pod wpływem jej uroku. Jednak to, co zaczęło się tak romantycznie, okazuje się być początkiem trudnej drogi do stworzenia trwałej relacji, gdyż na drodze do ich szczęścia staje choroba Daniela oraz despotyczna matka braci.
Sięgnęłam po tę książkę ze względu na opis, który wydał mi się ciekawą zapowiedzią romantycznej historii. Byłam trochę zaskoczona, że dzieje się ona współcześnie, gdyż okładka utrzymana została w stylu dawnych powieści, a tymczasem ukazuje ona raczej nastrój miejsca, w którym toczą się niektóre wątki fabuły.
Powieścią "Miłość w ruinach" pani Grażyna Malicka zaczyna dopiero swoją karierę pisarską i robi to w ujmujący, romantyczny i interesujący sposób. Wprawdzie często stosuje zbyt obszerne i szczegółowe opisy, które spowalniają tempo akcji i niepotrzebnie wydłużają jakąś scenę. Jednak, pomimo tych drobnych minusów, cała opowieść wzbudza szereg różnorodnych odczuć. Fabuła w większości skupia się relacjach głównych bohaterów, ich spotkaniach, rozmowach, ale też wewnętrznych przemyśleniach Liliany.
„Nie można się winić za próbę bycia szczęśliwym.”
Tytuł „Miłość w ruinach” nabiera dwuznacznego charakteru, gdy poznajemy historię Liliany i Daniela, która zaczyna się wprawdzie w zrujnowanym domu, ale też uczucie łączące tych dwoje młodych ludzi musi pokonać wiele przeszkód, by z pięknego, rodzącej się miłości, nie pozostały tylko zgliszcza. Daniel cierpi na zaburzenia osobowości zwane bordeline, więc Liliana musi nie raz uzbroić się w cierpliwość i nauczyć się żyć obok kogoś takiego, jak jej ukochany, który potrafi zmieniać swoje nastroje w jednej chwili, a to jest często silniejsze od niego. Śledziłam ich zmagania z emocjonalnym napięciem, gdyż w każdym momencie sytuacja mogła się zmienić. Sprawy nie ułatwia matka Daniela, która upatrzyła sobie inną kandydatkę na żonę dla swego syna. Bardzo sympatyczną osobą, niezwykle przyjazną i wyrozumiałą, jest brat Daniela, Piotr. Bracia razem realizują swój projekt związany z branżą muzyczną, prowadząc zespół LOVEVER. Liliana otwiera swe serce na miłość i jest gotowa na wspieranie swego ukochanego. Wykazuje się dużą determinacją, także wobec złośliwości i niechęci przyszłej teściowej. Robi wszystko, by zbudować szczęście wbrew przeciwnościom i pojawiającym się problemom.
Nie jest to, zatem słodka, romantyczna historia o miłości, lecz opowieść o umiejętności szukania porozumienia, walczenia o siebie, swoje miejsce w sercu drugiej osoby i nie poddawaniu się. Pokazuje, że gdy będziemy umieli wytrwale dążyć do celu, kierować się sercem, nauczymy się znajdować kompromis i nie zrezygnujemy ze szczęścia, wówczas miłość na pewno zwycięży. Czy u Liliany i Daniela miłość odniosła sukces? Tego do końca nie wiemy. Finałowa scena wydawała się być taka, jak być powinna, ale w ostatnim zdaniu autorka zasiała ziarno niepewności, więc więcej dowiemy się w kontynuacji.
Książka "Miłość w ruinach" wspiera Polskie Stowarzyszenie Ochrony Jeży "Nasze Jeże". Więcej tutaj: www.facebook.com/naszejeze.org
Są takie historie, które łączą, i takie, które starają się za wszelką cenę rozdzielić to, co zostało połączone… Liliana uwielbia spędzać czas w swoim starym, rozpadającym się domu rodzinnym, gdzie m...
Są takie historie, które łączą, i takie, które starają się za wszelką cenę rozdzielić to, co zostało połączone… Liliana uwielbia spędzać czas w swoim starym, rozpadającym się domu rodzinnym, gdzie m...
🔥🔥🔥RECENZJA 🔥🔥🔥 Dzień dobry Kochani 😊 Dzisiaj mam dla Was recenzję książki pt. ,,Miłość w Ruinach" autorstwa Grażyny Malickiej, która została wydana przez Wydawnictwo @wydawnictwo_novaeres #współpra...
„Miłość w ruinach” to debiutancka powieść Grażyny Malickiej, po którą sięgnęłam z wielkim zainteresowanie. Nie można nie wspomnieć o okładce, która od razu przyciąga oko i zachęca do sięgnięcia po te...
@Gosia
Pozostałe recenzje @Mirka
Życie na ulicy
@Obrazek „Gdy jest się bezrobotnym, bezdomnym i zdanym tylko na siebie w dużym mieście, trzeba wiedzieć rzeczy, na które ludzie zwykle nie zwracają uwagi.” Ludzi...
@Obrazek „W święta możemy poczuć się jak dzieci.” Pięć dni to niewiele, by zdarzyło się coś wielkiego, zwłaszcza w sytuacji, gdy są one tuż przed świętami, i niemal...