Mamo, nie krzycz recenzja

Autor: Jeannine Mik, Sandra Teml-Jetter

Opis wydawcy: Każdy rodzic wie, że krzyk wpływa destrukcyjnie na dzieci. Ale też na krzyczących rodziców. Jednak w sytuacji dużego stresu czy zmęczenia emocje niejednokrotnie biorą górę nad rozsądkiem. Jeannine Mik i Sandra Teml-Jetter, autorki „Mamo, nie krzycz”, podpowiadają, jak nie wpaść w pułapkę szkodliwych schematów postępowania. Dzięki tej książce każdy rodzic zdoła wzmocnić swoją relację z dzieckiem i poprawić metody wychowawcze, nauczy się także właściwie reagować w trudnych sytuacjach.

******************************************************************

Autorki w książce „Mamo, nie krzycz” ukazują nam jak krzyki wpływają na dzieci. Tłumaczą nam, że dopóki my nie osiągniemy takiej wewnętrznej równowagi to nie będziemy przekazywać dobrych bodźców naszym pociechom. Pokazują nam jak mamy to zrobić, jak mamy wypracować taki stały schemat. W tym poradniku znajdziemy wiele ćwiczeń, które pomogą nam właśnie w odnalezieniu spokoju, ale też w zrozumieniu dziecka. Dzięki opisom takich rodzinnych scen możemy nauczyć się jak powstrzymywać gniew w kontakcie z dzieckiem. Jak go wyciszyć, jak go uspokoić, żeby nie wyżyć się na dziecku. Jest to bardzo pomocne, bo przecież każda mama boryka się z takimi problemami. To nie jest tak, że tylko nieliczne złoszczą się na dziecko. Każdy ma taki swój próg złości i każdy kiedyś go przekroczy, a dzieci są właśnie takie, że lubią testować granice rodziców. Zamiast ciągłego tekstu niekiedy są jakieś tabelki, piramidy, czy kółka, które pomagają sobie trochę zwizualizować czy zestawić dane rzeczy. Jest to bardzo, ale to bardzo pomocne. Gdybym miała się do czegoś przyczepić to na pewno do tego, że niekiedy można było robić sobie notatki. Było miejsce, gdzie mamy mogły zaznaczyć co je doprowadza do złości, dopisać sobie jakieś swoje przykłady czy odpowiedzieć na pewne pytania. Tego niestety nie mogą zrobić ludzie, którzy nie mają dzieci. To było trochę kłopotliwe, ale mimo wszystko jestem zadowolona.