Są osoby, dla których jesteśmy w stanie zrobić wszystko. Są tak ważne, że nie jesteśmy w stanie bez nich żyć. To tak jakby na całym świecie zabrakło tlenu. Czasami nawet sami wolelibyśmy zginąć, ażeby ukochana osoba mogła nadal żyć. Niektóre osoby w naszych oczach warte są każdego poświęcenia. Ale jak daleko można się posunąć, aby je ocalić?
Tella przetrwała dwa etapy Piekielnego Wyścigu – przeżyła w dżungli i nie zginęła na pustyni. Teraz czeka na nią coś jeszcze bardziej niebezpiecznego, w końcu wyścig powoli zmierza ku zakończeniu. Razem z grupką innych uczestników i Guy'em próbuje zrobić wszystko, aby dotrzeć do mety jako pierwsza. Tyle, że każde z nich ma swoje własne tajemnice i osoby, które pragnie uratować. A lek jest tylko jeden. Jak potoczą się jej losy? Czy wygra z morderczymi warunkami i podstępnymi przeciwnikami?
Pierwsza część tej serii bardzo mi się spodobała. Uwielbiam historie w takich klimatach, zwłaszcza, gdy bohaterami są młodzi ludzie. Od pierwszych stron zostałam wciągnięta w dobrze znany mi już świat, w którym niekiedy człowiek musiał liczyć na swoje zwierze.
Podobał mi się pomysł z pandorami, czyli zwierzętami z nadzwyczajnymi umiejętnościami, takimi jak zianie ogniem, czy zmiana postaci. A do tego motyw przetrwania, desperacka walka o lek dla ukochanej osoby, czy też zmaganie się z własnymi demonami. Autorka bardzo sprytnie to wszystko sobie obmyśliła i zgrabnie zamieściła na kartach powieści.
W bohaterach zaszło dużo zmian od chwili, gdy zaczynali wyścig. Tella stała się odważniejsza i bardziej buntownicza. Nie chciała, by Guy uważał, że tylko dzięki niemu doszła tak daleko. Chciała pokazać, że potrafi dać sobie radę sama i że ma szansę na wygranie wyścigu. Pragnęła odnaleźć w sobie ukrytą siłę.
Autorka przybliżyła bardziej także postać Guy'a i Harper, ale bardziej pod względem emocjonalnym. Czytelnik mógł poznać emocje, jakie nimi targały. Szczególnie interesował mnie Guy – z tą jego odwagą i nutką tajemniczości był uważany za twardą osobę. Ale były też takie momenty, w których się otwierał i ukazywał swoje prawdziwe uczucia. Bardzo mi się to spodobało.
Wątek romantyczny w dalszym ciągu był kontynuowany, choć mogłoby się wydawać, że w Piekielnym Wyścigu nie ma miejsca na głębsze uczucia. To miłość nigdy nie powinna mieć miejsca – każdy był rywalem, przeszkodą w osiągnięciu celu. Przez całą powieść bohaterowie tłumili w sobie prawdziwe uczucia, obawiając się je wyznać. Raz się od siebie oddalali, by znów zacieśnić swoje relacje. Miłość była tutaj ciekawym dodatkiem, ale nie odgrywała głównej roli.
Podsumowując, "Kamień i sól" to opowieść o przetrwaniu i przekraczaniu własnych granic. Nie brakuje w niej akcji, walki o życie i miłości. To nie tylko wyścig. To coś o wiele bardziej złożonego, z większą liczbą intryg, niż się przypuszcza. Bardzo spodobała mi się ta książka i cieszy mnie to, że autorka zdołała utrzymać poziom z poprzedniej części. Polecam ją w szczególności fanom fanom powieści młodzieżowych wypełnionych akcją. Naprawdę warto ją przeczytać. A mi pozostaje jedynie z niecierpliwością wyczekiwać kolejnego tomu, szczególnie po zakończeniu, jakie zaserwowała autorka.