Mała Ameryka recenzja

Książka, jakich potrzebuję więcej!Po raz kolejny miałam możliwość czytać książkę napisaną przez Marlenę. Pierwsza mnie zachwyciła, a druga? Cóż, jest zupełnie inna, co nie zmienia faktu, że zdecydowanie wywarła na mnie wrażenie. Dlatego, z wielką przyjemnością obrałam ją swoim patronatem. Lacey Keating pracuje w czołowej, amerykanskiej stacji telewizyjnej. To właśnie jej przypada rola, wybronienia dobrego imienka kandydata na gubernatora - Trevora Coxa. Reelekcja nie obchodzi się bez skandalu. W jego kierunku sypią się oskarżenia, będzie pod czujnym okiem dziennikarzy czyhających na każde potknięcie. Szczyt kampanii wyborczej powoduje, że wszystko powinno być poprowadzone w najbardziej profesjonalny sposób, a to właśnie nasza bohaterka jest znana z tego, czym się zajmuje. Cóż, dodatkowym atutem (albo i przekleństwem) okazuje się jednak fakt, że tych dwoje łączy wspólna historia. Trevor Cox jest bohaterem, którego nie powinno się darzyć sympatią, naprawdę. Co w związku z tym zrobiłam? Polubiłam go! Bo przecież ma tyle wad do kochania, a i oczywiście prezencję ma nienaganną 🙈 Jego kreacja bardzo mnie urzekła. Muszę przyznać, że jest on nietuzinkowym mężczyzną, o takich rzadko kiedy możemy czytać w książkach. Bardzo często, bohaterowie tego pokroju, przechodzą pewną metamorfozę, a Cox? Cóż, on jest po prostu sobą i to właśnie najbardziej spodobało mi się w tym, jak został stworzony. Zwłaszcza, że jest to postać dość skomplikowana. Tak, wiem już, że wielu czytelników nie będzie dla niego tak łagodnych, jak ja. "Mała Ameryka" jest naprawdę bardzo dobrze napisaną historią. Autorka od samego początku wprowadziła dużą dozę tajemniczości i wrzuciła nas do politycznego świata, w którym nie brakuje skandali, sekretów, intryg i wielu, wielu manipulacji. Myślicie, że można w nim stawiać na pierwszej szali uczucia? Czy to w ogóle jest możliwe? Cóż, na pewno ciężko jest walczyć z pociągiem do drugiej osoby. Tylko co w przypadku, kiedy jedna ze stron musi świecić przykładem? Do czego zdolny jest człowiek, aby osiągnąć upragnioną władzę, zwycięstwo, o którym śni po nocach? Tę książkę czyta się ekspresowo - ze względu na czystą ciekawość, którą ciężko jest zaspokoić, ale również dzięki stylowi, jakim posługuje się Marlena. Nie mówię już nawet o samym aspekcie języka, ale o dopracowaniu fabuły. Czasami, pozornie, może wydawać się, że pojawia się myśl, która nic nie wniesie, a jednak - nie można pomylić się bardziej. Każdy element ma swoje odpowiednie miejsce, a całość Was oczaruje. Gatunek, do którego można przypisać tę historię to romans polityczny, czy jak kto woli - political fiction. Tu również duże pokłony dla Autorki, ponieważ w bardzo przejrzysty sposób (nawet dla laika w tej dziedzinie) przedstawiła tematyczną strukturę i absolutnie nie zanudziła - a ja stronię od polityki, jak tylko mogę. Żeby nie zabrzmiało zbyt sztywno, to wszystko jest pięknym tłem dla romansu, który wywoła wiele skrajnych emocji - od przyspieszonego bicia serca, przez zaczerwienione policzki (tak, pojawia się kilka scen erotycznych), po rozczarowania. Wyjdzie z tego bardzo ładna pętla, po której dane będzie Wam krążyć razem z naszymi postaciami. Uwierzcie mi - nie oderwiecie się, dopóki nie dotrzecie do końca książki, a i wtedy będziecie potrzebować więcej. Całe szczęście, że to dopiero pierwszy tom. Nie mówcie nikomu, ale ja większość tekstu przeczytałam w pracy. Tak wciąga!

Autor: @distracted_by_books ·2 minuty
2023-02-13
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Po raz kolejny miałam możliwość czytać książkę napisaną przez Marlenę. Pierwsza mnie zachwyciła, a druga? Cóż, jest zupełnie inna, co nie zmienia faktu, że zdecydowanie wywarła na mnie wrażenie. Dlatego, z wielką przyjemnością obrałam ją swoim patronatem.

Lacey Keating pracuje w czołowej, amerykanskiej stacji telewizyjnej. To właśnie jej przypada rola, wybronienia dobrego imienka kandydata na gubernatora - Trevora Coxa. Reelekcja nie obchodzi się bez skandalu. W jego kierunku sypią się oskarżenia, będzie pod czujnym okiem dziennikarzy czyhających na każde potknięcie. Szczyt kampanii wyborczej powoduje, że wszystko powinno być poprowadzone w najbardziej profesjonalny sposób, a to właśnie nasza bohaterka jest znana z tego, czym się zajmuje. Cóż, dodatkowym atutem (albo i przekleństwem) okazuje się jednak fakt, że tych dwoje łączy wspólna historia.

Trevor Cox jest bohaterem, którego nie powinno się darzyć sympatią, naprawdę. Co w związku z tym zrobiłam? Polubiłam go! Bo przecież ma tyle wad do kochania, a i oczywiście prezencję ma nienaganną 🙈 Jego kreacja bardzo mnie urzekła. Muszę przyznać, że jest on nietuzinkowym mężczyzną, o takich rzadko kiedy możemy czytać w książkach. Bardzo często, bohaterowie tego pokroju, przechodzą pewną metamorfozę, a Cox? Cóż, on jest po prostu sobą i to właśnie najbardziej spodobało mi się w tym, jak został stworzony. Zwłaszcza, że jest to postać dość skomplikowana. Tak, wiem już, że wielu czytelników nie będzie dla niego tak łagodnych, jak ja.

"Mała Ameryka" jest naprawdę bardzo dobrze napisaną historią. Autorka od samego początku wprowadziła dużą dozę tajemniczości i wrzuciła nas do politycznego świata, w którym nie brakuje skandali, sekretów, intryg i wielu, wielu manipulacji. Myślicie, że można w nim stawiać na pierwszej szali uczucia? Czy to w ogóle jest możliwe? Cóż, na pewno ciężko jest walczyć z pociągiem do drugiej osoby. Tylko co w przypadku, kiedy jedna ze stron musi świecić przykładem? Do czego zdolny jest człowiek, aby osiągnąć upragnioną władzę, zwycięstwo, o którym śni po nocach?

Tę książkę czyta się ekspresowo - ze względu na czystą ciekawość, którą ciężko jest zaspokoić, ale również dzięki stylowi, jakim posługuje się Marlena. Nie mówię już nawet o samym aspekcie języka, ale o dopracowaniu fabuły. Czasami, pozornie, może wydawać się, że pojawia się myśl, która nic nie wniesie, a jednak - nie można pomylić się bardziej. Każdy element ma swoje odpowiednie miejsce, a całość Was oczaruje.

Gatunek, do którego można przypisać tę historię to romans polityczny, czy jak kto woli - political fiction. Tu również duże pokłony dla Autorki, ponieważ w bardzo przejrzysty sposób (nawet dla laika w tej dziedzinie) przedstawiła tematyczną strukturę i absolutnie nie zanudziła - a ja stronię od polityki, jak tylko mogę.
Żeby nie zabrzmiało zbyt sztywno, to wszystko jest pięknym tłem dla romansu, który wywoła wiele skrajnych emocji - od przyspieszonego bicia serca, przez zaczerwienione policzki (tak, pojawia się kilka scen erotycznych), po rozczarowania. Wyjdzie z tego bardzo ładna pętla, po której dane będzie Wam krążyć razem z naszymi postaciami.

Uwierzcie mi - nie oderwiecie się, dopóki nie dotrzecie do końca książki, a i wtedy będziecie potrzebować więcej. Całe szczęście, że to dopiero pierwszy tom. Nie mówcie nikomu, ale ja większość tekstu przeczytałam w pracy. Tak wciąga!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-01-15
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Mała Ameryka
Mała Ameryka
Marlena Joanna Sychowska
8.8/10

Zakazany romans, kampania wyborcza i skandal, który może zatrząść posadami amerykańskiego kongresu. W miłości i polityce wszystkie chwyty dozwolone. Nikt nie przypuszczał, że z pozoru niewinny has...

Komentarze
Mała Ameryka
Mała Ameryka
Marlena Joanna Sychowska
8.8/10
Zakazany romans, kampania wyborcza i skandal, który może zatrząść posadami amerykańskiego kongresu. W miłości i polityce wszystkie chwyty dozwolone. Nikt nie przypuszczał, że z pozoru niewinny has...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Do tej pory nie miałam jeszcze okazji czytać książki z polityką w tle, aż tu nagle dostałam propozycję zrecenzowania "Małej Ameryki" autorstwa Marleny Joanny Sychowskiej. Nie wiedziałam, czego mogę ...

@Zagubiona_w_swiecie_marze @Zagubiona_w_swiecie_marze

"-Bo to ty jesteś niebezpieczny. To przez ciebie się gubię i zatracam w mroku. Daję się pogrążyć temu czemuś, o czym już zapomniałam, że w ogóle istniało." Skandal, polityk, dociekliwą redaktorka i ...

PO
@podrugiejstroniewyobrazni

Pozostałe recenzje @distracted_by_books

Anielskie Sztuczki
Idealna

To już drugi raz, kiedy mamy możliwość wkroczyć do świata Maribel i Santino. Wiem doskonale, że po pierwszym tomie, wielu czytelników (łącznie ze mną) niecierpliwie czek...

Recenzja książki Anielskie Sztuczki
Tonąc w błękicie
Znakomity debiut

Oto kolejny debiut, który miałam przyjemność poznać. Chociaż wiem, że historia była wcześniej publikowana, dowiedziałam się o niej dopiero w chwili wydawania i już od te...

Recenzja książki Tonąc w błękicie

Nowe recenzje

Królowa Serca i Cienia
Kto włada w Podziemiach?
@olilovesbooks2:

*współpraca reklamowa z Wydawnictwem Novae Res* Ta książka chodziła za mną już od dawna. Powieść ze świata fantasy, kt...

Recenzja książki Królowa Serca i Cienia
Bez pożegnania
Bez pożegnania
@Malwi:

Gdy sięgnęłam po „Bez pożegnania” Barbary Rybałtowskiej, poczułam, że oto rozpoczynam podróż – nie tylko w głąb histori...

Recenzja książki Bez pożegnania
Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Tik-tak, tik-tak
@Chassefierre:

,,Samotnie przeciwko ciemności'' jest chyba najtrudniejszą i zarazem najładniejszą książką z całej serii, choć to ostat...

Recenzja książki Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
© 2007 - 2025 nakanapie.pl