Lubicie jesień? Z czym się wam ona kojarzy?
Mi jesień kojarzy się grzańcem, kasztanami i... grypą 🤣
No dobrze ale ja nie o tym. Dzisiaj przychodzę do was z recenzją najnowszej książki Alicji Wlazło „Jesień smakuje miłością”. Książka miała swoją premierę zaledwie dwa dni temu a ja mam tę przyjemność obejmować ją patronatem medialnym. Jestem z tego powodu szczęśliwa i dumna bo historia opisana w książce jest przepiękna. Ale po kolei...
Zdrada kochanej osoby zostawia na sercu bolesne ślady. Adam wie o tym najlepiej. Zdradzony przez narzeczoną chce tylko jednego, uciec i spróbować zapomnieć.
Łucja ma do siebie żal że nie była przy babci wtedy kiedy ona tego potrzebowała. Wyrzuca sobie że pochłonięta studiami i spełnianiem marzeń poświęciła jej za mało czasu. Teraz po babci został jej tylko dom i pamiątki które w sobie skrywa. Po jej śmierci Łucja przerywa studia i wraz z narzeczonym wraca do Żubraczego. Ciężko jej pogodzić się z przeszłością i zdecydowanie nie ma teraz głowy do planowania przyszłości. Wierzy jednak że tu w Bieszczadach jest jej miejsce i że tylko tu jest w stanie ułożyć sobie życie.
„-To naprawdę niesamowita historia- Wyciągnąłem palec w jej kierunku.- I potwierdza, że twoja właściwa droga zawsze cię odnajdzie.”
Kawiarnia pod Czerwonym Kasztanem to właśnie w tym miejscu skrzyżują się drogi Adama i Łucji. I chociaż na początku jeszcze tego nie wiedzą to łączy ich wiele. Poza tym że oboje pasjonują się malarstwem to są skrzywdzeni przez osoby którym zaufali. Oboje szukają swego miejsca na ziemi, celu w życiu. Czy mimo przykrych i bolesnych doświadczeń będą w stanie zaufać sobie nawzajem?
„Jesień smakuje miłością” kusi już samą okładką. Ja jestem nią urzeczona a uwierzcie mi że wnętrze tej książki jest równie piękne co okładka. Alicja Wlazło stworzyła cudowną historię pełną kolorów zapachów i smaków. Jest to niezwykle klimatyczna książka ukazująca piękno jesieni. Powiem szczerze że ta pora roku nie należała nigdy do moich ulubionych jednak dzięki Alicji zaczęłam dostrzegać jej wyjątkowość. Spojrzałam na nią trochę innym wzrokiem, bardziej dokładnym. Dopiero wtedy dostrzegłam szczegóły które wcześniej mi umykały, przy których nigdy nie zatrzymywałam się na dłużej.
„Jesień smakuje miłością” to książka idealna na październikowy wieczór pod ciepłym kocem i z kubkiem gorącej herbaty w dłoni.
Bohaterowie stworzeni przez Alicję Wlazło wnoszą do książki wiele ciepła a w szczególności pani Wiesia która bezapelacyjnie jest moją ulubioną postacią w tej powieści. Jest taką dobrą duszyczką która uszczęśliwia wszystkich dookoła już samą swoją obecnością. Postać pani Wiesi wzruszyła mnie szczególnie być może dlatego że jest moim wyobrażeniem babci której ja nie miałam, której nie zdążyłam poznać bo zmarła miesiąc przed moim urodzeniem.
Powieść Alicji Wlazło to historia przede wszystkim o miłości ale również o relacjach międzyludzkich. To opowieść o szukaniu swego miejsca na ziemi. O dodawaniu się swojej pasji. O spełnianiu marzeń. To historia uświadamiająca że powinniśmy doceniać każde nawet najdrobniejsze rzeczy. Powinniśmy doceniać życzliwość osób nas otaczających i odwdzięczać się tym samym. Kiedyś ktoś powiedział mi, że dobro wraca i ja się z tym zgadzam.
Polecam wam z całego serca tę piękną, ciepłą i wzruszającą historię i życzę abyście czerpali z lektury tyle samo przyjemności ile dała ona mnie.