Od chwili, kiedy zobaczyłam zapowiedź tej książki wiedziałam, że muszę ją przeczytać.
I jakaż to była fantastyczna i ekscytująca lektura! Emocjonująca podróż, z której niechętnie wróciłam, przekładając ostatnią stronę powieści. Nie chciałam wracać! Autorka zaczarowała mnie. Zabrała do zupełnie innego świata, który zafascynował mnie bezgranicznie. Świata przepełnionego słowiańskimi wierzeniami tradycjami i bóstwami, które nie były wyłącznie elementem wiary, a postaciami z krwi i kości obcującymi z ludźmi, żyjącymi wśród nich.
☀️☀️☀️
Głównym motorem napędowym fabuły jest konflikt między bogami oraz pewna przepowiednia… Odwieczna walka o dominację Welesa – pana zaświatów oraz Swarożyca – boga słońca boleśnie dotyka Jawię. Niesie ze sobą mnóstwo szkód i pochłania wiele ludzkich istnień.
Gdy sytuacja wymyka się spod kontroli przed Swarożycem pojawia się możliwość, która pozwoliłaby mu raz na zawsze pozbyć się znienawidzonego boga. Stara szeptucha przepowiada mu narodziny syna, który pokona Walesa. Jest jednak jeden warunek– by dziecko miało moc zakończyć boską wojnę musi zostać zrodzone z miłości. Jednak czy przeznaczona Swarożycowi Mira będzie potrafiła wybrać między tym, co realne, a tym, co magiczne? Czy będzie w stanie pokochać ognistego boga nie tak, jak wyznawczyni swego pana, a jak kobieta mężczyznę, miłością romantyczną i prawdziwą?
☀️☀️☀️
Pierwsze, o czym myślę, gdy spojrzę na tę książkę to klimat. Ewelina Kasiuba stworzyła niesamowity hipnotyzujący wręcz klimat, który sprawił, że zapomniałam o otaczającym mnie świecie i dałam się całkowicie pochłonąć temu przedstawionemu na kartach powieści. Autorka posiada wspaniałe pióro i wręcz odmalowuje przed oczami czytelnika obrazy osad, lasów i łąk. Widzimy i mamy wrażenie jakbyśmy brali udział w obrzędach słowiańskich. Czujemy zapach ziół, kwiatów oraz dym ogniska. Słyszymy modlitwy i śpiewy ludzi. Odczuwamy ich strach i niepokój, gdy dzieje się coś złego i cieszymy się ich szczęściem.
☀️☀️☀️
Niewątpliwie mocną stroną tej powieści są barwne, przedstawione bardzo realistycznie postacie. Zarówno ci boscy, jak i ludzcy bohaterowie posiadają wiele złożonych cech, przez, co stają się niejednoznaczni i wywołują w czytelniku przeróżne emocje. Moją ulubienicą jest oczywiście Mira. Dziewczyna, która skradła moją całą sympatię swoją naturalnością, skromnością i wielkim sercem. To dziewczyna, która liczy się ze zdaniem bliskich, ale potrafi i nie boi się wyrazić swojego. W pewnym momencie życia stanie w rozkroku nad przepaścią i od tego, jakie decyzje podejmie zależeć będzie całe jej dalsze życie. A wybory przed Mirą bardzo trudne. Serce dziewczyny rozdarte zostanie na pół, a wiara i zaufanie wystawione na ciężką próbę…
☀️☀️☀️
Nie można oczywiście pominąć postaci Walesa i Swarożyca, których walka o dominację w boskim, jak i ludzkim świecie jest fundamentem tej powieści. Autorka ubrała ich w całą paletę ludzkich cech i emocji. Stali się czymś realnym, namacalnym. Jak na bogów przystało wciąż dominowała bezwzględność i przebiegłość jednak gdzieś przez to wszystko próbowała przebijać się również troska i miłość zwłaszcza u Swarożyca. Żal po stracie przyjaciela i smutek po odrzuceniu przez Mirę sprawiły, że moje uczucia względem tej postaci ocieplały się z każdą chwilą coraz bardziej.
☀️☀️☀️
Muszę przyznać, że czytało mi się WYBRANKĘ BOGA SŁOŃCA nad wyraz przyjemnie. Zaangażowałam się w tę historię całkowicie. Autorce udało się kilka razy mnie zaskoczyć do tego stopnie, że zatrzymywałam się na chwilę i próbowałam przetrawić to, co się właściwie wydarzyło. Końcówka rozerwała mi serducho na pół. 😥💔.
Polecam serdecznie.