Inne tonacje ciszy recenzja

Inne tonacje Mroza?

Autor: @Bartlox ·2 minuty
2023-12-05
1 komentarz
5 Polubień
Standardowa Mrozowa lekkość - jest.

To była moja pierwsza konstatacja po tym, jak sięgnąłem po tę lekturę. Pisarstwo Remka bardzo często ma to coś, co pozwala przez jego książki płynąć, pozwala gładko-jak-rzadko-gdzie przewracać kartkę za kartką. Jednocześnie nie miał on tego od zawsze, wypracował sobie tę cechę z czasem, dość szybko, ale właśnie z czasem. Wiedziałem o tym i wiedziałem też, że to, przynajmniej w znacznej części, jest dziełko "wczesnego Mroza", że zaczął tworzyć ten tekst już lata temu. Stąd te moje obawy - czy tu będzie ta cecha? No i była, było łatwo i jasno, przyjemnie i tak, że chciało się czytać dalej. I, co ważne, ta właściwość nie ustąpiła, owa jasność unosiła się nad prawie całą powieścią, nawet, gdy pojawiały się ostrzejsze momenty (główna bohaterka ocierająca się o bycie zgwałconą, czyjaś śmierć w dramatycznych okolicznościach itd., trzeba to przyznać, Najpłodniejszy potrafił uwypuklić ostrość tych momentów), to wracała nader szybko.

Jasność, przyjemność... hmmm... może nawet zbytnia jasność?

Ej, czy tylko ja dość szybko złapałem się na tym, że w tej książce wszystko idzie jakoś tak zbyt szybko i bezproblemowo? Popatrzcie na inne, podobnie napisane książki samego Mroza, choćby te z serii Sewerynowej (one mi się tu najbardziej kojarzyły). Tam również mamy podążanie za pozostawionym przez kogoś znakami, rozwiązywanie zagadek, "zabawę w podchody" - tyle, że (niby :) ) dla dorosłych i prowadzącą do rozwiązania poważnej w założeniach autora zagadki kryminalnej. Ale tam mamy też wstawki z mitologii, wątki prawie że magiczne, tajemnicze symbole, które pełnią nieco większą rolę niż polegającą na tym, że po prostu są (tak, tak, w "Tonacjach..." jest tajemniczy symbol, a jednocześnie dla wszystkich jest od początku jasne, że nie odegra żadnej roli, jest po to, by być :), mamy jakieś literacki mięso. Tu jakoś tego mięsa właśnie brakowało, było podążanie od punktu do punktu, bo to przecież takie fajne i takie mrozowe bawić się w te, wzmiankowane już powyżej, podchody. To trochę wręcz paradoksalne, zważywszy, że to tu bohaterowie znajdowali się w znacząco bardziej traumatycznej sytuacji niż tam, ale to fakt.

Nie wiem, może po prostu Najpłodniejszy gorzej się siłą rzeczy czuje w amerykańskich realiach (a międzynarodowa kariera sama się przecież nie zrobi, więc trzeba zacząć pisać właśnie w nich) i to dlatego.

Swoją drogą tak, jak ta książka jest dość mocno wyprana z nawiązań do innych powieści Remka (bo Stany, więc ciężko, by ktoś z dotychczasowych bohaterów się tu pojawił i może też bo międzynarodowa kariera, więc resetujemy), tak ciekawie było patrzeć, jak pisarz broni się przed zrobieniem z Aspen kolejnej (po Kalinie z "Z pierwszej piłki" czy Lidce ze "Świateł w popiołach") Chyłki-bis. I broni się, a taka chęć napiera, gdzieś tak około jednej trzeciej tekstu już mocno atakuje. Ale, trzeba przyznać, Mróz dzielnie ten atak odparł i nowo wykreowana bohaterka tylko miejscami (głównie w tym jednym miejscu) przybiera taki charakter, poza tym jest postacią względnie oryginalną.

Dla jasności - to nadal jest niezły Mróz. Jakoś tam wymyślony, dobrze się czytający, wciągający, fajnie ukazujący temperatury relacji międzyludzkich i - wracając do pierwszej wymienionej cechy, czyli tego, że autor zadał sobie sporo trudu, by to wymyślić) - z dającym do zastanowienia w kontekście całości tekstu zakończeniem. No, tylko, że bez tego literackiego mięsa.

Moja ocena:

× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Inne tonacje ciszy
Inne tonacje ciszy
Remigiusz Mróz
7.3/10
Cykl: Aspen i Joyce, tom 1

Jak wiele może zmienić jedna, zapomniana kaseta magnetofonowa? Aspen Wakefield była pewna, że jest przygotowana na wszystko, co los rzuci jej pod nogi w pierwszym dniu college’u. Myliła się. Przez...

Komentarze
@Logana
@Logana · około rok temu
W przemowie Mróz poinformował, żeTonacje napisał przed wydaniem pierwszej Chyłki i Forsta. Pewnie dlatego bohaterowie z późniejszych serii nie atakują w tej powieści. Choć, w sumie, zawsze mógł dodać Chyłkę przy późniejszym dopisywaniu i redagowaniu...
× 1
Inne tonacje ciszy
Inne tonacje ciszy
Remigiusz Mróz
7.3/10
Cykl: Aspen i Joyce, tom 1
Jak wiele może zmienić jedna, zapomniana kaseta magnetofonowa? Aspen Wakefield była pewna, że jest przygotowana na wszystko, co los rzuci jej pod nogi w pierwszym dniu college’u. Myliła się. Przez...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Swoją przygodę z Remigiuszem Mrozem zaczynałam od Chyłki, więc nic dziwnego, że do dziś premiery jego książek wywołują u mnie dreszczyk ekscytacji. A że są coraz bardziej różnorodne? To po prostu spr...

@zaczytanaangie @zaczytanaangie

Kiedy znaczyłam, że Remigiusz Mróz wydał młodzieżówkę byłam sceptycznie nastawiana. Uwielbiam jego serię z behawiorystą więc wiem, że ten człowiek umie być bezwzględny w swoich powieściach. Co więc m...

@aga.misiak3 @aga.misiak3

Pozostałe recenzje @Bartlox

Zmartwychwstały
„Wszystko to w ramach bardzo przejrzystej narracji, ale… co z tego, skoro ta przejrzystość niczemu tak naprawdę nie służy”

Craigowi Russellowi bardzo zależało na tym, by w tej powieści było inteligentnie. I nie mam tu na myśli wplecionych w dialogi wykładów na temat genetyki, w szczególności...

Recenzja książki Zmartwychwstały
Ostatnie dziecko
Warto (jeśli w ogóle) dla samej końcówki

Jednostajność. To słowo kołatało mi w głowie przez lwią część mojej przygody z „Ostatnim dzieckiem”. Serio, wszystko w powieści było tak jednostajne, że ciężko wręcz w...

Recenzja książki Ostatnie dziecko

Nowe recenzje

Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
Bez serca
Bez serca
@historie_bu...:

„Jest iskrą w ciemności. Tańczącymi płomieniami pod rozgwieżdżonym niebem. Lśni jaśniej niż ktokolwiek inny w tym miejs...

Recenzja książki Bez serca
Mikołaj do wynajęcia
𝗠𝗮𝗴𝗶𝗰 𝗠𝗶𝗸𝗲
@gala26:

𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗 𝑑𝑜 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑗ę𝑐𝑖𝑎 to ostatnia książka świąteczna, którą przeczytałam w tym roku. Była to niezwykła przygoda literack...

Recenzja książki Mikołaj do wynajęcia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl