„Imperium kłamstw” zaintrygowało mnie okładką, sprawiła, że nie mogłam oderwać od niej wzroku. Przeczytałam opis i przepadłam, uwielbiam takie klimaty i chętnie daje im szanse. Wyobraziłam sobie ten świat, kroczyłam wśród jego bogactw, które wykreowała Anna Czekaj. Weszłam w chaos, w świat, w którym na porządku dziennym jest głód, przemoc i bieda, a minęło już siedem długich lat od zakończenia wojny. Nie wydarzyło się nic dobrego, jedynie krew przestała płynąć, czy jest szansa na to, aby ten los się odmienił? Każdy czytelnik poszukuje czegoś innego w książce, czy motyw drogi, rozbudowany magiczny świat wystarczą by zyskać sympatię?
Główną bohaterką książki autorstwa Anny Czekaj pod tytułem „Imperium kłamstw” jest Elena Amherst jest córką jednego z lordów Temerionu, nigdy nie wyobrażała sobie, jak to jest przejąć obowiązki ojca. Wszystko się zmieniło, kiedy zarówno on, jak i jej brat tracą życie. Nie miała innego wyboru, musiała jedynie osiągnąć pełnoletniość, co nie wszystkim było na rękę. W świecie pełnym kłamstw, nigdy nie wiadomo komu można zaufać. Do osiągnięcia pełnoletniości Eleny sprawami Ravionu zajmował się regent Willard, który jednak doprowadził te ziemie do nędzy. Niewiele mogła zrobić, jej zasób wiedzy i tego, co działo się w Temerionie nie był zbyt duży. Wrzucono ją w skomplikowane politycznie zagrywki, a kiedy jej decyzje wywołały poruszenie sprowadzając niebezpieczeństwo i widmo wojny, postawiło nie tylko Temerion, ale także i ją w niekorzystnej sytuacji. Zwolennicy, czy wrogowie, czyje intencje bardziej jej zaszkodzą? Kim jest Cień, zabójca bez twarzy i po czyjej stanie stronie? Co czeka Elenę?
„Imperium kłamstw” autorstwa Anny Czekaj to książka rozpoczynająca cykl Sagę o Białym Kamieniu, która wydaje się być obietnicą ciekawej historii, której udało się poznać początek. Autorka potrafiła namieszać, sprawić, że bohaterowie wydający się nieznaczni mają swoje znaczenie i tajemnice. Anna Czekaj nie boi się także pozbawić kogoś życia, nigdy nie wiadomo, na kogo padnie decydujący cios. Po przeczytaniu tej powieści czułam się zaintrygowana, to z pewnością nie jest typowa fantastyka, nie znajdziecie w niej magii, ale to jej nie dyskwalifikuje. Moim zdaniem nadaje jej taką wyjątkowość. To debiutancka książka, która potrafi czytelnika zaskoczyć, jest zamysł i wykonanie, a przede wszystkim złożoność, wywołująca nie małe emocje. „Imperium kłamstw” to powieść, w której znajdziecie wiele intryg, niedopowiedzeń, kłamstw i oszustw. Nie chciałabym znajdować się w skórze głównej bohaterki, odsunięta na bok od sytuacji, informacji, wszystkiego, bo przecież nie miało jej to dotyczyć. W jednej krótkiej chwili okazało się, że szybko musiała dorosnąć i wziąć na swoje barki ogromną odpowiedzialność, do której nie była przygotowywana. Nie trudno jest popełnić tragiczne w skutkach błędy, zwłaszcza kiedy tak wielu liczy na jej potknięcie. Spodobało mi się to, że Elena była taką delikatną i naiwną dziewczyną, a z czasem zaczęła dostrzegać coraz więcej, rozwój był niezwykle wiarygodny. Podczas czytania książki bawiłam się bardzo dobrze, mam nadzieję, że wkrótce dowiemy się znacznie więcej o Elenie.