Macie czasami problem z wyrażeniem emocji po przeczytanej książce?
Dawno nie miałam takiej zagwostki, aż do teraz. I nie chodzi o negatywne emocje, wręcz przeciwnie! Książka, o której za chwilę przeczytacie totalnie mną zawładnęła i nadal jaram się wydarzeniami, które miały tam miejsce oraz tym, że debiutująca autorka napisała genialną książkę i niczym nie odstaje od ludzi, którzy są "starymi wyjadaczami" (w dobrym tego słowa znaczeniu) na rynku wydawniczym.
"Imperium kłamstw" to pierwszy tom "Sagi o Białym Kamieniu" i według mnie ciężko ją jednoznacznie sklasyfikować. Nie jest to typowa fantastyka, ponieważ nie ma w niej magii, choć dla mnie samą magią jest fakt, że ta książka jest po prostu fantastyczna. Zawiera w sobie intrygę, która z każdym przeczytanym rozdziałem podwyższa napięcie, a kłamstwa wylęgają się niczym niechciane robaczki.
Elena Amherst jest główną bohaterką, a jej aktualna pozycja jest bardzo niepewna. Na każdym rogu czyha na nią śmierć i tak naprawdę nie wiadomo, czy dojdzie do objęcia przez nią funkcji po zmarłym ojcu. Młoda dziewczyna dotąd była odsunięta od wszelkich królewskich spraw, natomiast zbliżające się urodziny mają wszystko zmienić. Jej pierwsze decyzje są katastrofalne w skutkach, czym bardziej działa na swoją niekorzyść. Na jej drodze staje kilka osób, które są jej zwolennikami, jak i wrogami, oraz Cień - zabójca w masce, którego tożsamości nie zna prawie nikt.
"Imperium kłamstw" jest na tyle mocno rozbudowane, że ciężko byłoby przybliżyć tę historię, a co dopiero w sposób nie zdradzający za wiele z fabuły. Skonstruowany świat, jego historia i intrygi, to majstersztyk, którego trudno nie docenić. Jestem pod ogromnym wrażeniem, jak autorka zgrabnie połączyła wszystkie wątki i stworzyła historię królestwa. Książka zawiera 630 stron, więc można sobie wyobrazić, że jest o czym czytać.
Czystą przyjemnością jest śledzenie losów bohaterów, którzy skradają serce z każdą przeczytaną stroną. Jest tu wiele różnych charakterów, więc nie ma obawy o nudę. Śledzi się przemiany niektórych z nich, historię życia i decyzje, które mogą zaważyć na życiu wielu osób, a nawet całego królestwa. Postać Eleny, choć z początku naiwna i w pewien sposób może niezdarna, zaczyna nabierać rumieńców, dzięki wydarzeniom, które zmieniają postrzeganie świata. Oszukana przez wielu nabiera twardszej skóry, choć do mocnego pancerza jeszcze jej daleko.
Znajdzie się też humor z nutką ironii w wydaniu wspomnianego już Cienia, które mnie kupiło. Jest to na tyle intrygująca postać, że z wielkim zaangażowaniem śledziłam jego losy oraz szukałam podpowiedzi, by trochę wyprzedzić fakty. Wyszło to z marnym skutkiem, ale i tak świetnie się bawiłam.
"Imperium kłamstw" to książka, którą po prostu musicie przeczytać. Ważą się losy królestwa i osoby, która ma nim zarządzać, a to wszystko za sprawą... kłamstw, które zbierają nieprzyzwoicie duże żniwa. Nie znajdziecie romansu, który sprawia, że zapieką policzki. Anna Czekaj stworzyła relacje tak subtelne, że aż niemożliwie do bólu zachwycające. I tym bardziej nie mogę doczekać się kolejnego tomu, ponieważ pole do popisu jest ogromne. Polecam naprawdę gorąco! Must read!