Jest mi tak przykro...
To już koniec. Ostatni tom serii. Nie lubię takich pożegnań. Ta seria jest dla mnie wyjątkowa. Większość pewnie wie, dlaczego. Cóż, na pewno wiedzą to właściwe osoby. Pamiętam czytanie pierwszego tomu, jakby to było wczoraj. Teraz mogę śmiało powiedzieć, że z każdą częścią czułam się coraz lepiej.
Wiem, że oddałam wcześniej swoje serce Marcello, jednak teraz mogę śmiało powiedzieć, że oddaję połowę jemu, a drugą część oddaję Marco. Trudno, są braćmi, jakoś się podzielą 😅
Marco jest zdecydowanie bohaterem idealnie wpasowującym się w schemat romansów/erotyków mafijnych. Nasza (tak dzielę się!) zimna ryba z poprzednich tomów okazuje się mieć jednak odrobinę wyższą temperaturę 🙈 Cóż, to wszystko przez tą gorącą, włoską krew! Czy może to przez miłość? No właśnie, tylko czy taki zimny drań potrafi kochać? Jak doskonale pamiętamy, chłopak lubił się zabawić, a kobiety traktował raczej przedmiotowo.
Nastya jest przepiękną, zakochaną w swoim narzeczonym kobietą, która wiedziała, że wyjdzie za mąż z miłości. Jednak, jak można przypuszczać, los bywa przewrotny. Czy uda jej się zapomnieć o byłym i zaakceptować aranżowane małżeństwo z mężczyzną, do którego czuje niechęć?
Jak wiadomo, mafia rządzi się swoimi prawami. Nieważne są uczucia, a korzyści, które mogą wyniknąć z takich małżeństw.
Tylko czy można być długo obojętnym na człowieka, z którym spędza się coraz więcej czasu? Z dwojga złego - lepiej jest zawrzeć rozejm niż ciągle drzeć koty. Między nienawiścią a pożądaniem (tak, tym razem nie miłością) linia jest bardzo cienka, a od tego już tylko krok do zaskakujących uczuć odkrywanych na nowo.
Nie będzie zaskoczeniem fakt, że nie wszystko może pójść zgodnie z planem. Na horyzoncie pojawią się nowi (a może też i starzy) wrogowie, którym przyjdzie stawić czoła. Czy Marco i Nastya staną w tej walce po tej samej czy po przeciwnej stronie? Czy któreś z nich otworzy swoje serce? A może dla obojga to tylko czysty sojusz?
Kamila po raz kolejny zachwyciła nienaganną, wciągającą od pierwszych stron fabułą. Znów udowodniła mi, że mafia, do której przez jakiś czas miałam uraz, nie musi być oklepana. Historia, którą stworzyła jest pełna emocji, nie pozwala na żadne znudzenie. Wszystko w tej opowieści zostało dopracowane, czytelnik nie pozostaje bez odpowiedzi na jakiejkolwiek pytania. Zwolennicy tego gatunku znajdą tu dla siebie same dobre rzeczy - akcję, konspiracje, szantaż, no i sceny erotyczne (bardzo udane).
Mały minus - ale to już kwestia korekty - to odmiana imienia głównego bohatera. Zdaję sobie sprawę z tego, że formy, które spotka się w książce, są poprawne według języka polskiego, jednak zdecydowanie przyjemniej czytałoby się, gdybym widziała odmianę bez zmieniania końcówek - takie moje małe zboczenie 😅
Jednak nie ma co ukrywać, fabuła pochłonęła mnie niesamowicie. Tak, jak wspomniałam - moje serce dzieli się na dwóch z trzech braci Costello. Dwóch różnych, ale równie urokliwych. Cóż, pomarzyć zawsze można 😌 No i mam nadzieję, że nie będę musiała długo czekać na kolejną książkę Kamili, bo przecież wiadomo, że wszystkie biorę w ciemno! Myślę, że sporo z Was ma tak samo.