Człowiek bez psa recenzja

Efekty rodzinnych patologii

Autor: @Meszuge ·2 minuty
2022-11-23
Skomentuj
15 Polubień
Pierwszy tom z cyklu „Inspektor Barbarotti”. Czytałem wcześniej tom czwarty („Samotni”) i wydaje mi się, że nie trzeba koniecznie czytać ich kolejno; to po prostu odrębne sprawy. Łączy je, nieistniejące w rzeczywistości, miasto Kymlinge w Szwecji oraz osoba inspektora policji, Gunnara Barbarotti, Szweda o włoskich korzeniach, jak widać po nazwisku.

W kontrowersyjnym reality show „Więźniowie Koh Fuk”, który przypominał mi znanego w Polsce Big Brothera, wystąpił Robert Hermansson; pokazano tam, jak się w morzu sam zaspokaja. Natychmiast przylgnęło do niego ośmieszające miano „Robi Sam-Se-Robi”, więc stał się czarną owcą rodziny, zakałą, wyrzutkiem. Choć i wcześniej rodzina, a zwłaszcza ojciec, Karl-Erik, kończący pracę nauczyciel, traktował go jak kogoś gorszego, człowieka drugiej kategorii.

Narratorami w powieści są różne osoby i kiedy przychodzi kolej na Roberta, spekuluje on, mniej lub bardziej słusznie, że właściwie wszyscy, bo nie tylko wielu członków jego rodziny, ale nawet psychoterapeuta, z którym się spotykał, oczekują, że w tej sytuacji popełni samobójstwo. Robert Hermansson jest autorem niewydanej książki „Człowiek bez psa” oraz wydanych dwóch tomów poezji, których nikt nie czyta. Ot, nieudacznik po kilku związkach, po wielu zajęciach w różnych krajach, ale za to bez jakiegokolwiek pomysłu na życie.

„Człowiek bez psa” Håkana Nessera mógłby z powodzeniem nosić podtytuł: efekty rodzinnej patologii. Jest to powieść przede wszystkim psychologiczno-społeczno-obyczajowa. Wątek kryminalny pojawia się w połowie książki i jest jednym z wielu, bardzo wielu. Powieść, jako gatunek literacki, z założenia zawiera więcej wątków, ale Nasser umieścił ich w swojej książce wyjątkowo dużo. Na przykład trudne relacje komisarza z Bogiem.

Punktem zwrotnym są sto piąte urodziny, co z lubością powtarza Karl-Erik, czyli sześćdziesiąte piąte jego i czterdzieste jego najstarszej córki Ebby, robiącej błyskotliwą karierę lekarki, ordynatorki. Z urodzinami łączy się też doniosły fakt przejścia na emeryturę Karla-Erika oraz jego żony, też nauczycielki, Rosemarie Wunderlich Hermansson. Impreza planowana była na sto dwadzieścia osób, ale w związku z kompromitacją Roberta, ograniczoną ją do ściśle rodzinnego grona, czyli dziewięcioro dorosłych i kilkoro dzieci.

Podczas ciężkawej rodzinnej imprezy, na którą wyraźnie nikt nie miał ochoty, w nocy, znika Robert. Początkowo Karl-Erik nie zgadza się na zawiadomienie policji, bo wystarczy skandali i wstydu w tej rodzinie, ale następnego dnia przepada bez śladu Henrik, starszy syn Ebby, więc wtedy nie ma już wyjścia. Zaczyna się wątek kryminalny, który jednak nie dominuje powieści, nadal i prawie do końca jest jednym z wielu.

Zastanawiałem się, czy o taką właśnie specyficzną konstrukcję chodziło autorowi, czy może chciał napisać powieść społeczno-obyczajową, ale dołożył wątek kryminalny, by jego książka znalazła się w księgarniach na półce wraz z, modnymi bardzo w ostatnich czasach, skandynawskimi kryminałami.

Mnie się książka podobała, choć może nie aż tak, jak „Samotni”, ale byłbym bardzo ostrożny z polecaniem „Człowieka bez psa” jako powieści sensacyjnej czy kryminalnej.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-11-23
× 15 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Człowiek bez psa
2 wydania
Człowiek bez psa
Håkan Nesser
7.0/10

Pierwszy tom porywającej serii kryminalnej o inspektorze Gunnarze Barbarottim. Rodzina Hermanssonów zbiera się by uczcić 65 urodziny nestora rodu Karla-Erika. Jednak rodzinne spotkanie ma tragiczn...

Komentarze
Człowiek bez psa
2 wydania
Człowiek bez psa
Håkan Nesser
7.0/10
Pierwszy tom porywającej serii kryminalnej o inspektorze Gunnarze Barbarottim. Rodzina Hermanssonów zbiera się by uczcić 65 urodziny nestora rodu Karla-Erika. Jednak rodzinne spotkanie ma tragiczn...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Człowiek bez psa" to dość zaskakująca książka. Gdyby położyć na wadze moje odczucia - to, co mi się w niej podobało i to, co mnie raziło, prawdopodobnie szalki pozostałyby w równowadze, chociaż hist...

@Antytoksyna @Antytoksyna

Miałam świadomość, że będzie to „bardziej obyczajówka niż kryminał”, ale wcale mnie to nie zniechęciło. Jeśli strona obyczajowa jest perfekcyjna, zazwyczaj przymykam oko na wątłą zagadkę kryminalną. ...

@Rudolfina @Rudolfina

Pozostałe recenzje @Meszuge

Trans w Hawanie
Hawana, zabójstwo i pederaści

Za zakończoną rękoczynami sprzeczkę z innym policjantem porucznik Mario Conde – główny bohater powieści – zostaje na pół roku karnie skierowany do pracy papierkowej. Jeg...

Recenzja książki Trans w Hawanie
Wichura w Hawanie
Kuba - cygara, rum i zbrodnia

…suchy i duszący wiatr, pewnie wysłany wprost z pustyni, żeby przypomnieć o ofierze Mesjasza, wtargnął do dzielnicy miasta i zawirował wśród nieczystości i niepokojów. L...

Recenzja książki Wichura w Hawanie

Nowe recenzje

Simulacrum
Poezja muzyką, muzyka poezją
@adam_miks:

Andrzej Pytlak proponuje czytanie „Simulacrum”. To świat reprodukcji, a nawet imitacji. Termin stworzony w Wielkiej Br...

Recenzja książki Simulacrum
Amore mio! Lawina
„Amore mio. Lawina” Jagna Rolska
@martyna748:

Temu, kto odwiedza mój profil, z pewnością nie muszę tłumaczyć, czemu zdecydowałam się przeczytać książkę „Amore mio. L...

Recenzja książki Amore mio! Lawina
25 grudnia
Pięć dni do świąt.. i do miłości
@Mirka:

@Obrazek „W święta możemy poczuć się jak dzieci.” Pięć dni to niewiele, by zdarzyło się coś wielkiego, zwłaszcza w...

Recenzja książki 25 grudnia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl