Jak adoptowałem Antona recenzja

'Dziecko to człowiek, nie projekt'

Autor: @ladymakbet33 ·1 minuta
około 4 godziny temu
Skomentuj
5 Polubień
Zawsze, gdy przystępuję do lektury książek o podobnej tematyce, to przypomina mi się powyższy cytat z Korczaka. Słowa te pięknie wieńczą historię autora i jego synów. Poznajcie więc Antona i jego tatę i częściowo starszego brata.

Opowieść Jak adoptowałem Antona, odznacza się wielowymiarowością i niezwykłością pod każdym względem. To zapis walki o dziecko (zawiły proces adopcji) i jego żmudne wychowywanie. Mamy do czynienia z rozmaitymi dylematami natury etycznej.

Geny to za mało, by mówić, że jest się ojcem. Prawdziwe rodzicielstwo zaczyna się w sercu.

Robert Klose, profesor biologii odsłania się nieco przed nami, ukazując swoje zmagania, ma na tym polu spore doświadczenie. Pierwszym dzieckiem, któremu naukowiec stworzył dom, był pochodzący z Rosji Alosza. Przedstawiona historia jest nietuzinkowa, ma emocjonalne zabarwienie. Autor podjął się trudu samotnego ojcostwa, nie jest jednak zwolennikiem takiego modelu rodziny, o czym wyraźnie pisze, wskazując na całą masę mankamentów wynikających z jego wyborów.

Proces adopcji, szczególnie tej międzynarodowej, bywa długotrwały i skomplikowany. Wyśrubowane oczekiwania formalne, biurokracja. Opisywane przez profesora wydarzenia rozgrywają się w 2001 roku, a więc kiedy światem wstrząsnęły ataki terrorystyczne. Tym wtedy żyliśmy.

Ojciec i syn odnajdują wspólny język, chociaż od początku nie było to takie oczywiste: nieufność, wrogość młodego. Adaptacja chłopca do nowych warunków przejawiała się w niepewności, agresji. Taką postawą prezentował strach i zagubienie.

Na ten temat można się sporo dowiedzieć, Robert Klose objaśnia, czym jest rada wsi. To grupa obywateli ukraińskich czuwająca nad bezpieczeństwem dzieci pochodzących z ich miejscowości. Każdy potencjalny kandydat na ojca jest starannie sprawdzany, weryfikowany jest jego życiorys, etc.

Książka Jak adoptowałem Antona, obfituje w rozmaite ciekawostki, ale jej nadrzędną wartość stanowią autentyzm, emocje autora, które również są udziałem polskiego czytelnika. Co umiejętnie oddał tłumacz.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Novae Res, nakładem, którego ukazała się ta publikacja.

Moja ocena:

× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Jak adoptowałem Antona
Jak adoptowałem Antona
Robert Klose
8.7/10

Geny to za mało, by mówić, że jest się ojcem. Prawdziwe rodzicielstwo zaczyna się w sercu. Wychowanie dziecka to wyzwanie, na które nie wszyscy są gotowi. Amerykanin Robert Klose potrafi mu sprostać....

Komentarze
Jak adoptowałem Antona
Jak adoptowałem Antona
Robert Klose
8.7/10
Geny to za mało, by mówić, że jest się ojcem. Prawdziwe rodzicielstwo zaczyna się w sercu. Wychowanie dziecka to wyzwanie, na które nie wszyscy są gotowi. Amerykanin Robert Klose potrafi mu sprostać....

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Robert Klose w swojej książce "Jak adoptowałem Antona" przedstawia niezwykle osobistą, wzruszającą, ale i pełną humoru opowieść o drodze do ojcostwa. Autor, pisarz i samotny ojciec, dzieli się swoimi...

@Bookmaniak @Bookmaniak

O wychowaniu dzieci, dziecka literatury fachowej na runku wydawniczym nie brakuje. O adopcji na pewno też, ale przy tym zagadnieniu ważne są historie osób, które borykają, borykały się, bądź mają zam...

@biegajacy_bibliotekarz @biegajacy_bibliotekarz

Pozostałe recenzje @ladymakbet33

Brzydki hrabia
Znamy się tylko z.... Ale lubimy się trochę

On wielki pan, ona elokwentna i żywiołowa panna z dobrego domu. W dodatku o niespokojnej duszy, czy tych dwoje odnajdzie do siebie drogę? Zważywszy na to, iż sposób komu...

Recenzja książki Brzydki hrabia
W rodzinie ojca mego
Imperium o. Tadeusza Rydzyka

Marcin Wójcik, dawny publicysta Gościa Niedzielnego, ukazuje nam osobowość najsłynniejszego chyba redemptorysty. W rodzinie ojca mego to też reportaż o zwolennikach i st...

Recenzja książki W rodzinie ojca mego

Nowe recenzje

Obrona
Chwila refleksji nad naturą sprawiedliwości i p...
@malgosialegn:

Steve Cavanagh po raz kolejny pozwala nam być świadkiem wyczynów znakomitego prawnika, który potrafi wyjść z największy...

Recenzja książki Obrona
Love Open
Świetna książka
@paulinkusia...:

Książka "Love Open" jest debiutancką powieścią autorki, a jak już wiecie ja bardzo lubię poznawać nowych pisarzy, dlate...

Recenzja książki Love Open
Prędkość ucieczki
Poruszająca
@zaczytanaangie:

Nie ma drugiego takiego autora, z którym mogłabym tak swobodnie przełamywać moje czytelnicze bariery. Remigiusz Mróz je...

Recenzja książki Prędkość ucieczki
© 2007 - 2025 nakanapie.pl