"Największą zbrodnią, jaką człowiek może sobie wyrządzić, jest okłamywanie samego siebie. I jeśli wciąż robimy rzeczy, z którymi w głębi duszy się nie zgadzamy, nadejdzie dzień, że to się na nas zemści. A wówczas nie będzie co zbierać". (str.134)
Jest to fikcyjna historia zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Powieść podzielona została na dwie części. W pierwszej dziejącej się współcześnie szanowana, znana matka przełożona Zgromadzenia Sióstr na łożu śmierci wymusza na młodej nowicjuszce przekazanie swojej tajemnicy rodzinie.
Obraz życia klasztornego odbiegającego od wyobrażeń jej mieszkanek, z ich słabościami, wadami, skłonnościami do konfliktów i wpływ jaki na atmosferę w nim panującą mają przełożone.
Mężczyzna, którego życie chyli się ku temu co nieuniknione nagle dowiaduje się ,że nie jest tym za kogo się uważał. Kiedy poznaje prawdę zrozumiał, że całe życie był oszukiwany, a wiele wydarzeń z dzieciństwa i młodości, do tej pory niezrozumiałych układa się w logiczną całość.
Raz zasiane ziarno niepewności procentuje potrzebą rozwiązania zagadki i poznania motywów, którymi kierowali się jego rodzice i okoliczności temu towarzyszących.
Do swoich poszukiwań angażuje dziennikarza, speca od wywoływania skandali, który nie cofnie się przed niczym by dociec prawdy.
Z czasem nasz bohater poznaje członków rodziny, ich tajemnice, powody ich postępowania, pazerność, niechęć. Coraz więcej problemów i trudności napotyka na swojej drodze. Mur milczenia ze strony Zgromadzenia Sióstr, fałszowanie dowodów, kłamstwa. Im więcej przeszkód napotyka na swoje drodze tym większa w nim wola walki i postanowienie, że nie podda się do końca.
Część II to pamiętnik zmarłej przełożonej. Cofamy się do roku 1932. Jako nastolatka była nader poważną i rozsądną osóbką, która w przeciwieństwie do swoich sióstr nie była zainteresowana zbytkami, chłopakami i ciuchami. Lubiła kontemplować, zgłębiać dzieła filozofów, doszukując się w nich prawdy o życiu.Kochała przyrodę dostrzegając jej piękno. Jej fascynacja Paryżem, w którym studiowała i jej pierwsza miłość, która zawładnęła nią całkowicie, zburzyła jej spokój i równowagę, zatraciła się w niej, lecz nie żałowała, że poznała jej smak, lecz okoliczności nie pozwoliła na kontynuowanie jej.
"Odwieczna walka dobra ze złem to walka cnoty z grzechem, tyle że niekiedy dobro nazywa się grzechem, a cnotę złem". (str.256)
Kiedy na świat przychodzi owoc miłości niedoszłej zakonnicy i niemieckiego oficera rodzina się od niej odwraca a zakon czyni wszystko by zapomniała o dziecku. Przychodzą wyrzuty sumienia, zmaganie się z poczuciem winy. Nawet w momencie kiedy podjęła decyzję targały nią wątpliwości, czy była ona właściwa zwłaszcza w obliczu wybuchu wojny. Okazała się słabą osobą, której życie do końca było naznaczone pasmem tęsknoty za ukochanym i ich dzieckiem.
Może gdyby posłuchała rady życzliwych jej osób, by w życiu kierować się głosem serca, a nie rozumu, może gdyby miała wsparcie rodziny, może gdyby był u jej boku ukochany, może gdyby była silniejsza....możemy tak gdybać, sprawy potoczyłyby się inaczej.