Wrony recenzja

Dom-klatka

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @potarganerude ·2 minuty
2021-02-19
1 komentarz
7 Polubień
To nawet nie książka, a książeczka. Nie ma nawet dwustu stron. Jeden wieczór i po sprawie – tak mogłoby się wydawać. Nic bardziej mylnego.
Zaczyna się niepozornie. Mama bibliotekarka, nieobecny tata, starsza siostra Kaśka i ona – Basia. Z krótkimi włosami, choć marzy o długich i grzywką, której nienawidzi. Kocha malować. Widzi więcej niż inne dzieci. Przygląda się wronom, które rozgościły się na drzewie przed domem. W prosty i niewinny sposób przedstawia swój świat.
Świat, który spłynie ze słów i stron, poprzez oko, żyłami, wprost do serca. Tam wygodnie się umości, schowa jak przestraszona dziewczynka za zasłoną w dziecięcym pokoju. Jednak życie w spokoju to coś, o czym można tylko pomarzyć. Trzeba sprzątać, układać, czyścić, być jak Kasia, pomagać mamie – tylko w odpowiedni sposób, nie przysparzać problemów, nie doprowadzać do złości, nie zamykać się w łazience, nie grzebać w szafce, nie sprawiać przykrości, być posłuszną i wdzięczną.
Pojawiają się osoby, które dostrzegają smutek na twarzy, wyciągają dłoń, pytają, ale rodzinę się kocha. Nie można zawieść rodziców. Nie można ich smucić. Przecież to dom. Dom-klatka.
Wrony żyją zgodnie ze swą naturą. Podporządkowane pewnej powtarzalności, nadal cieszą się wolnością. Nie duszą się gęstym i zatrutym powietrzem, które wypełnia dom obserwowanych ludzi. Nie taplają się w smarkach. Nie brakuje im powietrza przez tę złość, która gromadzi się gdzieś w środku i z powodu bezsilności, zmieniona w łzy, wypływa na wierzch. Wrony są czarne. Ich pióra błyszczą, odbijają światło tęczą ukrytych kolorów. Nie noszą na sobie siniaków. Pozostałości po chwilach wypełnionych siłą i krzykiem. Nie muszą ukrywać swego ciała. Nie czują się winne.
Wrony są sobą. Tylko sobą – od ostrza dzioba po zakończenie sterczących z ogona sterówek. Nie muszą spełniać oczekiwań innych przedstawicieli swego gatunku. Nie ponoszą kary za życie zgodne ze swym instynktem. Są bez strachu, lęku, drzwi łazienkowych, zastawionych koszem na pranie. Dbają o pisklęta. Wysiadują jajka, nadziobują skorupkę, bacznym spojrzeniem śledzą pierwszy lot. Nie ranią słowem i silną ręką. Nie utrudniają rozwoju. Rozumieją odrębność każdego osobnika.
Książka Petry Dvorakovej była jak zażycie trucizny. Chłodem dostała się do mojego krwiobiegu i sączyła się do wnętrza. Powoli zamrażała je strachem. Na koniec, upadkiem z wysokości, roztrzaskała na milion kawałków. To książka, do której wrócę. Jednak kolejna lektura zakończy się inaczej – pominę ostatni akapit. By zachować swe serce w jednym kawałku i dać Basi wolność.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-02-06
× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wrony
Wrony
Petra Dvořáková
8.3/10

Dwunastoletnia Basia, jej starsza siostra Kasia oraz rodzice tworzą na pozór typową i szczęśliwą rodzinę. Jednak pod powłoką tak zwanej normalności skrywają się wzajemne pretensje, problemy i brak zr...

Komentarze
@mommythereader
@mommythereader · ponad 3 lata temu
Jestem zachwycona każdą recenzją na temat tej książki, tą również. Dzisiaj zaczynam czytać, narazie e-book, ale jestem wariatką więc jak mi się spodoba to kupię sobie na półkę ;)
× 1
@potarganerude
@potarganerude · ponad 3 lata temu
Ta książka jest jedną z tych, o których nie boję się powiedzieć "polecam". Zwala z nóg i zostawia z masą emocji.
Wrony
Wrony
Petra Dvořáková
8.3/10
Dwunastoletnia Basia, jej starsza siostra Kasia oraz rodzice tworzą na pozór typową i szczęśliwą rodzinę. Jednak pod powłoką tak zwanej normalności skrywają się wzajemne pretensje, problemy i brak zr...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Niewielka objętościowo książka, ale smutna i przygnębiająca. Jest to historia Basi, która wydawałoby się wychowywała się w normalnej rodzinie. Jednak z upływem czasu cała prawda wychodzi na jaw. Powi...

@asach1 @asach1

"Na drzewie w parku śpi wrona. Jej skrzydła są swobodne. Tylko pazury na nogach mocno trzymają się gałęzi i nie puszczają. Głowę ma skuloną pod skrzydłem. W domu naprzeciwko gasną kolejne lampy. Tylk...

@pierwszalitera.2022 @pierwszalitera.2022

Pozostałe recenzje @potarganerude

Rok, w którym nauczyłam się kłamać
Pośród niesparwiedliwości

Świat ogarnęła wielka wojna. Gdzieś tam giną ludzie. Krew wsiąka szkarłatem w obcą ziemię. Huk wystrzałów przerywa płytki sen. Obrazy dnia codziennego wżerają się w mózg...

Recenzja książki Rok, w którym nauczyłam się kłamać
Schron przeciwczasowy
Schron z prozy Gospodinowa

Z biologicznego punktu widzenia życie człowieka dobiega końca, kiedy serce przestaje wybijać rytm istnienia, a mózg zrywa mosty, którymi wędrowały informacje. Jednak w ś...

Recenzja książki Schron przeciwczasowy

Nowe recenzje

Kiedyś się odnajdziemy
„Kiedyś się odnajdziemy”
@gulinka:

Powieść rozpoczynamy z Janką, która jest jeszcze dzieckiem, kiedy Wołyń będący jej domem ogarnia coraz większy niepokój...

Recenzja książki Kiedyś się odnajdziemy
Oops!
Czy ten pech kiedy się skończy?
@historie_bu...:

„Nie opuszczaj rąk, bo możesz to zrobić na dwie sekundy przed cudem?” Czy ten pech kiedyś się skończy? Pola marzyła o...

Recenzja książki Oops!
Invictus boss
Teraz czekam na kontynuację
@distracted_...:

Połączenie potężnego mężczyzny, który już niebawem stanie na szczycie Cosa Nostry oraz kobiety, która zdecydowanie nie ...

Recenzja książki Invictus boss
© 2007 - 2024 nakanapie.pl