Mam bardzo mieszane uczucia po przeczytaniu tej książki. Rozumiem, że fantastyka rządzi się własnymi prawami, ale umieszczając akcje w realnym świecie, powinien bardziej się postarać. Pomysł, że koty ratują ludzkość, jest ciekawy, ale wykonanie naciągane.
Bohaterami tej powieści są koty i to ich oczami widzimy świat. Narratorką powieści jest kotka Bastet, zawdzięczająca swoje imię egipskiej bogini o głowie kota. Może ze względu na imię jest kotką niezwykłą, gdyż pragnie porozumieć się z innymi gatunkami, a także z ludźmi. Można by ją nazwać kocim filozofem. Spotyka kociego naukowca, Pitagorasa. Pitagoras dzięki umieszczeniu w jego głowie gniazda USB, może połączyć się z Internetem i czerpać z niego informacje i stara się zgłębić całą ludzką wiedzę. Przedstawia Bastet historię ludzkości i związaną z nimi historię kotów. Ogólnie można historię przedstawioną przez Pitagorasa podsumować, że ludzkość robi trzy kroki do przodu, a następnie dwa kroki w tył. Gdy ludzkość kroczy w przód, ceni sobie koty, przy krokach w tył posądza koty o najgorsze rzeczy. Co jakiś czas w ludzkości odzywa się potrzeba niszczenia. Od Pitagorasa dowiaduje się o historii swojego imienia i pragnie, żeby kult tej bogini wrócił.
Zaczyna się dość stereotypowo, czyli koty traktują ludzi jako swoich służących, których obowiązkiem jest opieka nad kotami. Dziwni to służący, którzy nie są na każde zawołanie, ale koty są cierpliwe i wyrozumiałe. Niestety dobre czasy dla kotów i ludzi się kończą i ludzkość wchodzi w okres niszczenia. Nagle w Paryżu, gdzie oba koty mieszkają, zaczynają się ataki terrorystyczne. Te ataki terrorystyczne, jak się można domyśleć, przeradzają się w ogólnoświatową wojną. Jednak nie ma zwycięzców i przegranych, gdyż szczury roznoszą dżumę. Ludzie umierają i to one opanowują świat. Teraz ludzie pod wodzą kotów bronią się przed szczurami. Czy uda się uratować świat przed szczurami?
Ludzie, którzy zaczęli ataki, wszyscy mieli brody i mieli czarne flagi, czyż to nie jest znajome. Świat ogarnia plaga, której ludzie bali się przez wieki i przez wieki niszczyła ludzkość, czyli Czarna Śmierć. Tyle tylko, że w czasie dżumy umierali ludzie i szczury. W tej powieści umierają wyłącznie ludzie, natomiast szczury opanowują świat. Przyznaję się, że jak na polu bitwy kotów ze szczurami pojawia się król szczurów, zaczęłam się śmiać. Widać autor bardzo lubi „Dziadka do orzechów” i z tej bajki czerpał inspiracje. Właściwie wszystko przestało działać, ale dziwnym trafem działa Internet. Dziwnym trafem z tego Internetu potrafi korzystać i czerpać potrzebne wiadomości tylko Pitagoras. Natomiast ocalali ludzie są zagubieni i tylko dzięki kotom mogą się uratować.
Może dla miłośników kotów będzie to ciekawa lektura, gdyż właśnie ich ulubieńcy są jej bohaterami. Natomiast ja się zawiodłam, gdyż z jednej strony za dużo w niej stereotypów, a z drugiej strony częsty brak logiki. Te braki powodują, że ostatecznie jest to przeciętne czytadło.