Uważaj na siebie recenzja

"Uważaj na siebie" to kontynuacja losów Pawła i Sebastiana. Para przeprowadza się do chatki na Podlasiu, gdzie starają się o nowy start bez nałogu i traum przeszłości. Paweł jednak zostaje postawiony przed kolejnymi wyzwaniami...

Początkowo spodziewałam się, podobnie jak poprzednio, lekkiego miksu obyczaju i kryminału, niestety tutaj dostajemy typowo obyczajówkę, których jestem słabszym odbiorcą. Mimo to dałam książce szansę do samego końca, ale, mimo dużej otwartości, niestety nie spełniła moich oczekiwań.

Już przy okazji pierwszego tomu zwracałam uwagę na to, jak trudną do polubienia postacią jest Paweł. Niemniej dało się go wówczas w jakimś stopniu usprawiedliwić czy zrozumieć. W tym tomie natomiast stał się dla mnie tak odpychającą i męczącą personą, że czułam narastające zażenowanie jego kolejnymi wybrykami. Był skrajnie neurotyczny, nieprzyjemnie złośliwy, żeby nie powiedzieć: podły dla najbliższego otoczenia i niedojrzały. Momentami wręcz przykrość mi sprawiało czytanie jego kolejnych kąśliwych uwag do Beaty, czy roszczeniowość wobec mieszkańców miasta. Zdecydowanie jeden z najsłabszych elementów książki i jedna z nieprzyjemniej poprowadzonych głównych postaci.

Fabuła toczyła się dość powolnym, spokojnym tempem. Brakowało mi tej nutki zaintrygowania i tajemnicy, znanych z poprzedniego tomu, o co zadbał wątek kryminalny. Tutaj w zasadzie bez niego brakowało jakieś ikry, dynamiki, czy zwrotów akcji. Dopiero pod koniec zaczyna coś się dziać, ale to nadal za mało i za późno, żeby wzbudzić zangażowanie. Dla mnie ta książka zyskała by wiele, gdyby ten senny, małomiasteczkowy klimat wykorzystać właśnie w miksie z jakimś ciekawym motywem tajemnicy czy zbrodni - wtedy byłoby super - a tak, to było dość nużące doswiadczenie dla mnie.

Może nie jestem odpowiednim odbiorcą, bo pewnie fani stricte obyczaju odnajdą się w tej historii. Ja jednak liczyłam na coś zupełnie innego, zbliżonego do pozostałych tytułów autora, więc tym razem jestem na nie. Ale jeśli lubicie spokojniejsze klimaty, to myślę, że można dać jej szansę.