Najróżniejsze dźwięki otaczają nas od pierwszych chwil naszego życia. Ludzki głos, dźwięk kroków, świst wdychanego przez nas miliony razy powietrza- to coś, na co nie zwracamy normalnie uwagi. Dawid jest inny, sam od dziecka nie wydawał prawie żadnego dźwięku- rodzice nie usłyszeli jego płaczu po narodzinach, ani nawet długo potem. Skrupulatnie nasłuchiwał i katalogował wszystkiego co go otaczało: każdy pisk, świst, zgrzyt, szelest czy szum. Przez swoją odmienność od dziecka był wyśmiewany przez rówieśników, dorosłych, i nawet mimo ogromnych chęci rodzice nie byli w stanie mu pomóc. Pozostawiony sam sobie, zamknięty w swoim świecie znajduje schronienie u dyrektora szkoły, który dostrzega w nim coś wyjątkowego. Jednak życie to nie bajka i nie zawsze możemy liczyć na szczęśliwe zakończenie.
,,... człowiek ma dwoje uszu, a tylko jedne usta, powinien więc dwa razy więcej słuchać, zwłaszcza rzeczy mądrych, a wypowiadać głośno jedynie połowę z tego, co chciałby powiedzieć."
Początkowo gdy zaczynałam zagłębiać się w tą historię, dzieje tego chłopca rozrywały mi serce. Niczemu niewinne dziecko, traktowane jak gdyby było gorsze od innych, izolowane i niechciane. Ten mały chłopiec od narodzenia obdarzony był niezwykłym darem, i rozumiał, że czasami słuchanie jest ważniejsze od wydawania dźwięku. Rozumiał świat w inny i swój własny, niepowtarzalny sposób, był przekonany do swoich racji i bezgranicznie ufał swojej intuicji. Niestety, gdy ktoś obdarzony zostaje czymś niespotykanym, to wokoło zaczyna się pojawiać wielu pozornie ,,życzliwych" ludzi. I tak też było w tym przypadku, jednak niejednokrotnie siła muzyki pokonała najgorszy mrok wyciągając koszmary z czeluści piekła. Losy tego zwykłego chłopca odmieniły życia wielu osób-raz na lepsze, a raz na gorsze. Jego sposób łączenia dźwięków potrafił wydobyć długo skrywaną prawdę o człowieku i odpowiednio go ukarać. Potęga muzyki czy pojedynczego dźwięku wydaje się niewyobrażalna i straszna zarazem.
Powieść naprawdę dobra, lecz napisana w dość filozoficzny sposób, co chwilami powodowało, że całość strasznie mi się ciągła, choć książka jest naprawdę krótka. Brakowało mi więcej takiej dziecinności, bo Dawid Archer został nam ukazany w postaci dziecka, jednak jego postępowanie czy sposób myślenia wskazywało na osobę dorosłą i doświadczoną życiem. Jestem zadowolona, że sięgnęłam po tą pozycję, ponieważ nigdy wcześniej nie czytałam napisanej w taki sposób książki i dlatego też nie do końca wiem, co wam na jej temat przekazać. Dzięki niej można inaczej spojrzeć na świat, a przynajmniej dostrzec to, co do tej pory było dla nas niezauważalne.
Wiele postaci drugoplanowych wydawało mi się pominiętych, z jednej strony rozumiem takie postępowanie autora, bo to nie na nich mamy skupiać swoją uwagę podczas czytania, jednak nadal uważam, że wątek dyrektora mógł być bardziej rozwinięty, a przynajmniej zakończony w jakiś bliżej określony sposób.
Cóż... książkę polecam z całego serca, jednak uprzedzam, że nie jest ona napakowana akcją, romansem czy dramatem. Ona po prostu opowiada historię chłopca, który słyszy.
"Książkę otrzymałem/otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl"