„Chłopiec w pasiastej piżamie” – za pewnie większość z Was czytała bądź oglądała ekranizację tej powieści. Po wielu latach John Boyne zdecydował się spisać losy Gretel, siostry Bruna.
Czy dzieci powinny odpowiadać za zbrodnie, których dokonali ich rodzice? Na to pytanie próbuje odpowiedzieć John Boyne w swojej najnowszej powieści „Córka komendanta”, w której kreśli losy Gretel, córki komendanta obozu koncentracyjnego, całe życie zmagającej się z piętnem, jakie odcisnęła na niej druga wojna światowa.
Gretel Fernsby, pomimo przerażającej przeszłości, wiedzie spokojne i wygodne życie w pięknym apartamencie w Londynie. Od wielu lat nikomu nie zwierza się z ucieczki z nazistowskich Niemiec, nie opowiada o latach spędzonych z matką we Francji, nie wspomina ojca, komendanta obozu koncentracyjnego i przede wszystkim nie wypowiada imienia swojego brata.
Pewnego dnia do mieszkania w apartamentowcu wprowadza się młoda rodzina. Mały Henry budzi w Gretel bolesne wspomnienia z dzieciństwa, jednak nie przeszkadza jej to w nawiązaniu przyjaźni z chłopcem. Kiedy pomiędzy matką i ojcem Henrego dochodzi do poważnej kłótni, Gretel staje na podobnym rozdrożu, na jakim znalazła się wiele lat temu. Postanawia uratować życie chłopca, dając sobie szansę, by zmierzyć się z poczuciem winy, żalu i wyrzutami sumienia, które dręczą ją każdego dnia, odkąd opuściła Niemcy.
Ta niespieszna historia zawiera w sobie ogromne pokłady emocji. John Boyne, na kartach swojej powieści, kreśli losy Gretel, której towarzyszymy od lat młodzieńczych, kiedy to wspólnie z rodzicami i młodszym bratem opuszcza ukochany Berlin i przeprowadza się do Polski, poprzez okres jest dorastania, aż po lata później starości.
Historia Gretel wciągnęła mnie od pierwszych stron i chłonęłam ją jak zahipnotyzowana. Kartkując kolejne strony nie mogłam wyjść z podziwu dla kunsztu pisarskiego Boyne. Autor w pięknym stylu oddaje nam realia czasów, w jakich przyszło dorastać młodziutkiej Gretel. Tutaj każdy rozdział, każde zawarte w nim zdanie wzbudza w czytelniku mnóstwo emocji. To historia przepełniona bólem, niesamowitym cierpieniem.
Na końcu powieści autor stara się odpowiedzieć nam na pytanie: o czym jest „Córka komendanta” – to powieść o winie, współudziale w zbrodniach, a także o żalu, który całym sobą pochłania osobę, której przyszło żyć w takiej, a nie innej rodzinie, która czuła się współodpowiedzialna za zbrodnie dokonane przez ojca, którego kochała bezgranicznie. Ale czy można obarczać winą nastolatkę za czyny popełnione przez ojca? Ciężko jest odpowiedzieć na to pytanie, trudno jest stwierdzić, jak my byśmy postąpili, będąc na jej miejscu. Jedno jest pewno, Gretel nosiła to brzemię przez całe życie i przez całe życie czuła się winna śmierci swojego brata.
„Córka komendanta” to na wskroś przejmująca, bardzo wzruszająca powieść, która zmusza czytelnika do wielu przemyśleń. Pomimo że historia Gretel jest fikcją, która powstała w głowie autora, z pewnością na świecie żyje wiele osób, które zmagają się z podobną bądź taką samą traumą, z jaką przyszło żyć głównej bohaterce. Polecam.