„[…] chociaż pierwszym i podstawowym warunkiem zbawienia jest krzyż Jezusa, to może on być skuteczny tylko wtedy, gdy spełnimy dodatkowe warunki sakramentalne. Paradoksalnie zatem to sami chrześcijanie, począwszy od czasów apostolskich, zawężają i ograniczają zbawcze działanie Jezusa, gdyż bez wiary i praktyk sakramentalnych będzie ono nieskuteczne. Na pierwszy rzut oka wydaje się przecież, że skoro Chrystus poniósł karę za nasze grzechy, to zbawienie jest definitywne i nie możemy go utracić. Tymczasem Kościół katolicki naucza, że dopiero wiara i sakramenty mogą nas doprowadzić do zbawienia, co sugeruje, że zbawicielem nie jest wcale Bóg, lecz instytucja religijna z jej rytuałami”. [s.115]
„IZ: […] zgodnie z praktyką Kościoła katolickiego, aby uzyskać przebaczenie grzechów, trzeba spełnić określone warunki, są jednak również i takie sytuacje, w których rozgrzeszenie jest wykluczone. Przykładem jest rozwód i wstąpienie w nowy związek małżeński, traktowane przez Kościół jako grzech, którego wybaczyć nie można, wobec czego człowiek nie uzyska rozgrzeszenia ani możliwości przystąpienia do komunii. Dla osoby wierzącej musi to być doświadczenie bolesne. Stawia ją bowiem poza wspólnotą ludzi, którzy mogą cieszyć się sakramentalną obecnością Chrystusa.
AN: No chyba, że zamorduje małżonka, wtedy ma szansę na rozgrzeszenie. To makabryczny przykład, ale tak jest. Małżeństwo może być rozwiązane tylko przez śmierć. Kościół katolicki nie udziela rozgrzeszenia rozwodnikom, którzy wstąpili w nowy związek małżeński, ale nie odmawia go mordercom. Wracając jeszcze do wątku spowiedzi, to rzeczywiście jest ona instrumentem upokarzania ludzi. Ten bowiem, komu komu nie udało się życie małżeńskie i chce je na nowo ułożyć z inną osobą, rozgrzeszenia nie uzyska, tymczasem ten, kto prowadzi rozwiązłe życie seksualne, nie chcąc z nikim zawierać związku sakramentalnego, może na rozgrzeszenie liczyć.
IZ: Tak, ponieważ zgodnie z nauczeniem Kościoła osoba ta nie trwa w grzechu na stałe, tylko ulega mu okazjonalnie […][s.168-169]
„Religia bez polityki, ofiarująca jedynie dobra czysto duchowe, bez podporządkowania sobie prawa, obyczajowości, nauki i innych sfer kultury, nie miałaby szansy przetrwać. Jest to prawda nie tylko o chrześcijaństwie, lecz także o innych religiach, które odcisnęły swe piętno w historii. Żadna religia, nawet małe religie plemienne, nigdy nie jest tylko religią, lecz całościowym projektem życia ludzkiego, zwłaszcza w sferze publicznej. Religia bez polityki nie przetrwa, tymczasem polityka - jak pokazuje doświadczenie krajów demokratycznych - może sobie poradzić bez religii. Wbrew temu bowiem, co mówią krytycy, demokracja nie zastępuje religii ani nie jest jej nową, świecką formą, co można powiedzieć o totalitarnych ustrojach w XX wieku, lecz wolną od eschatologicznych iluzji doczesną formą życia wolnych ludzi, szanujących wzajemnie swoje prawa”. [s. 210]
„[…] za istotną uznałbym samotność Adama w świecie, odczuwaną także na poziomie ciała, która każe mu poszukiwać kogoś bliskiego. Kobieta jednak, za którą mężczyzna tęskni nawet w raju, przypomina mu o jego niesamodzielności. Nie wystarczając samemu sobie, potrzebując kogoś, z kim mógłby nawiązać intymne relacje, zaczyna kobiety nienawidzić jako istoty, od których zależy jego życie i dobrostan, czuje się przez swoje pragnienia zniewolony. Ten biblijny opis stworzenia sugeruje zatem, że przyjaźń, miłość i związek erotyczny są utratą woli, zniewoleniem, poddaniem jakimś ślepym instynktom, nad którymi nie potrafimy zapanować, a uległość wobec nich odczuwamy jako upokorzenie. Stąd można powiedzieć, że autorzy Księgi Rodzaju byli niezłymi psychologami, opisując mężczyzn jako istoty doświadczające swojej ułomności i z powodu tejże ułomności właśnie odbierające wartość kobietom, bez których nie są w stanie żyć nawet w raju, w obecności Boga. Jeśli tak bardzo Adam potrzebuje Ewy, to trudno się dziwić, że będzie chciał nad nią panować, że będzie ją postponować, samo jej istnienie przypomina mu, że jest słaby, bezradny, samotny, że potrzebuje jej obecności i pomocy”. [290-291]
„Wierzący w Polsce są wychowywani do tego, aby być posłusznymi klerowi, podobnie zresztą kształci się księży w seminariach duchownych - aby byli posłuszni biskupom. To powoduje, że i księża, i wierni źle się czują w otwartej dyskusji o Kościele. No bo jak można dyskutować, kiedy nie mamy tradycji takiej debaty, nie wiemy nawet od czego ją zacząć? […] Ostatecznie zatem musimy przyznać, że posłuszeństwo działa nie tylko w interesie hierarchów, decydentów kościelnych, lecz także w interesie wiernich, którzy dzięki Kościołowi mogą żyć w zrozumiałym i uporządkowanym świecie”. [s.253-254]
Moja ocena:
(Wydanie I, Wydawnictwo Prószyński i Ska, Warszawa, 2023) „Chrześcijaństwo. Amoralna religia” - to opowieść o Jezusie, jakiego nie znacie. Plemienność, język nienawiści, pogarda wobec kobiet, wreszc...
Książka jeszcze przed publikacją wzbudzała wielkie kontrowersje, a i po opublikowaniu od wielu czytelników skreśliło ją bez czytania, pewnie na podstawie mocno bulwersującego tytułu i okładki. Pochy...
Dziwi mnie czasem zdziwienie, że jako ludzie mamy ludzkie cechy. Jeśli istnieje Bóg i mamy wolną wolę (te hipotezy są odwiecznie dyskusyjne), to cokolwiek robimy w moralnych wyborach światopoglądowyc...
Zanim przeczytałam „Psychologię wojny” Leo Murray, za najlepszą książkę o psychologii wojny i zabijania uważałam „On killing” płk. Dave’a Grossmana. Po przeczytaniu ksią...
Recenzja książki Psychologia wojny„[…] spokojna pewność siebie, wsparta u Porschego ogromną wiedzą w zajmujących go dziedzinach i rozległymi zainteresowaniami, wielu urzekała. Dzięki temu łatwo znajdo...
Recenzja książki Ferdinand PorschePiorun sycylijski, który trafił Shy’a Gardeneradalej sieje spustoszenie w jego organizmie. Miłość od pierwszego wejrzen...
Recenzja książki Gra o miłośćKiedy miłość uderza znienacka niemal nie sposób się przed nią obronić. Shy rażony miłosnym piorunem podczas lekcji mate...
Recenzja książki Gra o serceBardzo lubię powieści pary autorów. Akcja w nich toczy się żywo, jest wiele momentów grozy, trzymających w napięciu. Z ...
Recenzja książki Wędrowna aptekarka