Każdy kraj ma cechy charakterystyczne. Po zachowaniu rozróżnimy Francuza, Niemca, bądź Hiszpana. Po wyglądzie natomiast możemy zidentyfikować mieszkańców Azji. Widząc Chińczyka, tudzież mieszkańca Japonii bez problemu rozpoznamy ich nację.
Tokio to miejsce, które kojarzy mi się właśnie z nocnym życiem! Mam wrażenie, że mieszkańcy stolicy kraju kwitnącej wiśni nigdy nie śpią i wiecznie są gotowi na zabawę. Co więcej, zarówno Tokio jak i cały kraj jest na dużo wyższym poziome cywilizacyjnym. Wystarczy spojrzeć na nowoczesną architekturę, cuda techniki i mentalność ludzi. Zupełnie inna bajka...
Marcin Bruczkowski wyjechał do Japonii kilka lat temu. Planował zostać na rok, był tam 10 lat. Autor twierdz, że kraj kwitnącej wiśni kocha za... japońskie piwo i łaźnie koedukacyjne! Po powrocie do kraju postanowił opisać swoje przygody i tak oto narodziła się powieść "Bezsenność w Tokio", czyli zbiór zabawnych opowiastek o życiu gajdzina, mentalności Japończyków, kraju kwitnącej wiśni, o... Po prostu o wszystkim!
" Trzęsie.
Otwieram zaspane oczy i odruchowo sięgam po pilota. Pod sufitem lampa kołysze się łagodnie- chyba nie było mocne. Ale słabe trzęsienia bywają preludium do mocniejszych, więc zaczynam wygrzebywać się z pościeli.
Następne."
"Bezsenność w Tokio" należy do gatunku literatury faktu, powieści podróżniczych. Przyznam szczerze, że nigdy nie miałam do czynienie z tym rodzajem książek, więc przed przeczytaniem tejże pozycji kłębiło się we mnie wiele sprzecznych uczuć. Z jednej strony byłam zaintrygowana i pełna dobrych myśli, z drugiej natomiast, bałam się, że powieść będzie dobra, niestety gatunek zupełnie mi nie podpasuje, przez co i książkę przeczytam z wątpliwym zainteresowaniem. Na szczęście tak się nie stało! Już od pierwszych stron świat tak dalekiej krainy wciągnął mnie bez reszty, a ja wprost nie mogłam oderwać się od lektury!
"Bezsenność w Tokio" bez problemu zastąpi nam najlepszy przewodnik! Autor opisuje, kulturalne życie w Tokio, a także umieszcza liczne mapy i dzieli się z nami wartościowymi wskazówkami. Co więcej, w książce znajdziemy wiele zdjęć, dzięki czemu możemy nie tylko wyobrazić sobie, a także zobaczyć życie autora. Zapomniałabym wspomnieć o słowniczku, który znajduje się na końcu publikacji! Widnieje tam spis japońskich słów i zwrotów, jakich autor użył w trakcie pisania powieści. Dzięki słowniczkowi, poznajemy całą masę zwrotów oraz bardziej rozumiemy to, co autor chce nam przekazać.
Podczas lektury nieustannie miałam wrażenie, że jestem w Tokio i towarzyszę Panu Marcinowi w jego wyjątkowej podróży! Czułam, że przyjaciele Bruczkowskiego to również moi kumple, z którymi mogę wyjść do baru i zwierzyć się z męczących mnie problemów.
Akcji tu nie ma, a każdy rozdział jest o czym innym. Jednakże, jest to powieść podróżnicza, więc nie będę się dzisiaj nad tym elementem rozczulać. Wolę przejść do innej sprawy, która zdarza się bardzo rzadko, bynajmniej w książkach, które ja czytuję. A, mianowicie chodzi o... Miłość autora do tematu, który opisuje! Z kartek książki po prostu przebija się uśmiech Bruczkowskiego, na myśl o życiu w Tokio. Wyczuwalna jest także jego miłość i zafascynowanie krajem kwitnącej wiśni! Autor po prostu zaraża nas swoim dobrym humorem oraz przekazuje namiastkę swojej osoby.
Podczas czytania nieustannie wybuchałam gromkimi salwami śmiechu! Nasz podróżnik stworzył nader zabawną powieść, która rozśmieszy nas do łez! Nie mogłabym nie napisać o tym jak wielu informacji dowiedziałam się po tej lekturze! przed przeczytaniem tej publikacji moja wiedza o Japonii i Tokio była bliska, momentami równa zero. Teraz, mogę z dumą stwierdzić, że o kraju kwitnącej wiśni i jego stolicy wiem dużo, a nawet bardzo!
Podsumowując, "Bezsenność w Tokio" to niesamowita książka podróżnicza, która na długo zostanie w mojej pamięci. Po jej przeczytaniu do listy marzeń mogę dopisać kolejną zachciankę. Odwiedzić Tokio i zwiedzić wszystkie miejsce, które opisuje autor oraz odkryć coś nowego!
MOJA OCENA:
9/10 lub 6/6
"Japonia macha mi wesoło ręką, po czym wzywa następnego przyjaciela"