Siódmy element recenzja

Bez wytchnienia od pierwszej do ostatniej strony - Guido Sgardoli "Siódmy element"

Autor: @potarganerude ·1 minuta
2021-01-13
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Guido Sgardoli to autor, o którym do tej pory nie słyszałam, a tak już mam, że – w kwestii literatury – ciągnie mnie do nieznanego. Dlatego, żeby żyć w zgodzie z samą sobą i swoimi zachciankami, wzięłam się za czytanie Siódmego elementu.

Co w trawie piszczy

Od pierwszych stron Siódmego elementu zostajemy wciągnięci w sam środek akcji i niezrozumiałych, dla nas oraz bohaterów powieści, wydarzeń. Pomimo upływu czasu, odmierzanego odwracanymi kartkami, pytania i problemy zaczynają się mnożyć, a napięcie rośnie. Nie ma właściwie ani chwili na zaczerpnięcie oddechu i oderwanie się od lektury – może poza wyjątkiem, kiedy kończy się pierwsza z trzech części powieści. Prawdopodobnie jest tak dlatego, że następuje wtedy rozwiązanie jednego z wątków, który mylnie (!) można uznać za jeden z głównych.
Cała akcja toczy się na małej wyspie o nazwie Levermoir, którą ze wszystkich stron otaczają wody oceanu. Zamieszkuje ją dość specyficzne społeczeństwo, które z nieukrywaną niechęcią odnosi się do „obcych” (ludzi spoza wyspy). W momencie, kiedy na wyspie zaczynają dziać się różne dziwne, przerażające i niewytłumaczalne rzeczy, czwórka nastoletnich przyjaciół postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Samodzielnie przeprowadzają śledztwo, wykorzystując przy tym fakt, że znają Levermoir jak własną kieszeń. W dobitny sposób dowiedzą się też, jak wiele mrocznych sekretów żyło do tej pory w ukryciu przed ludzkim wzrokiem. Sekretów, które niejednokrotnie wykroczą poza strefę racjonalizmu. To właśnie dzięki temu fani Stranger Things doskonale odnajdą się w klimacie wspomnianej powieści.
Jeśli zaś chodzi o dorosłych czytelników, z pewnością nie umknie ich uwadze fakt, że Sgardoli jest wielkim miłośnikiem Stephena Kinga. W Siódmym elemencie można dostrzec ten specyficzny odcień grozy, który przesiąka małe, odseparowane od reszty świata społeczeństwo. Grupę ludzi, która nie radzi sobie w starciu ze Złem sprzed setek lat.

O Siódmym elemencie można napisać bardzo dużo, ale trudno jest to zrobić w taki sposób, żeby zanadto nie zdradzić treści. Dlatego nie powiem już nic więcej. Jedno jest pewne – tę powieść powinien przeczytać każdy ceniący się książkoholik, któremu zdarza się sięgać po pozycje z literatury młodzieżowej. Ja zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona i będę wspominać przygodę na wyspie Levermoir z ogromną przyjemnością.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-10-03
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Siódmy element
Siódmy element
Guido Sgardoli
8.5/10

Siódmy element to historia kilku niezwykłych miesięcy z życia trzynastoletniego Liama i jego przyjaciół, ale też ciągu nadzwyczajnych zdarzeń, do jakich dochodzi na terenie wyspy Levermoir. Opowieść...

Komentarze
Siódmy element
Siódmy element
Guido Sgardoli
8.5/10
Siódmy element to historia kilku niezwykłych miesięcy z życia trzynastoletniego Liama i jego przyjaciół, ale też ciągu nadzwyczajnych zdarzeń, do jakich dochodzi na terenie wyspy Levermoir. Opowieść...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Fiu, fiu ta młodzieżowka okazała się być warta więcej, niż się po niej spodziewałam. Właściwie, to widzę w niej same zalety. No, dobrze, może niekoniecznie podoba mi się mało dydaktyczne podejście do...

@czytamduszkiem @czytamduszkiem

Troszeczkę bałem się lektury tej książki i odwlekałem ją jak mogłem. Jest bądź co bądź bardzo gruba, liczy sobie aż 700 stron. Skusił mnie jednak blurb, z którego wynika, że w powieści pojawią się ...

@snaky_reads @snaky_reads

Pozostałe recenzje @potarganerude

Rok, w którym nauczyłam się kłamać
Pośród niesparwiedliwości

Świat ogarnęła wielka wojna. Gdzieś tam giną ludzie. Krew wsiąka szkarłatem w obcą ziemię. Huk wystrzałów przerywa płytki sen. Obrazy dnia codziennego wżerają się w mózg...

Recenzja książki Rok, w którym nauczyłam się kłamać
Schron przeciwczasowy
Schron z prozy Gospodinowa

Z biologicznego punktu widzenia życie człowieka dobiega końca, kiedy serce przestaje wybijać rytm istnienia, a mózg zrywa mosty, którymi wędrowały informacje. Jednak w ś...

Recenzja książki Schron przeciwczasowy

Nowe recenzje

Niewinna
Niewinna?
@zaczytanaangie:

Z reguły nie sięgam po książki dla młodzieży, jakoś tak mimowolnie czując się na nie za stara. Zapominam przy tym jedna...

Recenzja książki Niewinna
Uwierz jej
Uwierz jej, jeśli chcesz
@zaczytanaangie:

Czytanie jest jakby częścią mnie, stanowi moją codzienność, ale nie eksploruję całego rynku, zaledwie jego mały wycinek...

Recenzja książki Uwierz jej
Tamarynd
Szukając własnego cienia
@zaczytaniwm...:

Hej Moliki książkowe dziś w tak piękną i słoneczną pogodę przychodzę do was z bt,, Tamarynd" marząc o lepszym jutrze au...

Recenzja książki Tamarynd
© 2007 - 2025 nakanapie.pl