Obcy: Przebudzenie recenzja

ATAK KLONÓW

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @mrocznestrony ·4 minuty
2024-01-18
Skomentuj
3 Polubienia
Co byś zrobił, gdybyś w ostatniej części ubij główną bohaterkę, a potem doszedł do wniosku, że ta ostatnia część jednak ostatnia nie będzie? Kino widziało już cudowne zmartwychwstania, jak chociażby w serialu "Stawka większa niż życie", kiedy to po rzekomej śmierci Hansa Klossa, w nowym sezonie okazuje się, że to jednak zginął jego sobowtór, albo w serialu "Zagubieni", gdzie śmierć w ogóle nie była żadną przeszkodą. Scenarzyści "Obcego 4" zaszaleli w inną stronę i swoją główną postać postanowili... sklonować.

Powieść A.C. Crispin to nic innego, jak kolejny scenariusz przerobiony na powieść i domknięcie tetralogii, która początkowo miała być trylogią, a w sumie wyszło z tego całe uniwersum wzbogacone o kolejne filmy, serial (chyba animowany), książki, komiksy i gry komputerowe. Ale my skupmy się dziś na powieści "Obcy 4: Przebudzenie", która zabiera nas na pokład "Aurigi" - wojskowego statku kosmicznego, na pokładzie którego naukowcy opracowują zupełnie nowy typ broni. Nowy? Ale czy na pewno nowy? I tak i nie. Nowy - dla ludzi, ale dla kosmosu już niekoniecznie. Dzięki próbkom krwi i DNA zostaje odtworzona, niemal dwa stulecia po swojej widowiskowej śmierci Ripley oraz jej nienarodzone "dzieciątko" z części trzeciej. Ta dzidzia to ksenomorf i można powiedzieć o nim wiele, ale na pewno nie to, że to słodki bobas. Ksenomorf ma być tą bronią, a Ripley, jest jakby odpadem, który teoretycznie powinien być usunięty, zlikwidowany ale tak się nie dzieje. Co ciekawe, w głowie Ripley siedzi zarówno jaźń człowieka, jak i obcego, więc mamy tu dodatkową walkę na poziomie psychologicznym. Jajogłowi myślą, że mogą kontrolować ksenomorfy. Głupcy, prawda? I wkrótce ta głupota się na nich zemści, bowiem sklonowani obcy łączą się ze sobą telepatycznie i zaczynają planować wydostanie się z niewoli. A to oznacza jedno: chaos. I drugie - śmierć...

Gdy zabrałem się za "Obcego 4: Przebudzenie", pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to zupełnie inny styl narracji. A.C. Crispin, podobnie jak Alan Dean Foster, który jest autorem trzech pierwszych powieściowych odsłon filmowych "Obcych", to pisarze wyspecjalizowani w beletryzowaniu scenariuszy. Jednak Crispin to autorka, która dużo większy nacisk położyła na psychologię postaci, opisy ich myśli, wykreowaniu ich o stopień czy dwa wyżej niż to zrobił Foster. Również sama budowa zdań jest zgrabniejsza i ze wszystkich czterech części to właśnie "Przebudzenie" wydaje się być najwyżej, jeśli chodzi o literacki poziom. Tylko, widzicie, no nie samym językiem książka stoi. Równie ważna, a czasem i ważniejsza jest opowieść, historia, którą autor chce nam przekazać. W przypadku zbeletryzowanych scenariuszy twórcą historii jest oczywiście scenarzysta i zarówno w przypadku filmu, jak i tutaj - w powieści - największe zastrzeżenie mam co do sensu powstania tej czwartej części. To znaczy, zdaję sobie sprawę, że nakręcili ją dla kasy, ale ja, jako odbiorca zastanawiam się, co "czwórka" wnosi do całego cyklu. "Obcy 3" stanowił zgrabne domknięcie trylogii. Ripley traci najpierw włosy, a na końcu - UWAGA SPOILER - życie... No i dobra, historia jest zamknięta, główna bohaterka - kaput, ostatnie kosmiczne paskudztwo też kaput i na tym koniec. I teraz tak: do "Obcego: Przebudzenie" podchodzę bardziej jak do zbytecznego post scriptum cyklu, niż części, która dla tegoż cyklu ma jakiekolwiek znaczenie. No, nie ma znaczenia i nie czarujmy się, że jest inaczej. A przynajmniej ja tego znaczenia nie dostrzegam. Co gorsza, to kolejna opowieść poprowadzone według tego samego schematu: statek/planeta, grupa ludzi (niekoniecznie sympatycznych) i obcy, którzy po około stu stronach zaczynają robić rozpierduchę i wyżynać jednego bohatera po drugim. Te pierwsze sto stron (może trochę więcej) to czas na prawdziwą opowieść, dalej to już niemal wyłącznie metodyczna strzelanka rodem z FPS. Czy to dobrze czy źle? To zależy jak do tego podejdziesz. Cykl "Obcy" to - owszem - i horror, i sci-fi, ale również akcja. Całkiem sporo akcji. Właściwie 2/3 - w tym przypadku - powieści to nieprzerwana szybka jazda. Strzelanina, ucieczka, walka o życie - to znajdziesz w każdej części "Obcego" i tutaj nie jest inaczej. Plus jest taki, że ten tom jest ciut lepiej napisany, ale to wciąż odgrzewany kotlet i część, która spieprzyła przyzwoitą trylogię.

A.C. Crispin miała naprawdę świetne pióro, to trzeba jej oddać i tę powieść czyta się po prostu dobrze, zresztą to również zasługa tłumacza Macieja Wacława, który odwalił tu kawał dobrej roboty. No i sama książka świetnie się prezentuje. Okładka i ilustracje Macieja Kamudy robią swoje i sprawiają, że cykl "Obcy" zyskał dzięki wydaniom Vespera bardzo wiele. Jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego, że "Obcy 4" to książka adresowana przede wszystkim dla fanów filmowego cyklu oraz całej franczyzy. Zresztą beletryzowane scenariusze powstają głównie dla fanów kina, to oni są targetem tego typu treści i "Obcy" nie jest tu odszczepieńcem. Ale pomijając film, a skupiając się wyłącznie na powieści to... "Obcy 4" to po prostu dobra książka z półki "czysta rozrywka" i tak należy ją traktować.

© by MROCZNE STRONY | 2024

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-01-15
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Obcy: Przebudzenie
2 wydania
Obcy: Przebudzenie
Ann Carol Crispin
6.4/10
Cykl: Obcy, tom 4

"Obcy: Przebudzenie" - - to książkowa adaptacja scenariusza do filmu "Obcy: Przebudzenie" z 1997 roku, w reżyserii Jean-Pierre'a Jeunet'a - czwartej części sagi o Obcym i bezpośredniej kontynuacji dw...

Komentarze
Obcy: Przebudzenie
2 wydania
Obcy: Przebudzenie
Ann Carol Crispin
6.4/10
Cykl: Obcy, tom 4
"Obcy: Przebudzenie" - - to książkowa adaptacja scenariusza do filmu "Obcy: Przebudzenie" z 1997 roku, w reżyserii Jean-Pierre'a Jeunet'a - czwartej części sagi o Obcym i bezpośredniej kontynuacji dw...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @mrocznestrony

Kruche nici mocy
ALTERNATYWNE LONDYNY I ZANIKANIE MAGII

Chociaż w tym roku najczęściej bywam w Westeros, od czasu do czasu zaglądam również do innych światów, w których także sporo się dzieje. Epic fantasy to ten podgatunek f...

Recenzja książki Kruche nici mocy
Planeta małp
KULTOWA HISTORIA Z NUTĄ ROZCZAROWANIA

Muszę przyznać, że "Planeta Małp" chodziła za mną od dłuższego czasu, właściwie odkąd na serio zacząłem kolekcjonować książki z PRL-owskiej serii "Fantastyka – Przygoda"...

Recenzja książki Planeta małp

Nowe recenzje

Świąteczna mozaika
Książkowe Boże Narodzenie - czas start🎄❤️
@anka_czytan...:

Czy sezon na czytanie świątecznych książek uważam za otwarty? TAK🎁 Z kim lub z czym kojarzą się Wam idealne Święta Boż...

Recenzja książki Świąteczna mozaika
Hope. Nadzieja umiera ostatnia
Moja mała nadzieja
@olilovesbooks2:

*współpraca reklamowa z Sylwią Kirsz* Książka, której pierwsze rozdziały czytałam jeszcze na wattpadzie i która bardzo...

Recenzja książki Hope. Nadzieja umiera ostatnia
Zbawca
Seria kolan czyli policjanci piszą kryminały
@almos:

Ostatnio coraz więcej policjantów zasiada do pisania kryminałów, mam z tego powodu ambiwalentne odczucia. Z jednej stro...

Recenzja książki Zbawca
© 2007 - 2024 nakanapie.pl