Koko recenzja

ROZCZAROWANIE W RYTMIE KOKO - KSIĄŻKA, KTÓRA ZAWIODŁA

Autor: @mrocznestrony ·2 minuty
około 12 godzin temu
Skomentuj
5 Polubień
Ależ to było złe! Tak naprawdę złe. Tak złe, że już po kilkunastu stronach miałem ochotę odłożyć tę książkę, bo jej czytanie było po prostu męczące. Zacznijmy od tego, że zupełnie nie rozumiem, jakim cudem "Koko" trafiło do serii horrorów Wydawnictwa Mag. Warto to podkreślić i pogrubić: TO NIE JEST HORROR. Moim zdaniem, nie jest to nawet thriller, choć wydawca sugeruje to na okładce. Thrillery z definicji powinny trzymać w napięciu, a "Koko" ma w sobie napięcia tyle, co gniazdko podczas awarii prądu. To raczej powieść psychologiczna, i to w wyjątkowo nudnym wydaniu. Nudnym przynajmniej dla mnie, Europejczyka, który niezbyt emocjonuje się wojną w Wietnamie. A to właśnie o wietnamskich traumach w dużej mierze jest ta książka.

Głównymi bohaterami są czterej byli żołnierze, którzy dekadę wcześniej walczyli w tej bezsensownej wojnie. Choć od tamtych wydarzeń minęło już trochę czasu, nadal noszą w sobie jej piętno. Spotykają się przy okazji odsłonięcia pomnika, ale to tylko pretekst. W rzeczywistości ich celem jest odnalezienie kolegi z oddziału, który prawdopodobnie stał się seryjnym mordercą. Problem w tym, że nie zostawił po sobie żadnego tropu, więc bohaterowie muszą rozpocząć poszukiwania. I właściwie o tym jest "Koko" Strauba – o podróży i poszukiwaniach.

Brzmi znajomo? Czytając, miałem wrażenie, że to już gdzieś było. I nie ma w tym nic złego, bo większość rzeczy już było, ale jeśli piszesz rzecz wtórną, musisz przynajmniej porwać odbiorcę czymś innym – bohaterami, stylem, atmosferą. Niestety, ja nie zostałem porwany. Wręcz przeciwnie, czułem się porzucony i literacko niedopieszczony. Żaden z bohaterów nie wzbudził we mnie emocji, ich historie mnie nie interesowały, a każdy z nich był do siebie tak podobny, że aż pachniało zbutwiałą tekturą.

Bywa, że autor nadrabia warstwą literacką: stylem, narracją, pięknem języka. Niestety, "Koko" to nie ten przypadek. Nie wiem, czy to wina autora, czy tłumaczki, ale książka jest pełna fatalnie skonstruowanych zdań. Przykład? Proszę bardzo: „Michael ożenił się z Judy, zamordował dziecko, wypił to, wypił to” (s. 87). Albo mój ulubieniec: „Kilkaset jardów przed nim radiowóz błyskał czerwono-żółto-niebiesko-żółto-czerwono” (s. 92). "Czerwono-żółto-niebiesko-żółto-czerwono" - serio? A może tylko mnie się wydaje, że brzmi to idiotycznie i karkołomnie? Takich kwiatków jest tutaj mnóstwo, przez co czytanie tej książki nie jest ani łatwe, ani przyjemne, ani wartościowe.

"Koko" nie oferuje nic – żadnych emocji, uczuć ani choćby odrobiny rozrywki. Jest zbyt długa, przegadana, pseudo-psychologiczna i zwyczajnie nudna. Jeśli szukacie czegoś z Wietnamem w tle, lepiej sięgnijcie po filmy: "Czas apokalipsy", "Łowcę jeleni" czy nawet "Rambo". Zresztą, większość książek lub filmów, w których Wietnam majaczy gdzieś w tle, będzie lepsza od nieszczęsnego "Koko". Także nie polecam i chciałbym jak najszybciej zapomnieć o tej powieści.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-01-11
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Koko
2 wydania
Koko
Peter Straub ...
2/10
Cykl: Trylogia Błękitnej Róży, tom 1
Seria: Seria horrorów bez nazwy [Mag]

Koko Petera Strauba to wciągający thriller psychologiczny, w którym horror i paranoja są nie do odróżnienia od rzeczywistości. Koko. Tylko czterech mężczyzn wie co to znaczy. Teraz muszą to powstrzym...

Komentarze
Koko
2 wydania
Koko
Peter Straub ...
2/10
Cykl: Trylogia Błękitnej Róży, tom 1
Seria: Seria horrorów bez nazwy [Mag]
Koko Petera Strauba to wciągający thriller psychologiczny, w którym horror i paranoja są nie do odróżnienia od rzeczywistości. Koko. Tylko czterech mężczyzn wie co to znaczy. Teraz muszą to powstrzym...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @mrocznestrony

Uczta dla wron #01. Cienie śmierci
POWOLNE, ALE SMAKOWITE: MARTIN ROZWIJA WESTEROS

To mój pierwszy powrót do Westeros w nowym roku. Wydawnictwo Zysk i S-ka jeszcze w grudniu wypuściło nowe wydanie pierwszej części "Uczty dla wron". "Cienie śmierci" zac...

Recenzja książki Uczta dla wron #01. Cienie śmierci
Ludzie bezdomni
TOMASZ JUDYM: POŚWIĘCENIE, MIŁOŚĆ I WALKA Z SYSTEMEM

Okres okołoświąteczny to dla mnie czas leniwy. Zwalniam wtedy czytelnicze tempo, częściej siadam przed telewizorem, by nadrobić filmowe i serialowe zaległości, choć zdar...

Recenzja książki Ludzie bezdomni

Nowe recenzje

Kroniki skrzatów cz.II Szagawarra
Wciągnęło mnie bez reszty!
@rainestrella95:

Tytuł recenzji: Ta książka przeniosła mnie do innego świata... Twórczość autorów, którzy tworzą pełne magii, nieoczywi...

Recenzja książki Kroniki skrzatów cz.II Szagawarra
Kroniki skrzatów. Część I: Marbella
Wszystko, co najmniejsze, skrywa największe taj...
@rainestrella95:

Pierwsze, co przyciąga wzrok, to cudowna okładka, która wręcz zaprasza do świata magicznych stworzeń. Utrzymana w ciepł...

Recenzja książki Kroniki skrzatów. Część I: Marbella
This Is Forever
This is forever
@mrsbookbook:

Sydney i Kyler znają się już od małego dzieciaka i od tamtego czasu zawsze się wspierają, i mogą na siebie nawzajem li...

Recenzja książki This Is Forever
© 2007 - 2025 nakanapie.pl