Nad Śnieżnymi Kotłami recenzja

Nad Śnieżnymi Kotłami to książka autorstwa Krzysztofa Koziołka (wydana przez wydawnictwo Akurat). Byliście kiedyś w Szklarskiej Porębie? Lubicie rejon Karkonoszy? Jeśli odpowiedź brzmi "tak" książka ta jest dla Was! Nie? Nic nie szkodzi, dzięki niej poczujecie sie, jakbyście tam byli.
Akcja tego retro kryminału dzieje się właśnie w Szklarskiej Porębie w roku 1939, w czasach, gdy miasto te zwało się Schreiberhau i należało do Niemiec. Nic więc dziwnego, że główny bohater i generalnie bohaterowie książki, to Niemcy. Bardzo to było ciekawe, czytać o wydarzeniach z tego czasu z punktu widzenia niemieckiego obywatela. Autor bowiem nie tylko w rewelacyjny sposób opisuje nam miasto i jego okolicę z końca lat 30 ale i społeczeństwo niemieckie Schreiberhau na chwilę przed wybuchnięciem wojny. To jak każdy pilnował się, by choćby w błahej sprawie nie wystąpić przeciwko Partii i jak nawet w szkolnych podręcznikach przemycano chorą ideologię. Główny bohater może nie jest osobą, którą każdy polubi i to nie z racji jego pochodzenia a tego, że jest najzwyczajniej w świecie aroganckim bufonem. Jednak i to mi się spodobało. W końcu jest on człowiekiem. Realnym, takim, jaki mógł żyć i pracować w policji kryminalnej w roku 1939 roku. Bowiem nie każdy z nas ma fajny charakter, a każdy za to ma wady. Tak jak Anton Habicht. 
Fabuła kręci się wokół piętrzących się tajemniczych śmierci, z czego każda pozowania jest na wypadek bądź samobójstwo. Jedynie Anton dostrzega w nich coś więcej. Czy jego przypuszczenia okażą się słuszne? I co dzieje się w tak zwanym Domu Opieki Dla Idiotów?
Nad Śnieżnymi Kotłami to 3 część z serii, jednak nie odczułam tego czytając, w zasadzie dowiedziałam się o tym później, tak więc śmiało można ją czytać nie znając poprzednich tomów. Jest to bardzo dobry retro kryminał, naszpikowany historycznymi ciekawostkami o Szklarskiej, co mi, jako miłośniczce tego miejsca bardzo się podobało. Styl autora jest przyjemny w odbiorze, czyta się to wszystko lekko i szybko. Szczerze polecam!