Avatar @olilovesbooks2

@olilovesbooks2

36 obserwujących. 63 obserwowanych.
Kanapowicz od 8 miesięcy. Ostatnio tutaj około godziny temu.
olilovesbooks2
Napisz wiadomość
Obserwuj
36 obserwujących.
63 obserwowanych.
Kanapowicz od 8 miesięcy. Ostatnio tutaj około godziny temu.

Cytaty

Żyłeś sobie kiedyś swoim życiem, w swojej rzeczywistości i nagle stało się coś, co rozerwało twój świat na pół? Coś zobaczyłeś albo usłyszałeś i w jednej chwili to, kim byłeś, wszystko, co robiłeś, rozprysło się na tysiąc odłamków brutalnej, gorzkiej rzeczywistości?
Pamiętasz, jak w dzieciństwie dzień wydawał się wiecznością i miałaś wrażenie, że każdy rok do urodzin trwa całe życie? Później, kiedy podrosłaś, czas biegł jakby szybciej. (...) To dlatego, że kiedy jesteś dziesięciolatkiem, jeden rok stanowi dziesięć procent całej twojej egzystencji na świecie. A jeżeli dwóch pierwszych lat się nie pamięta, wtedy to jest jeszcze większy procent. (...) Kiedy masz czterdzieści lat, jeden rok jest jedną czterdziestą całej twojej egzystencji. Więc wydaje się, że każdy rok mija szybciej i nie ma już takiego znaczenia jak kiedyś.
Mój brak postępów, niedojrzałość wraz ze zdrową dozą skłonności do autodestrukcji sprawiły, że pod wpływem impulsu chciałam odpowiedzieć "och pieprzyliśmy się w kurniku". Ale wykończona nerwowo nie potrafiłam tak żartować.
Czekałem sto dwadzieścia siedem minut w samochodzie, aby teraz mieć cię wyłącznie dla siebie.
Stoimy w samym środku gówna, a ty pozwalając jej odejść, właśnie podniosłeś jego poziom. Masz tego świadomość, czy jak podejrzewam, straciłeś poczytalność?
Głos dobiegający z rozporka nie może decydować o naszych interesach!
Nie wiem, nie widziałam go, ale głos ma taki, że eksplodowały wszystkie moje zmysły.
Zanim zastanowisz się, dlaczego ktoś Cię nie lubi, najpierw zastanów się , dlaczego Cię to w ogóle interesuje.
Znaliśmy się przez całe życie, a wszystko popsuł jeden pocałunek. Miał być początkiem, a okazał się końcem.
Kolejny raz pomyślałam, że śmierć nie byłaby niczym złym, bo przyniosłaby mi w końcu ulgę. Nie musiałabym wkładać wysiłku w próby zaczerpnięcia oddechu, nie czułabym już bólu.
Jak długo mógłbym przyglądać się przez okno wściekłemu pożarowi i przekonywać samego siebie, że trwa piękny letni dzień? Otworzę drzwi, by pozwolić płomieniom lizać moją skórę, a dymowi oczernić mnie od środka.
Mój świat trawi pożar, a ja chcę ukarać dziewczynę, która go wznieciła.
Ksywki: Queenie, Gówniara, Nicpoń, Grzeczna Dziewczynka (uwaga: bardzo rzadko używane przezwisko, ponieważ zawsze jest niegrzeczna).
Te bzdury, które faktycznie robisz. Jak to, no wiesz, że potajemnie mówisz gościom przy kolacji, aby nie tykali indyka żony, ponieważ jest różowy jak domek Barbie, a potem sam zjadasz połowę i walczysz z salmonellą, zamiast zwyczajnie powiedzieć jej, aby wrzuciła go do piekarnika na kolejne czterdzieści pięć minut. – Kładę dłoń na sercu, ciesząc się z miny Angela, zamieniającej się w groźny grymas. – W takim przypadku z pewnością mamy do czynienia z prawdziwą miłością.
Jakąkolwiek przemądrzałą uwagę, którą zamierzasz rzucić, kiedy będę w połowie schodów. Powiedz to teraz, kiedy znajdujesz się w zasięgu mojego prawego sierpowego.
Mał­żeń­stwo jest wa­riac­ką grą ha­zar­do­wą. Sta­wia się po­ło­wę wszyst­kie­go, co się po­sia­da, na to, że po­zo­sta­nie się przy boku kon­kret­nej osoby przez resz­tę życia. Jak kto­kol­wiek może mieć taką pew­ność?
W końcu za każ­dym żo­na­tym męż­czy­zną kryje się ko­bie­ta, która nie zdaje sobie spra­wy, jakim dup­kiem jest jej mąż.
Ucieczka od grzechów jest wyczerpująca. Od obsesyjnego oglądania się przez ramię boli mnie już szyja.
Królowa kier jest niekorzystna. Możesz odnieść sukces na całym świecie, ale przed nią padniesz na kolana.
W mafii prawdziwa miłość zdarza się rzadziej niż Duet Śmierci czy cokolwiek innego.
Życie to pierdolona komedia, przysięgam. Ale z jednym akurat miał rację. Właśnie miałam okazję, żeby zemścić się na Matteo, a przy okazji w końcu się od niego uwolnić.
Samotność nie była taka przytłaczająca, gdy w końcu odnajdywało się w niej samego siebie.
Od zawsze mama wpajała mi do głowy, że należy szanować ludzki czas, zarówno nasz własny, jak i naszego towarzysza. Dlatego też za każdym razem staram się na miejsce docierać przed ustaloną porą, by nikt na mnie nie musiał czekać.
-Randkę?- Gabriel staje w miejscu, przyglądając mi się z zaskoczeniem , a ja wykorzystuje jego dekoncentrację i wytrącam mu broń z ręki.
-To nie randka, młody koloryzuje- wyznaje . - A teraz klękaj i oddaj pokłon swojemu panu - nakazuję, przykładając ostrze plastikowej szpady do jego szyi.
-A czy ja ci wyglądam na pięciolatka, który spełni to żądanie?- prycha, odsuwając od siebie zabawkę.
- Może nie wyglądasz, ale na pewno się tak zachowujesz - wytyka jego przyszłą żona, a ja nie wytrzymuję i parskam śmiechem ...
Kobiety nie są jak kruche porcelanowe lalki - zaczyna cicho, a ja przenoszę na niego wzrok. - One są silne, silniejsze niż my - dodaje, patrząc przed siebie. - Czasami wydaje nam się, że dana sytuacja je skrzywdziła, trwale uszkodziła, tworząc rysę czy pęknięcie na tej ich nieskazitelnej powłoce, ale one już po chwili znowu stają na nogi i ruszają przed siebie z wysoko uniesioną głową, sprawiając, że stają się w naszych oczach jeszcze piękniejsze...
© 2007 - 2025 nakanapie.pl