— Żałuję — zaczął, spoglądając teraz na nią z uśmiechem. — Że mamy czerwiec. Wiem, jest super przyjemnie ciepło, dosyć jasno, ale...
— Nie widać Oriona — odpowiedziała za niego. Domyśliła się do czego bije, bo wiedziała, że większość ludzi najbardziej lubi tę konstelację. Była duża i łatwa do zobaczenia.
— Myślisz, że tylko to umiem znaleźć na niebie? — zapytał, odwracając się do niej i widząc jej pobłażliwy uśmiech. — Co to, to nie moja droga. Znajdę ci Mars, znajdę Rigel i Syriusza, jak dobrze pójdzie obydwie Niedźwiedzice, Raka czy Byka. Nie jestem aż takim amatorem. A wiesz, co najbardziej lubię w astronomii?
— Pewnie historię — odparła, bo nic innego nie przyszło jej do głowy. Pojedynczy kosmyk opadł jej wzdłuż twarzy, więc Ksawier wyciągnął rękę i wsunął go z powrotem za ucho dziewczyny.
— Prawie. Chodziło mi o mity, legendy, ludowe podania. Szczególnie te dotyczące gwiazd.
Jedna konstelacja - tyle historii. Mowa oczywiście o Orionie, którego to nie alfa, a beta (Rigel; β Orionis) jest najjaśniejszą gwiazdą. Co do powstania tego gwiazdozbioru jest kilka mitów i legend, a każda równie niezwykła.
Starożytny lud, Chaldejczycy, nazywali te gwiazdy Tammuz, co było w mitologii sumeryjskiej imieniem boga pasterstwa i wegetacji roślin.
Egipcjanie definiowali je jako Sahu, duszę Ozyrysa, boga śmierci.
W mitologii greckiej Orion został zabity przez swoją ukochaną, Artemis, która umieściła go na niebie. Aborygenie z plemienia Yolngu z północy Australii uważają, że te trzy gwiazdy pod rząd, które tak mocno widać, są trzema rybakami, którzy pomimo zakazu w czasie głodu poszli łowić ryby, a żywioły sprawiły, że zostali ukarani i uniesieni do nieba wraz ze swoją łodzią.
W mitologii nordyckiej, Thor oderwał zamarznięty palec tułaczowi imieniem Orvandil i rzucił go w niebo.
I można by tak wymieniać dalej, odnosząc się do mitologii słowiańskiej, czy wierzeń chińskich, jeśli idzie o Pas Oriona.
Od stycznia codziennie wpatruję się w Oriona. W krzyż, który przechodzi przez środek, w Rigel, na dole. Na wiernego Syriusza na lewo. Miał zniknąć w lutym, a nadal widnieje na niebie. Dalej pozwala się podziwiać.