“- Nie gniewaj się, Grom - powiedziała po jednej z nich - ale twoja matka jest jak tsunami. Wpada znienacka, zasysa i wypluwa. Mój dom zawsze był moja twierdzą, a ona z tej twierdzy potrafi zrobić dmuchany zamek dla dzieci.”
“Następnego ranka odwiózł ją do Ostródy. Zatrzymał się pod szpitalem i zapytał: - Wiesz, że tutaj się urodziłem? Spojrzała mu w oczy i powiedziała: - A ja mam nadzieję, że tutaj nie umrę.”
“- Tylko nie zapominajcie o mnie. Zapomnienie to jedna z gorszych rzeczy, jakie można zrobić człowiekowi.”
“Nie ukrywam, że trochę jej tego towarzystwa zazdroszczę. Zobacz, każdego gościa wita dąb, to było najważniejsze drzewo u Słowian, uosabia siłę i moc. Ten nazywa się Perun i ma jakieś trzysta, trzysta pięćdziesiąt lat. Tam, po skosie, zobaczysz lipę, drugie święte drzewo i u nas w Prusach, i u wszystkich Słowian. Lewa strona domu to jednocześnie strona zachodnia i tam rosną trzy jawory, wytrwałe, długowieczne. Opiekunowie umarłych.”
“Patriota - w kontekście marszów na cześć Burego patriota to Polak - katolik, posiadający przodków w AK i niemający w żyłach nawet promila krwi żydowskiej. Nosi krótko przystrzyżone włosy i namiętnie kolekcjonuje kije do baseballa. Jeżeli patriota ma żonę, to zazwyczaj regularnie ją bije, ale w zamian oddaje cześć Maryi. Jedna obrywa, druga jest wielbiona, czyli mamy taki, powiedzmy feministyczny remis.”
“Tak właśnie miała się skończyć nasza wielka ucieczka, nasza wyprawa na bogate Pomorze. Staliśmy się brańcami, bydłem, które można sprzedać za paciorki i skóry. Po raz wtóry powtórzę ci jednak, abyś zapamiętał to sobie po wsze czasy: bogowie bywają przewrotni. Bo oto zaczynał się dla mnie i dla Barnima czas pod wieloma względami najszczęśliwszy w życiu.”
“Twarda to lekcja, ale twardą ręką zostałem wychowany. Przez ojca, pewnie, niech będzie, że przez ojca. Przez Trzebora z Rybnicy. Choć wszyscy wiedzieli, że matkę moją, Bognę, posiadł przed nim Popiel.”
“Dziwna to rzecz - imię. Kryje się w nim wróżba, życzenie, wreszcie cała osoba. Rodzimy się jednak jako Nikt, beczące jakeś, różowe koźlę. Potem zaś dają nam imię fałszywe, żeby zwieść boginki, mamuny, złą Dolę. I bogów. Zwłaszcza bogów. Bogom lepiej schodzić z oczy; uwierz, sprawdziłem.”
“Z pewnością znajdą się tacy, którzy będą twierdzić, że naopowiadałem bzdur. Całe szczęście, opowiadać bzdury jest przywilejem pisarza.”
“A więc wszystko zaczęło się od powrotu ojca. Choć nie. Nie. Zaczęło się od dziewczęcego uśmiechu.”
“Łzy. Większość wolontariuszy była albo Włochami, albo należała do tak zwanej rodziny romańskiej. Pracował ramię w ramię z Francuzami, Hiszpanami, Portugalczykami, a nawet Argentyńczykami i Brazylijczykami. Oni wszyscy, chociaż w większości płci męskiej, nie wstydzili się łez ani towarzyszących im emocji.”
“Czas wrócić na Mazury i zostać przykładnym mężem, a może nawet ojcem.”
“Nie był już idealistą. Powrót do pracy w Interpolu wywróciłby do góry nogami upragnioną stabilizację.”
“Niewiele osób miało okazję jadać obiad z widokiem na zapierająca dech panoramę Wenecji.”
“Damrawa z upodobaniem używała liczby pojedynczej "zioło" na każdą możliwą mieszankę, niemającą zupełnie nic wspólnego z odurzającymi specyfikami.”
“Jego kroki były lekkie i czujne. Gdzieś w zakamarkach świadomości czuł zwierzęcy strach. Był doświadczonym policjantem, a wewnętrzne zwierzę, zwane przez niektórych sceptyków po prostu intuicją, alarmowało go o niebezpieczeństwie, którego zmysły wciąż nie dostrzegały.”
“Miś otworzył oczy i zawołał: – Już wiem, gdzie jest Afryka! W ogrodzie zoologicznym! ”
“- Słyszałeś to dudnienie? - powiedział niedźwiadek. - To burza na ciężarówce jechała za las po moście z tęczy.”
“Przyjaciele otoczyli Misia. – Co się stało? Co się stało? – niepokoił się Pluszowy Króliczek, stając na tylnych łapkach. – Stało się coś niezwykłego. Z nieba padają srebrne gwiazdki. O tu, spójrzcie, na wiatrówce… Ale na wiatrówce nie było już gwiazdek. Zamieniły się w mokre kropelki. ”
“Z rana zaczął padać śnieg. Miś Uszatek wybiegł z saneczkami na dwór. Naraz zobaczył na swojej wiatrówce śliczne białe gwiazdki. Przyglądał się im z podziwem. A gwiazdek padało coraz więcej. Jedna była piękniejsza od drugiej.”
“My jesteśmy znajdki-zguby, znalazł nas Uszatek gruby. Raz, dwa, trzy… .”
“– Jaka pyszna zabawa! – wołał Uszatek, ciągnąc latawiec na sznurku. Wiatr trzepotał latawcem. – Trzymaj mocno – doradzał Zajączek. – Zaraz wiatr ci wyrwie sznurek z łapki! – A może latawiec pociągnie ciebie do góry? – niepokoił się Kruczek. – Niech pociągnie! – wołał zuchowato niedźwiadek. – Polecę jak rakieta na księżyc. Potem opowiem wam o swojej podróży. Jeszcze żaden miś nie był na księżycu. Ja będę pierwszy!”
“Martwił się Miś coraz bardziej, że nie może bawić się z dziećmi. Z tego zmartwienia oklapło mu jedno uszko. – To nic – pocieszał się niedźwiadek. – Teraz, jak bajka wpadnie mi jednym uchem, to nie ucieknie drugim, bo ją to oklapnięte zatrzyma.”
“Pora na dobranoc, bo już księżyc świeci. Dzieci lubią misie, misie lubią dzieci.”