“Miłość wpada na ciebie niczym rozpędzony pociąg, a ty nawet nie masz chwili, by zrobić unik. Taranuje cię całym swoim ciężarem.”
“Byłam piękna. Wyjątkowo piękna... Czasem sama przed sobą musiałam się do tego przyznać.”
“- Gdzie tak biegasz w myślach? Martwi cię coś? Martwiło. Martwiło mnie to, że przygniatały mnie uczucia do niego, a ja nie byłam na to gotowa.”
“Ukochany tatuś. Najlepszy tatuś. Taki, którego można sobie wymarzyć, namalować, stworzyć jego obraz, i wiesz, że taki właśnie jest, idealny.”
“Uwielbiałam z nim jarać, bo uwielbiałam czuć się przy nim tak jak teraz. To był taki moment, kiedy naciśnięcie czerwonego guzika nie kończyło się tragedią.”
“- Sam wiele głupich rzeczy zrobiłem i wiesz co? - Co? - Nie żałuję, bo to moje głupie rzeczy. Moje doświadczenia, które sprawiają, że jestem tym, kim jestem i kim mogę jeszcze być... .”
“Przecież to nie ja. Nie jestem aż tak słaba, by w taki sposób okazywać uczucia. Memłać się, rozdrabniać emocjonalnie... To nie ja.”
“Odurzał sobą. Kiedy było się zbyt blisko niego, zabierał całe powietrze, którym przy nim oddychałaś, nie dając ci wyboru i musiałaś oddychać razem z nim, być z nim i być w nim... Wiedział o tym, kiedy roztaczał swój urok, nawet się nie wysilał, nie dbał o to.”
“Tak nagle pojawił się w moim życiu, zgarnął po drodze i przytulił do swojego serca, dając jasny sygnał, że tak musiało być, że to mnie szukał przez cały ten czas.”
“Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy. Z tej przyczyny zrodziliśmy się bez wprawy i pomrzemy bez rutyny.”
“Najpierw minie nasza miłość, potem sto i dwieście lat, potem znów będziemy razem: komediantka i komediant, ulubieńcy publiczności, odegrają nas w teatrze.”
“Szymborska zapewne wolałaby pozostać pisarką bez biografii, z prawem do prywatności, do skrycia się w cieniu spraw bieżących - historycznych czy politycznych.”
“Saksofonista przeciągły, saksofonista kpiarz ma własny system świata, nie potrzebuje słów. Przyszłość - któż ja odgadnie. Przeszłości pewien - któż. ”
“Może miał nadzieję, że przy jedzeniu nie będziemy rozmawiały na temat przestępstwa. Jeżeli tak, to się przeliczył. Nieraz już trupi temat poruszałyśmy przy posiłku, a przecież teraz chciałyśmy spytać o włamania.”
“Nie wiem, co w przypadku innych ludzi zmieniłaby znajomość personaliów nieboszczyka, ale nam się mogła przydać.”
“Chciałyśmy zobaczyć zjawę, która krąży po okolicy, niejako przekonać się na własne oczy, że istnieje, ale nie zastanawiałyśmy się, co dalej.”
“Ja strachliwa nie jestem, a poza tym kto by chciał napadać na takie stare próchno. I widziałam, jak on przez drogę przełaził. Aż się spod niego kurzyło, tak szybko lazł.”
“Facet należał do tych nieźle owłosionych i wyobraziłam sobie jak razem z włosami na korpusie podnosi mu się koszula, co powoduje, że wygląda jak nadmuchany.”
“- Łazi tu ten duch. Sporo ludzi go widziało, ale tylko niektórzy się przyznają. Głupio widzieć ducha, nie?”
“Nie wiem, po co nam podobizny obcego faceta, ale z nudów pstryknęłam.”
“Buty najciemniejsze, koszula najjaśniejsza. Az się zaciekawiłam, w jakim kolorze ma bieliznę.”
“Ale tu się nie zatrudnia miejscowych. Tu zatrudnia się obcokrajowców. A im gorzej mówi człowiek po polsku, tym lepiej. Mniej powie, gdy będzie się wymagało, by mówił.”
“Widzę ruch, słyszę, że coś biegnie pod deskami mostu, na którym stoimy. Pewnie zwierzę. Zwierzęta nie błyskają lampą fleszową.”
“Odklejam twarz od zaschniętych wymiocin. Czuję ich zapach i wczorajsze tsunami powraca w wielkim stylu. W środku jestem galaretą, a najmniejszy ruch powoduje drżenie całej reszty mnie. Nawet mój oddech drży. Wspaniale. Tego mi było trzeba.”