“Kiedy papa jest w domu, każdy musi być jak trup. Nie mówić. Się nie śmiać. Nie ruszać. Nawet jak mama żyła, papa zawsze na nią krzyczał. Dawno temu też ją zbił. Tylko jeden raz. Walnął ją w policzek i potem spuchła. Powiedział, że to dlatego , że coś odpowiedziała, kiedy na nią krzyczał. Kobieta nie powinna mówić, kiedy słucha mężczyzny. Potem już nie bił, ale nie byli razem zbyt szczęśliwi.”
“Poezja to delikatność, łagodność, precyzja. I wymaga szacunku. Nie wyobrażam sobie, żeby muzyka miała być odtwarzana z głośników. To zabije wszystko. Od razu możemy całe wydarzenie odwołać.”
“Kiedy burmistrz wpadł na pomysł, żeby z okazji roku Szymborskiej podjęli jakieś działania upamiętniające, Matylda przyklasnęła tej inicjatywie z całego serca, nie mając pojęcia, jakim to będzie dla niej obciążeniem.”
“Czas leczy rany. To zdanie powtarzano jej tyle razy, że w końcu w nie uwierzyła. Uwierzyła, że małżeństwo z Arturem, a potem decyzja o adopcji Heleny ją uzdrowią. Ale nie uzdrowiły.”
“Zawsze wieczorem przychodziła do Gai do pokoju, żeby poczytać jej na dobranoc. Tyle że po pierwszych kilku zdaniach Gaja zabierała mamie książeczkę i sama zaczynała czytać. A mama opierała łokcie o kolana, brodę o dłonie i przyglądała się z uśmiechem córce, coraz sprawniej łączącej litery w słowa i słowa w zdania. Teraz tutaj, na cmentarzu, Gaja nieświadomie przyjmowała podobną pozę. Tylko uśmiechać się nie miała siły.”
“Czarna tafla wody zamknęła się nad nim, odcinając go od świata i od jej oczu. Co za ulga...”
“Zamierzała popełnić zabójstwo doskonałe. Utonięcie pod wpływem alkoholu. Tak będzie brzmiał oficjalny komunikat. A ona nareszcie zacznie żyć. Bez wstydu. Bez upokorzeń. Bez niego. Nienawidziła go całym sercem.”
“Była coraz bardziej zdenerwowana. Kiedy planowała to zabójstwo, wszystko wydawało jej się znacznie mniej skomplikowane.”
“Nigdy nie ciągnęło jej do żeglowania, bała się wody, nie umiała pływać. Przedziwne, ze tak bliscy sobie ludzie mogą mieć tak zupełnie różne zainteresowania.”
“Wydawało jej się, że wszystko zaplanowała perfekcyjnie. Nie przypuszczała jednak, że wyciągnięcie z mesy ciała ważącego ponad sto kilo będzie zadaniem prawie ponad jej siły.”
“Na samo wspomnienie tych wszystkich lat przeżytych w kłamstwie aż się wzdrygnęła. Dosyć tego. Tych upokorzeń i wstydu. Dosyć. Dlatego musiał zginąć.”
“Powiedział: "Błagam, wybacz mi". Ale nie potrafiła wybaczyć. Pewnych rzeczy nie można cofnąć. Nie można cofnąć słów, gestów, emocji boleśnie pulsujących w ciele.”
“W tej wiosce, jeśli pójdziesz do szkoły, nikt cię nie zmusi do ślubu z żadnym mężczyzną.”
“Ale jak nie będziesz w szkole, to kiedy będziesz mieć piętnaście lat, dadzą cię za byle kogo. Uczenie się to twój głos, dziecko. Będzie za ciebie mówić, nawet jeśli sama nie otworzysz ust. Będzie mówić do dnia, w którym Bóg wezwie cię do siebie. Tamtego dnia powiedziałam sobie, że nawet jeśli nie dostanę w życiu nic innego, pójdę do szkoły. Skończę podstawówkę, szkołę średnią, będę się uczyć na uniwersytecie i zostanę nauczycielką. Bo nie chcę, żeby mój głos był byle jaki... Chcę, żeby mój głos był mocny.”
“Gryzę wargę, coby nie zatrzymać łzy. Ślub to w naszej wiosce dobra rzecz. Dużo dziewczyn chce męża i być czyjąś żoną, obojętnie czyją. Ale nie ja, nie Adunni. Odkąd papa powiedział o tym ślubie, łamię sobie głowę; myślę, że może jest coś lepszego niż być żoną starszego mężczyzny.”
“W szkole zawsze miałam odpowiedź, kiedy inni mnie wyśmiewali. Zawsze o siebie walczyłam i trzymałam głowę wysoko, bo wiedziałam, że chodzę tam, żeby się uczyć. Uczenie się nie ma wieku. Każdy może się uczyć, więc się uczyłam i zbierałam za swoją pracę dobre oceny.”
“Łóżko ma cienki piankowy materac pełen dziur; pluskwy zrobiły sobie w nim kuchnię i toaletę. Materac cuchnie czasami jak pacha murarza, co jak podnosi rękę na powitanie, to smród może zabić na śmierć.”
“Mama nie była stara. Zanim już nie żyła, miała tylko czterdzieści coś lat wieku. Codziennie boli mnie dusza za jej cichym śmiechem, za jej głosem, za miękkimi ramionami, za oczami, które mówiły dużo, dużo więcej niż usta.”
“Od rana tłuką mi się w głowie pytania, co nie mają odpowiedzi. Grzechoczą jak twarde kamienie.”
“Trzydzieści tysięcy naira to mnóstwo pieniądzów. Wiem, że papa tyle nie znajdzie, nawet jeśli poszuka w całej Nigerii, bo tylko za moją szkołę było siedem tysięcy, a on tyle nie miał. To mama płaciła za szkołę, za czynsz i za jedzenie, i za wszystko. Ale przedtem, bo potem już nie żyła.”
“Kiedy papa prosi, cobym podeszła, nie odpowiadam. Nasz salon jest mały jak samochód Mazda. Co mam zrobić? Uklęknąć mu w ustach?”
“Już wiem, że chce powiedzieć coś złego. Widzę to głęboko w jego oczach - taki matowy brąz kamienia, co za długo leżał w gorącym słońcu. To te same oczy jak trzy lata temu, kiedy mówił, że muszę skończyć swoje edukacje.”
“Rano papa woła mnie do salonu. Siedzi na kanapie bez poduch i patrzy. On ma taką jedną minę. Jakoby chciał mnie wybatożyć za nic; jakobym miała gówno w policzkach, że jak coś powiem, to mu wszystko zaśmierdnie.”
“Nigeria jest również najzamożniejsza spośród krajów tego kontynentu, jej produkt krajowy brutto wynosi 568,5 miliarda dolarów. W skali globalnej to szósty co do wielkości eksporter ropy naftowej. Niestety, ponad 100 milionów Nigeryjczyków żyje w ubóstwie, utrzymując się za mniej niż dolara dziennie.”