Avatar @maciejek7

Mazury

@maciejek7
177 obserwujących. 182 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 3 lat. Ostatnio tutaj około 11 godzin temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
177 obserwujących.
182 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 3 lat. Ostatnio tutaj około 11 godzin temu.

Cytaty

Od razu widać, że jest bogaty. Ma idealnie ułożone włosy i drogie ciuchy. Na kciuku nosi pierścień, jakby należał do jakiejś tajnej organizacji.
Wszyscy bracia noszą takie same pierścienie - nikt nie wie, dlaczego, ale trzeba przyznać, że wygląda to idiotycznie.
Jego oczy mają najciemniejszy odcień granatu, jaki kiedykolwiek widziałam. Na tle jasnej skóry i włosów w kolorze piasku wydają się prawie czarne.
To ostatnia niepoważna rzecz, jaką robisz w szkole średniej, zanim zaczniesz wyprawiać prawdziwe głupoty na studiach.
Jeśli jednak chodzisz do mojej szkoły, twoje plany na studia mogą się okazać marzeniami ściętej głowy.
Wyzwania przygotowywane dla uczniów najstarszych klas to nasz rytuał przejścia. Czasami są po prostu zabawne, a czasem... zabójczo śmieszne.
Adrian to bezduszny, perfidny typ, który tylko udaje polityka oddanego interesom ogółu. Kto na niego głosował? Doprawdy nie rozumiem.
Nie sypiam z mężem Karoliny, żeby jej dopiec. Nie jestem zimną suką, nigdy nie zrobiłabym tego koleżance. Po prostu nie mam innego wyjścia.
Kocham swoją pracę i jednocześnie jej nienawidzę. Uzależnia, wysysa ze mnie całą energię, ale i daje tak ogromną satysfakcję, że trudno znaleźć coś w zastępstwie.
Zostawiłam za sobą niewygodną przeszłość, to, o czym chciałabym zapomnieć albo w ogóle sprawić, by nigdy się nie zdarzyło - cofnąć czas i móc dokonać innego wyboru, znów stanąć na rozstaju dróg i pójść w te drugą stronę. Jednak wiem, że to niemożliwe.
Adrian Janicki, zawodowo wpływowy polityk, prywatnie okropna kanalia. Na samą myśl o nim robi mi się niedobrze.
Jest moim przyjacielem, kimś, komu ufam, i dlatego nie warto przekraczać pewnych granic. Są słowa, po których nie można odejść, i sytuacje, które na zawsze zmieniają relacje między ludźmi, a tych kilka chwil uniesienia nie zasługuje na utratę długoletniej przyjaźni.
Od lat żyję na walizkach, ale nie narzekam, co więcej, uwielbiam swoją pracę. To dużo lepsze niż siedzenie w biurze przez osiem godzin. Nie umiałabym się w tym odnaleźć.
Niespełna sześć miesięcy temu tak jak ona wylegiwałam się w słońcu na tamtym balkonie, w tamtym wiklinowym fotelu. Pół roku temu tamto mieszkanie należało do mnie.
Pierwszy raz ją widzę. Nowa lokatorka. Ma w sobie coś z Francuzki, przypomina mi filmową Amelię.
Poczucie winy rozlewa się w nim, wystarczy, ze podsycę je odpowiednią miną i wymownym spojrzeniem, a zyskam to, na czym najbardziej mi zależy. Jego uczucie do mnie jest moja przepustką do innego, lepszego świata.
Powoli odwracam głowę, by spojrzeć mu w oczy. Wpatruje się we mnie czarnym i nieprzeniknionym wzrokiem. Patrzymy na siebie bez słowa, raz, dwa, trzy i jak zwykle to on wygrywa pojedynek.
Czuję na sobie jego spojrzenie, świdrujące i przenikliwe. Wbija się od tyłu, ostrożnie niczym ekskluzywny japoński szpikulec do lodu, przechodzi przez warstwy skóry, czaszkę i zagnieżdża się w środku mojego mózgu.
A ja wciąż oniemiały siedzę na ziemi i czuję się tak, jakbym zabił człowieka. Kolegę ze studiów.
Tak naprawdę to przecież nie ja pociągnąłem za spust.
Ale nie przeszkodziłem mu się zabić.
To prawie tak, jakbym sam strzelił.
Nic z tym nie zrobisz. Ci ludzie, którzy rządzą tym biznesem , są nie do ruszenia. Sam widziałeś, że praktycznie możemy wszystko. Policję i inne służby mamy w kieszeni, a nieskończone źródło finansowania zapewnia nam nieograniczoną ochronę ze strony polityków.
Bardzo duże pieniądze, jakie zarabiałem, skutecznie maskowały strach przed zagrożeniem życia i poczucie winy z powodu tego, że robię coś nielegalnego i niemoralnego. Można powiedzieć, że byłem zaślepiony sukcesem i fortuną.
Ano taka jest rzeczywistość, i to nie tylko u nas. Popatrz na inne kraje. Afery, łapówki, przekręty na grube miliardy. Wszędzie to samo.
Cholera, jeszcze nigdy w życiu tak się nie wiłem w kłamstwach i oszukiwaniu nie tylko kogoś, ale i samego siebie. Miałem tylko nadzieję, że przez te moje zabawy w detektywa nikt nie ucierpi, w tym także nasz związek.
Powrót do Warszawy nie był łatwy. Był wręcz koszmarny. Spędziłem sam ze sobą i swoimi myślami ponad trzy godziny w samochodzie, wpadając coraz bardziej w depresję i zwątpienie.
Z doświadczenia wiem, że inteligentni ludzie są w stanie ukryć w treści takiej wiadomości jakiś przekaz, który na pierwszy rzut oka nie wydaje się oczywisty.
Aż zachłystnąłem się zachwytem nad sprawnością języka i umiejętnością manipulowania głosem mojego kuzyna. Był w tym naprawdę świetny!
© 2007 - 2024 nakanapie.pl