Wiosenne słońce ogrzewa Linköping i jego mieszkańców, którzy rozkoszują się piękną pogodą w kawiarnianych ogródkach. Po niebie kołują jaskółki, na straganach jarzą się tulipany, do bankomatu podchodzi matka z dwojgiem dzieci. I wtedy znienacka sielankę przerywa wielka eksplozja, po której Linköping już nigdy nie będzie takie samo. Komisarz Malin Fors stoi przy trumnie swojej matki, a już kilka chwil później jest w drodze na plac Filbyter. Tego widoku nie zapomni do końca życia. Okruchy szkła. Zmiażdżone kwiaty i walające się wszędzie warzywa. Rozdarty dziecięcy bucik. Gołąb dziobiący coś czerwonego w ogłuszającej ciszy.