Walentyna Pączek chciałaby, aby ktoś ją prawdziwie pokochał. W końcu w Walentynki warto byłoby iść na randkę. Zwłaszcza, że mama bardzo mocno naciska i jeśli na już nie znajdzie mężczyzny, rodzicielka umówi ją sama.
Walcia wpada na genialny plan rzucenia czarów. Przecież to nie może być takie trudne, a do tego jej przyjaciółka ma książkę z zaklęciami.
Plan genialny, więc jak najszybciej trzeba wziąć się za realizację. Nie przewidziała tylko, że z przypadkowego mężczyzny zrobi buldoga francuskiego i wplącze się w sprawę, z której ledwo co wyjdzie cała.
A wszystko przez jej serce pełne miłości....
Co to była za akcja! Zaczęło się z przytupem pełnym śmiechu. Walia to postać, którą rozpiera energia więc jej przygodom nie ma końca.
Ma nie tylko płomienne włosy, ale również charakter przez co często wpada w kłopoty.
Autorka świetnie poprowadziła tą pomysłową komedię wplatając odrobinę zabawnej odsłony kryminału.
Jeszcze więcej uroku dodaje magia i fantastyka. Można przepaść i zapomnieć, że przecież rzeczywistość jest zupełnie inna.
Ciężko znaleźć w tym opowiadaniu minusy. Jest to książka idealna, aby oderwać się od codzienności i z uśmiechem na twarzy spędzić czas.
Bardzo cieszę się, że mogłam objąć patronatem tak ciekawą fabułę.
Serdecznie polecam i gwarantuje, że nie będziecie żałować ani jednej chwili z bohaterami.