Przyjemnością jest obcowanie z taką literaturą, napisaną z ogromną kulturą i erudycją, ale z dyskretnym humorem i ironią. Opowieść nie traci mimo upływu lat, gdyż zadaje pytanie, co jest w życiu najważniejsze. Książka jest napisana w formie pamiętnika , wiekowego bibliofila, członka Akademii Francuskiej i badacza starych manuskryptów. Pierwsza część ukazuje właśnie takie człowieka, który podąży na koniec świata za manuskryptem. Niespełniona miłość z młodości spowodowała, że całym jego światem stała się wiedza i nauka. W drugiej części przeżywa zaskoczenie, które go doprowadzi do całkowitej zmiany jego poglądów i nastawienia do życia. Pojawia się dziewczynka, która mogła być jego wnuczką i tak ją traktuje. Ona wywraca cały jego świat. Pierwsza zbrodnia jest przeciw konwenansom. Drugą ciężko nazwać zbrodnia, gdyż dokonuje wyboru. Na jednej szali kładzie pracę naukową i swoje manuskrypty, na drugiej uczucia i radość ze zwykłego życia. Zgadnijcie co wybierze? Trudno nie polubić bohatera, człowieka mądrego, taktownego, starającego się każdego zrozumieć i z uśmiechem przyglądamy się jego dylematom. Daje nam ważną lekcję, dopóki żyjemy zawsze możemy zmienić nasze życie.
Ratujmy takie perełki, gdyż nie czytane znikają z bibliotecznych półek. Ja swoją przyniosłam z której z pólek, gdzie ludzie pozbywają się książek. Przyznaję się, że sięgnęłam ze względu na wyzwanie październikowe i byłam miło zaskoczona. Takie książki czyta się z przyjemnością i wprawiają w napraw...