To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, słyszałam o jej wcześniejszych powieściach, jednak nie miałam okazji po żadną sięgnąć. Postanowiłam to w końcu zmienić przy okazji książki "Zawsze byłem Twój", której opis ogromnie mnie zaciekawił, a okładka bezsprzecznie przyciągnęła wzrok. Zacznę od tego, że książka została naprawdę pięknie wydana, tą zdobienia w środku wyglądają świetnie i dzięki nim książkę czyta się z jeszcze milej. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki i przyjemny, co sprawia, że książkę czyta się niezwykle szybko i z dużym zainteresowaniem, ja pochłonęłam historię Sofii i Antka w jedno popołudnie i nie mogłam się od niej oderwać! Znajdziemy tutaj motyw enemies to lovers, który osobiście bardzo lubię w książkach! Fabuła została w bardzo ciekawy sposób nakreślona i równie dobrze poprowadzona, a bohaterowie świetnie wykreowani przez autorkę! To postaci, które tak jak my popełniają błędy, postępują pod wpływem emocji, chwili dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w wielu kwestiach, podzielając podobne troski i dylematy. Historia została przedstawiona z perspektywy obojga bohaterów, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą z czym się borykają, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Oboje od początku zaskarbili sobie moją sympatię, co prawda Zośka z początku trochę działa mi na nerwy swoim zachowaniem, ale w porę się zrehabilitowała, a Antek ujął mnie swoim poczuciem humoru o...