Kolejna historia spod pióra Katarzyny Kieleckiej już za mną. I znowu przykro się było rozstawać z bohaterami, których polubiłam i z ciekawością śledziłam ich losy. Takie opowieści można czytać i czytać, a człowiek wciąż jest ciekawy, co będzie dalej.
W tej powieści spotykamy się z Bartkiem i jego bratankiem Tymkiem, którego dziesięcioletni świat w jednej chwili zmienił się w kupę gruzu. Drugą fantastyczną parą są pani Ludmiła i jej pierzasta przyjaciółka Zoja, złotodzioba papuga, wymuszająca na właścicielce głośne odtwarzanie muzyki Czajkowskiego. Jest również Ada, której autorka zafundowała sporo perturbacji i niebezpiecznych sytuacji, ale także przyjemne chwile i pozytywne uczucia. Zanim jednak kobieta będzie musiała podjąć najważniejszą decyzję, zdąży kogoś odrzucić, od kogoś uciec, kogoś odzyskać... Podsumowując, będzie się działo!
Życiowa fabuła wciąga i sprawia, że bohaterowie szybko stają się nam bliscy, jakby mieszkali za ścianą i mijali się z nami na klatce. Idealnej całości dopełniają realizm sytuacyjny i wachlarz emocji. Do tego plastyczne opisy i charakterni bohaterowie - to przepis na naprawdę smakowitą historię.
Bokserka Kufa jest cudowna, chociaż pojawia się tym razem na krótko. Jednak sympatyczny zwierzęcy bohater sprawia, że pamięta się go nawet, jeśli wystąpił w jednej scenie.
W powieściach Kasi Kieleckiej lubię przede wszystkim piękny język, ale także wplecione w tekst pr...