„Zacisze Gosi” to kolejna – po bestsellerowym „Ogrodzie Kamili” – powieść z „serii kwiatowej” Katarzyny Michalak. To ciąg dalszy tej niezwykłej, wzruszającej historii o przyjaźni i miłości. Przyznam się, że miałam duże oczekiwania odnośnie tej książki. Jednak pani Katarzyna im całkowicie podołała. Mało tego, znów rozpaliła moją ciekawość. Jestem w tej chwili jeszcze bardziej zainteresowana jak zakończy się ta wyjątkowa historia. „Los jest przewrotny i nad przyjaciółkami z uliczki Leśnych Dzwonków znów gromadzą się czarne chmury”. Kamila to młoda kobieta, która stała się właśnie właścicielką uroczego domku na ulicy Leśnych Dzwonków. Nie tylko domu, ale także przepięknego różanego ogrodu. Kamila jest zakochana w tym klimatycznym miejscu. Jest zakochana również w Łukaszu Hardym. Ale nie ma mowy o sielance. Łukasz właśnie przeszedł operację kardiologiczną. Następstwem niedawnych przejść jest – miejmy nadzieję, chwilowa – utrata wzroku. Jak poradzą sobie zakochani w obliczu przeciwności losu, który po raz kolejny rzuca im kłody pod nogi? „Róże są jak ludzie: pozwalają się kochać, ale czasem ranią do krwi”. Musi sobie poradzić z rewelacjami jakie czekają na nią wraz z pojawieniem się Jakuba Kilińskiego. Uwaga! Wreszcie, i Kamila, i my dowiemy się, dlaczego osiem lat wcześniej została porzucona przez ukochanego. W drugiej części „kwiatowej serii” poznajemy szczegółowo niewesołą przeszłość Małgosi Bielskiej. Życie jej nie rozpieszczało. Najpierw śmierć rodziców, zabitych przez członków mafii. Później utrata nienarodzonego jeszcze dziecka, na skutek zamachu terrorystycznego w londyńskim metrze i trwałe kalectwo. Na domiar złego zostawił ją mąż, Mateusz. Teraz dręczą ją koszmary. Małgosia boi się wszystkiego, ludzi, świata zewnętrznego, a wręcz panicznie boi się burzy. Zacisze to nie tylko nazwa willi przy ulicy Leśnych Dzwonków 1. Zacisze to odludzie, pustkowie, azyl. Takim azylem jest dla Małgosi koc i trochę miejsca w ciemnej, bezpiecznej łazience. Staje się nim powoli również Jakub, dzięki któremu dziewczyna uczy się od nowa miłości i utraconej wiary w siebie. Dla Kamili, to zrozumienie drugiego człowieka i otwarcie się na niego. Mamy okazję w tej części poznać nową sąsiadkę obu dziewczyn, zajmującą dom numer 5. Jest nią młoda kobieta, Julia Stern, żona właściciela telewizji ITV. Autorka poświęci – jak mniemam – jej więcej czasu w trzeciej odsłonie „serii kwiatowej” – zatytułowanej „Przystań Julii”. Książka bardzo ciepła i emocjonalna. Nie można się oderwać od jej lektury. Jest napisana lekką ręką, po kobiecemu, dla kobiet. Pani Katarzyna Michalak czaruje piórem. Dzięki temu kochają ją miliony czytelniczek. Ja od niedawna dołączyłam to tego grona. No może nie kocham, ale potrafię się zrelaksować czytając jej powieści. A to już dużo. Płaczę i śmieję się w odpowiednich momentach. Przeżywam razem z bohaterkami to co zgotował im przewrotny los. Tym razem rozdziały rozpoczynają opisy różnych roślin. Mamy tu dzwonki, niezapominajkę, fiołka, konwalię etc. Wszystkie zapachy i kolory świata w tych maleńkich kwiatkach. Aż chce się zebrać w jeden wielki pachnący bukiet – prosto z ogrodu Sasanki. Jeżeli ktoś lubi bajki dla dorosłych o trochę jednak wyidealizowanym świecie, to zapraszam do czytania. Polecam nie tylko licznym wielbicielkom talentu pani Katarzyny. Będę teraz z niecierpliwością oczekiwać premiery ostatniej części perypetii przyjaciółek z podwarszawskiego Milanówka.