Zawsze cenię książki Dostojewskiego, ale nie zawsze lektura jest bezproblemowa. Bo to trudny pisarz. I problemy wyskakują z fabuły jak diabeł z butelki. Gadają sobie postacie, odwiedzają się, aż tu nagle jak nie zdarzy się zbrodnia!
'Wspomnienia' to druga książka Dostojewskiego, po 'Biednych ludziach', a przed wielkimi jego powieściami.
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy w tej książce to jej zwięzłość. Będąc przez 4 lata na katordze Dostojewski na pewno widział wiele. Mógł więc napisać dwutomowe dzieło w stylu 'Archipelagu Gułag'. A jednak ograniczył się do 200 stron i 14 rozdziałów. Zawarł w nich opowieść o psychice więźnia we wszystkich więzieniach świata. Tak uważam. Opowiada o rozmaitych typach więźniów, o tym jak zamknięcie wpływa na człowieka, jak rozmaicie wpływa. Mówi też o tym, co jest najgorsze w byciu więźniem. Czyni to w formie zwięzłej, wyjątkowo trafnej i dobitnej oraz z satyrycznym zacięciem. Na przykład Icek Blumstein, Pietrow, Suszyłow, czy Akim Akimycz to typy najbardziej charakterystyczne, a przy tym diametralnie różne od siebie. Dostojewski już w tej swojej drugiej książce w pełni pokazał kunszt pisarski i wyjątkowo celny dar obserwowania ludzi, ich zachowań, przyzwyczajeń, przywiązań, charakteru.
Dostojewski pokazał życie katorżników, ich zwyczaje, słabostki i obowiązki. To co im sprawia cierpienie, a co radość. Nawet nie sposób tego streścić. Trzeba przywołać myśl Dostojewskiego. Zwięźle, trafnie, bardziej niż Dante w 'Boskiej komed...