"Dzień był zachłyśniety słońcem. Zieloną świeżością pachniała trawa, kwiaty pełne deszczu, który padał przez dwa dni, otwierały się teraz i wysyłały zapach w cudny, słoneczny świat cichej wioski podgórskiej jak najpiękniejszą legitymację potrzebnego swego istnienia."