Uprowadzone

Lubicie książki w stylu Escape room?

W małym miasteczku Mauveton dochodzi do tajemniczych zniknięć nastolatków. Dwie przyjaciółki Piper i Hazel na bieżąco śledzą sprawę i postanawiają zbadać sprawę. Niespodziewanie same trafiają w sam środek koszmaru.

Muszę przyznać, że po przeczytaniu pierwszego rozdziału, jakoś się nie wciągnęłam i odłożyłam na półkę. Gdy siostra pożyczyła "Uprowadzone" w jeden dzień przeczytała pół książki, co jak na nią nie jest normą, uznałam że dam szansę i zacznę jeszcze raz.

"Witajcie w grze". Od tych dwóch wyrazów książka robi się nie odkładalna, a emocje rosną z każdą minutą. Razem z Piper trafiamy do skrytego w środku lasu domu, w którym kilku psychopatów stworzyło swoje miejsce tortur.

Walka o przetrwanie, cierpienie i nieustanny strach codziennie towarzyszą bohaterom. Czy uda się odzyskać wolność? Czy może trafią do pokoju"0" ?

Nie wiem co myśleć o zakończeniu, z jednej strony wielkie Wow, a z drugiej nie jestem fanką otwartych zakończeń i brakowało mi tych kilku stron więcej.

Muszę przyznać, że drugi raz pozycję Preston przeczytałam w jeden dzień co świadczy o tym, że autorka potrafi wciągnąć czytelnika w historię, pisze lekko i lekko się je czyta. Fabuła „Uprowadzonych” wydawała mi się nieco naciągana, bohaterowie mimo ciekawych osobowości byli zbyt naiwni. Nie wywarła na mnie początkowo pozytywnego wrażenia. Nie była to najciekawsza książka jaką przyszło mi przeczytać. Z racji tego, że Preston swoje książki kieruje głównie do młodszych czytelników- przymknęłam oko na wszelkie moje zastrzeżenia. Występowało wiele zwrotów akcji, nieprzewidzianych momentów jednak cała historia po czasie robiła się nieco monotonna i mało szokująca. Aczkolwiek zakończenie zdecydowanie obroniło całą powieść. Nie spodziewałam się całkowicie takie obrotu sprawy i wpłynęło to na zmianę mojego zdania co do ogółu powieści.

Na pewno nie żałuję, że ją przeczytałam i zachęcam Was do osobistego przekonania się jaki koszmar rozgrywał się w środku lasu małego miasteczka.

Okropnie dobra książka! Niby to kryminał dla nastolatków, a ja mając 32 lata nie mogłam się oderwać :)

Po książki Natashy Preston sięgam w ciemno i mimo tego, że jest to literatura młodzieżowa, wiem, że mogę się spodziewać mocnej historii.

„Uprowadzone” zaczęłam z pewnymi domysłami, które nie do końca się sprawdziły. W miarę rozwoju sytuacji działo się coś, na co sama bym nie wpadła. Całej lekturze towarzyszyło nieustanne napięcie. To jedna z tych książek, przy której postanowienie „jeszcze jeden rozdział i kończę” nie ma szans.

Zaskoczeniem było zakończenie. Niestety okazało się też rozczarowaniem. Ostatnie kilka stron było jakby wyjęte z innej powieści, kompletnie nie pasowały do tego, co wydarzyło się wcześniej, do tego otwarte. Jeżeli będzie kontynuacja historii, pewnie okaże się hitem. W obecnej sytuacji cała książka trochę straciła w moim odczuciu.