Malko dostrzegł, że kierowca furgonetki gwałtownie skręcił w lewo, by zepchnąć go do ciągnącego się wzdłuż autostrady wąwozu. Chociaż z całej siły skręcił kierownicą w prawo ciężarówka okazała się cięższa. Słysząc ostry zgrzyt blachy spostrzegł, że wąwóz zbliża się coraz bardziej i ponownie spróbował skręcić kierownicą. Niespodziewanie lewe przednie koło jego samochodu znalazło się w próżni po czym kia spadł z autostrady. Przewrócił się i zleciał ze stromego urwiska tocząc się jak beczka. Malko uderzył głową o dach i stracił przytomność. Czując zapach benzyny zdążył jeszcze pomyśleć, że zaraz spłonie żywcem.