Anna Olszewska w roku 2024 pokusiła się o wkroczenie na scenę powieści kryminalnej i zapoczątkowała serię Zbrodnie Czorsztyńskie, które od października liczy już dwa tomy: “Osadę” i “Samotnię”. Obydwie książki można czytać od siebie niezależnie. “Samotnia” bazuje na legendzie o pustelniku z Zamkowej Góry, która krąży po Pieninach - jest to punkt wyjścia dla historii fikcyjnej, która toczy się zarówno w czasach współczesnych, jak i przeszłych. Te z przeszłości dają historii świetny klimat - góry, lasy, zwierzyna, poniżej gór wioska, którą nawiedza właśnie jakieś zło. Jest tajemnica, może nawet szczypta grozy. Rozdziały z teraźniejszości to już typowa historia kryminalna osadzona na znanych motywach. W schronisku Orlica dochodzi do zaginięcia grupy nastolatków, wychowanków domu dziecka. Zgłębiamy się w ich trudnej przeszłości, to w końcu porzucone, opuszczone dzieci, które nie miały się gdzie podziać. To jednak też więcej - mamy tu śledztwo toczące się w dwóch, a może nawet trzech równoległych liniach czasowych, mamy też prywatne wątki poszczególnych osób. Chyba przez tą ilość wątków opowieść trochę traci, bo nie ma w niej miejsca na pogłębione psychologicznie obrazy, a przez to zagadka kryminalna jest jedną z tych, jakich wiele. Tym co ją wyróżnia jest ten koloryt przeszłości, starej legendy i klimat miejsca odludnego, a zarazem mającego charakter małej wsi, gdzie każdy zna każdego. Taka opowieść na komfortowe czytanie na jeden-dwa wieczory.