Koniokradzi hradani nie są zbyt popularni wśród Sothoii. Istnieje pewna drobna kwestia tysiąca lat wzajemnych najazdów i rzezi, a poza tym jeszcze znany wszem i wobec fakt, że wszyscy hradani - a zwłaszcza Koniokradzi - są krwiożerczymi barbarzyńcami podatnymi na niepohamowane napady berserkerskiej furii i żądzy krwi. Nie wspominając już o przyczynie, dla której zostali nazwani „Koniokradami": o przekonaniu, iż ukochane bojowe konie Solnoii stanowią kulinarne przysmaki. Co zatem robi Koniokrad Bahzell Bahnakson w samym środku Wietrznej Równiny Sothoii? Oczywiście stara się ujść z życiem. Nie będzie to jednak łatwe. Jest on nie tylko Koniokradem, ale synem władcy Koniokradów oraz ambasadorem Koniokradów przy baronie Tellianie, najpotężniejszym ze wszystkich szlachciców Sothoii. Sytuację nieco komplikuje wrogość, z którą spotyka się jako Koniokrad, któremu Tellian poddał całą armię... mając nad Bahzellem przewagę liczebną trzydzieści do jednego. I jako ten, który został uznany wybrańcem Tomanaka, Boga Wojny i Sprawiedliwości - co Sothoii uważają za najgorsze świętokradztwo.